Dziecko w systemie – dlaczego nie wystarczy terapia w gabinecie?

Aleksandra Celer

WYWIAD Z EKSPERTEM

Współcześnie dzieci i młodzież mierzą się z coraz większą liczbą wyzwań – od trudności w relacjach rówieśniczych, przez kryzysy emocjonalne, aż po zaburzenia lękowe czy depresyjne. Jednocześnie wciąż funkcjonuje wiele mitów na temat psychoterapii dziecięcej – zarówno wśród rodziców, jak i w systemie edukacji. Czy „naprawianie dziecka” w gabinecie może przynieść trwałe efekty, jeśli jego otoczenie się nie zmienia? Jaką rolę odgrywają rodzice, szkoła i środowisko domowe w procesie zdrowienia młodego pacjenta?

O tym, dlaczego praca z dzieckiem to zawsze praca z całym systemem, jak wygląda współpraca różnych specjalistów i jak rodzice mogą wspierać dziecko poza gabinetem terapeutycznym, rozmawiamy z Aleksandrą Celer – psycholożką i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną z Centrum CBT.

Zapraszamy do lektury.

Na czym polega systemowe podejście w pracy z dzieckiem? Dlaczego nie da się oddzielić objawów dziecka od jego środowiska?

Pacjent małoletni w procesie psychoterapii jest pacjentem szczególnym. A to z tego powodu, że w procesie jego leczenia konieczne będzie podejście systemowe, tj. uwzględnienie środowiska rodzinnego oraz szkolnego dziecka i włączenie specjalistów do pracy w tych obszarach. Praca z dzieckiem nie ogranicza się do pracy w gabinecie tylko z jego udziałem. Konieczne jest włączenie do procesu jego najbliższych opiekunów, rodziców. Często podejmowane są interwencje w środowisku szkolnym. 

W Centrum CBT pracujemy zespołowo, co oznacza, że w procesie leczenia biorą udział różni specjaliści, zazwyczaj psycholog, psychoterapeuta oraz terapeuta środowiskowy. I tak psycholog zazwyczaj poza procesem diagnostycznym prowadzi psychoedukację dla rodziców, a terapeuci środowiskowi podejmują interwencje w środowisku szkolnym i domowym. Psychoterapeuta koncentruje się na pracy indywidualnej z dzieckiem. Cały czas jednak pozostaje w kontakcie z rodzicami dziecka, czasem są prowadzone sesje z udziałem jednego rodzica lub obojga rodziców.

Objawy, które zgłaszają rodzice dziecka i które są często źródłem ich niepokoju, muszą być rozpatrywane w odniesieniu do tych dwóch głównych obszarów, tj. systemu rodzinnego i szkolnego. To jest trochę taka praca detektywa, która polega na znalezieniu funkcji tych objawów w systemie. Bez tej wiedzy nie jesteśmy w stanie podjąć skutecznych interwencji.  Dopiero wiedząc jaką funkcję pełnią objawy prezentowane przez dziecko, możemy podjąć kompleksowe oddziaływania.

Poza wspomnianymi środowiskami rodzinnym i szkolnym w procesie formułowania konceptualizacji oraz planowania interwencji, trzeba uwzględnić diagnozę nozologiczną, jeżeli taka jest i to, co szczególnie istotne w pracy z pacjentem małoletnim, kontekst rozwojowy, a także zadania rozwojowe typowe dla wieku pacjenta.

Jakie są najczęstsze nieporozumienia związane z terapią dzieci i młodzieży, z którymi spotyka się Pani w swojej pracy?

Zdarza się, że rodzice nie rozumieją znaczenia i konieczności podejmowania interwencji  w środowisku rodzinnym czy szkolnym dziecka. Oczekują, że zmiana nastąpi w magiczny sposób w gabinecie bez ich udziału. Niestety zdarza się, że problem widzą tylko w dziecku. Nie zawsze chcą współpracować, być obecni w procesie, jednocześnie oczekując zmian w zachowaniu dziecka.

Dlaczego mówimy, że dziecko „niesie” objawy systemu rodzinnego?

Tak, jak mówiłam wcześniej, objawów dziecka nie można rozpatrywać w odłączeniu od tego co się dzieje w jego systemie rodzinnym i szkolnym. To system naczyń połączonych. Do pełnego zrozumienia tego co naprawdę dzieje się z dzieckiem potrzebujemy również dowiedzieć się jak funkcjonują poszczególne podsystemy rodzinne, tj. głównie rodzicielski i małżeński. Musimy uwzględniać psychopatologię indywidualną rodziców, dokonać identyfikacji zasobów indywidualnych, ale też związanych z otoczeniem pacjenta.

Jaką rolę pełnią rodzice w procesie psychoterapii dziecka?

Bardzo ważnym wyzwaniem dla nas jest pozyskanie do współpracy rodziców pacjenta od samego początku procesu. Rodzice pełnią bowiem bardzo ważną rolę. Otwierając się na współpracę ze specjalistami mogą pomóc nam  zrozumieć funkcję objawów w systemie, prezentowanych przez dziecko. Wdrażając zmiany w systemie i podejmując pracę nad sobą mogą bardzo pomóc w procesie zdrowienia małego pacjenta.

Co powinno się wydarzyć poza gabinetem, aby dziecko mogło realnie zdrowieć?

Bardzo ważna jest współpraca osób z najbliższego otoczenia pacjenta. Problem, z którym przychodzą rodzice dziecka nie jest wyłącznie problemem samego dziecka ale problemem całego systemu. Czasem konieczne jest podjęcie przez rodziców terapii, czy to indywidualnej, czy małżeńskiej. Bardzo pomocny może okazać się udział rodziców w warsztatach rodzicielskich. Bardzo ważne jest aby dziecko nie czuło się źródłem głównych problemów. Kiedy widzi, że pracę nad sobą podejmują pozostali członkowie rodziny, może to być dla dziecka bardzo wzmacniające.

Jak reagują rodzice, gdy słyszą, że to nie tylko „dziecko ma problem”, ale że warto przyjrzeć się całemu systemowi?

Moje osobiste doświadczenia w pracy z rodzinami pacjentów są zazwyczaj pozytywne. Z reguły przynajmniej jeden z rodziców aktywnie uczestniczy w procesie terapeutycznym, starając się stosować do zaleceń specjalistów. Nie oznacza, to, że nie spotykamy rodziców, którzy reagują zdziwieniem i niezrozumieniem, kiedy to np. podczas wywiadu próbujemy zgłębić specyfikę systemu rodzinnego, czy charakter poszczególnych podsystemów. Nie rozumieją dlaczego chcemy rozmawiać o nich, o ich relacji, skoro to dziecko ma problem. Szczęśliwie takie sytuacje należą do mniejszości.

Czy zdarza się, że rodzice oczekują szybkiego efektu, swoistego „naprawienia dziecka”? Jak wtedy z nimi rozmawiać?

Jak najbardziej miałam do czynienia z takimi sytuacjami, kiedy to rodzice oczekiwali szybkiego efektu. Nie zawsze to szło w parze z chęcią aktywnego uczestniczenia przez nich w procesie leczenia. Wynikało to zazwyczaj z niezrozumienia konieczności uwzględnienia w procesie leczenia tych wszystkich aspektów, o których była mowa wcześniej, tj. diagnozy nozologicznej, kontekstu rozwojowego, zadań rozwojowych, funkcjonowania środowiska rodzinnego i szkolnego, identyfikacji deficytów i zasobów indywidualnych pacjenta oraz jego otoczenia.

Jaka jest rola szkoły w procesie zdrowienia dziecka? Czy terapeuta współpracuje z nauczycielami lub pedagogami? Jak wygląda taka współpraca?

Podczas zbierania wywiadu diagnostycznego bardzo ważne jest uzyskanie informacji zwrotnej ze szkoły pacjenta. Wszelkie informacje, opinie od wychowawcy, czy to psychologa szkolnego lub pedagoga na temat naszego pacjenta pozwalają lepiej zrozumieć nam jego funkcjonowanie i określić obszary deficytowe. Bywa, że terapeuci środowiskowi jeżdżą do szkoły pacjenta nie tylko po to aby pozyskać informację na jego temat. Czasem konieczne jest wspólne opracowanie planu działania, mającego na celu umożliwienie pacjentowi realizację zadań rozwojowych z uwzględnieniem jego mocnych i słabych stron.

Jakie sygnały ze szkoły powinny niepokoić i być impulsem do szukania pomocy?

Każdy sygnał ze strony wychowawcy, psychologa szkolnego, czy nauczyciela dotyczący nagłej zmiany dotychczasowego zachowania naszego dziecka powinien wzbudzić naszą czujność. Przykładowo, niechęć chodzenia do szkoły, opuszczanie zajęć, trudności w koncentracji, wycofanie z relacji rówieśniczych, częste konflikty z kolegami/koleżankami, problemy w nauce, to tylko niektóre przykłady.

Jak wygląda kwestia zaufania dziecka do terapeuty w kontekście obecności dorosłych w procesie?

Obecność dorosłych w procesie jest dokładnie omawiana z dzieckiem na samym początku terapii. Każdy proces poprzedzony jest zawarciem kontraktu, w którym omawiane są główne zasady terapii, w tym obecność rodziców w procesie. Dziecko dowiaduje się na czym polega zasada poufności, poznaje sytuacje, w których terapeuta musi bezwzględnie skontaktować się z rodzicem. Są to sytuacje, w których zdrowie lub życie dziecka jest narażone na niebezpieczeństwo. Dziecko za każdym razem wie kiedy i w jakim celu terapeuta będzie się kontaktował z rodzicem. 

Jak utrzymać równowagę między wspieraniem rodziny a ochroną autonomii dziecka? Co terapeuta może, a czego nie powinien mówić rodzicom?

Należy pamiętać, że w terapii obowiązuje zasada poufności, zatem wszystko co dziecko powie terapeucie w gabinecie stanowi tajemnicę zawodową. Od tej reguły istnieją wyjątki. Dotyczy to sytuacji, w których zdrowie lub życie dziecka narażone jest na niebezpieczeństwo. W takich sytuacjach terapeuta musi zabezpieczyć dziecko i jak najszybciej skontaktowć się z opiekunem.

W innym razie kontakt terapeuty z rodzicem odbywa się w porozumieniu z dzieckiem. Rodzic ma prawo zadawać terapeucie pytania dotyczące bieżącej pracy w gabinecie z dzieckiem, jednak terapeuta odpowiadąjac na te pytania nie może naruszyć zasady poufności. Odpowiedzi na te pytania są udzielane w sposób ogólny i nie mogą zdradzać informacji, którymi dziecko dzieli się z terapeutą. 

Jakie czynniki najbardziej wpływają na powodzenie terapii u dzieci i młodzieży?

Na powodzenie terapii na pewno wpływa doświadczenie i umiejętności osoby prowadzącej terapie, ale też motywacja pacjenta do spotkań i wspólnej pracy. W przypadku osób małoletnich niezbędne jest wsparcie i zaangażowanie bliskich w proces terapeutyczny. Bardzo ważna jest tez relacje terapeutyczna. W bezpiecznej relacji można wiele osiągnąć.

Czy można wskazać przypadki, w których sama terapia dziecka – bez pracy z rodziną – była skuteczna?

Sama terapia dziecka, bez udziału rodzica, może byc skuteczna, szczególnie w przypadku starszych dzieci. Pracując z młodszymi dziećmi obecność i zaangażowanie rodzica są kluczowym czynnikiem powodzenia psychoterapii.

Co rodzice mogą zrobić, by wspierać dziecko poza gabinetem terapeutycznym?

Rodzice mogą wspierać swoje dzieci na wiele sposobów poprzez uczestniczenie w życiu dziecka, aktywne słuchanie bez oceniania i krytyki, modelowanie właściwych zachowań i strategii radzenia sobie z emocjami. Ważne jest budowanie bezpieczeństwa i przewidywalności, stworzenie atmosfery akceptacji i zrozumienia. Bardzo ważne jest motywowanie i wspieranie dziecka. Codzienna dawka pozytywnych wzmocnień jest niezbędna dla zbudowania dobrej relacji z dzieckiem.

Jakie błędy najczęściej popełniają opiekunowie, nawet z dobrymi intencjami?

Nadmierne obciążanie dzieci zajęciami, wożenie ich od jednego specjalisty do drugiego i zapisywanie na kolejne aktywności często zastępuje zwykłe, wspólne spędzanie czasu z dzieckiem. Równocześnie rodzice bywają niekonsekwentni – nie stosują się do zasad, których przestrzegania oczekują od dziecka, co wprowadza chaos i brak jasnych granic. Dodatkowo dzieci często obserwują u dorosłych niekonstruktywne sposoby radzenia sobie z emocjami – krzyk, wycofanie, unikanie rozmowy. Nierzadko również problemy dziecka są bagatelizowane lub tłumaczone „trudnym wiekiem”, co może opóźniać realne wsparcie. Wszystko to wpływa na rozwój emocjonalny i społeczny dziecka, a także może utrwalać niekorzystne wzorce zachowań.

Należy jednak pamiętać, że nie da się nie popełniać błędów w procesie wychowawczym. Ważna jest gotowość rodzica do zmiany i umiejętność wyciągania wniosków.

Wywiad z ekspertem:

Jestem absolwentką społecznej psychologii klinicznej w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej oraz czteroletniego kursu psychoterapii w Szkole Psychoterapii Centrum CBT. Ukończyłam również pierwszy stopień Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, co wzbogaca moją pracę o podejście skupione na zasobach i możliwościach zmiany.

Doświadczenie zawodowe zdobywałam w Akademickim Centrum Psychoterapii SWPS, gdzie pracowałam z dziećmi z diagnozą ADHD oraz wspierałam ich rodziny. Miałam także okazję prowadzić terapię osób dorosłych w Poradni Przystań Psychologiczna. Te różnorodne doświadczenia nauczyły mnie patrzeć na człowieka całościowo — z uwzględnieniem jego emocji, relacji, środowiska i indywidualnych zasobów.

W Centrum CBT pracuję z dziećmi i młodzieżą zmagającymi się z trudnościami rozwojowymi, szkolnymi i rówieśniczymi. Prowadzę terapię indywidualną dzieci, nastolatków oraz młodych dorosłych, a także sesje psychoedukacyjne dla rodziców, wspierając ich w lepszym rozumieniu potrzeb swoich dzieci.

W pracy stawiam na uważną, empatyczną relację i budowanie poczucia bezpieczeństwa — bo to ono tworzy przestrzeń, w której młody człowiek może odkrywać siebie, wzmacniać swoje kompetencje i z odwagą wprowadzać pozytywne zmiany.