Presja wyboru i strach przed porażką: psycholog o lękach młodzieży związanych z przyszłością

Sebastian Walas

Presja wyboru i strach przed porażką psycholog o lękach młodzieży związanych z przyszłością

Współczesna młodzież dorasta w świecie pełnym wyzwań, które często przerastają ich możliwości emocjonalne i poznawcze. Z jednej strony oczekuje się od nich dojrzałości, gotowości do podejmowania ważnych decyzji życiowych, z drugiej – brakuje przestrzeni na popełnianie błędów i poszukiwanie własnej ścieżki. Wybór kierunku studiów, pierwsze decyzje zawodowe, presja osiągnięć, oczekiwania rodziców i nauczycieli, a także wszechobecne porównania w mediach społecznościowych – to wszystko może wywoływać silny stres, lęk i poczucie zagubienia.

Jak młodzi ludzie radzą sobie z tymi obciążeniami? Skąd bierze się ich niepokój o przyszłość? W jaki sposób dorośli – rodzice, nauczyciele i specjaliści – mogą ich skutecznie wspierać?

Na te pytania odpowiada psycholog i psychoterapeuta, Sebastian Walas, który na co dzień pracuje z młodzieżą zmagającą się z lękiem, stresem i trudnościami adaptacyjnymi. W rozmowie przyglądamy się nie tylko źródłom problemów, ale także sposobom ich rozwiązywania – od uważnego słuchania po konkretną pomoc psychologiczną.

Zapraszamy do lektury.

Jakie są najczęstsze źródła stresu i lęku wśród młodzieży planującej swoją przyszłość (wybór studiów, kariery, oczekiwania rodziców)?

Bardzo różne. Zależą od wizji dorosłego życia, jaką młody człowiek posiada, jaki przekaz w tym temacie docierał do niego latami od rodziców, nauczycieli, rówieśników, a także z mediów. Nastolatkowie obawiają się, że sobie nie poradzą, że bliskie osoby będą zawiedzione potencjalną porażką, rozumianą jako brak wybitnych osiągnięć, wyraźnego sukcesu w jakiejś dziedzinie. Inni natomiast obawiają się odmiennego scenariusza – rozczarowania powtarzalną, niewiele wnoszącą pracą, długoletnimi kredytami, brakiem czasu i siły na spotkania ze znajomymi i rozwijanie zainteresowań. Ważnym wątkiem w temacie lęku przed przyszłością jest pewność siebie – osoby, które widzą siebie jako słabe i nieporadne, będą miały zwykle większe wątpliwości dotyczące nowego rozdziału w życiu. Istotny jest też wpływ spodziewanego wsparcia ze strony innych. Z perspektywą wyzwań łatwiej się mierzyć, gdy mamy pewność, że możemy liczyć na wsparcie rodziny czy przyjaciół.

W jaki sposób długotrwały stres wpływa na proces podejmowania decyzji przez nastolatków?

Przedłużający się stres jest stanem niekorzystnym dla ludzkiego mózgu. Może pogarszać istotne jego funkcje, jak zdolność koncentracji czy analizowania informacji, a tym samym prowadzić do podejmowania decyzji impulsywnych, pod wpływem emocji, pojedynczego wydarzenia. U innych możliwy jest paraliż decyzyjny – każda opcja wydaje się zła, zagrażająca i niemożliwa do udźwignięcia. Wydaje się, że nie ma znaczenia, jaką ścieżkę wybierzemy, a jednocześnie jakąś wybrać musimy, ta świadomość wywołuje presję i błędne koło się zamyka. Taki paraliż potrafi się niestety samoistnie wzmacniać, ponieważ nie podejmując decyzji, często przedwcześnie skazujemy się na porażkę. Tym samym dostarczamy sobie dowodów potwierdzających naszą niekompetencję i kolejnym razem też boimy się spróbować. Takie doświadczenia potrafią utrudnić młodemu człowiekowi wchodzenie w role, jakich wymaga dorosłe życie i tym samym osiąganie niezależności.

Jak rozpoznać, że obawy młodzieży przekraczają poziom adaptacyjny i wymagają interwencji specjalisty?

Po pierwsze należy uważnie słuchać dziecka. Jest spora szansa, że będzie się skarżyło, że nie daje rady, że na przykład potrzebuje odpoczynku albo pomocy. Jeśli z jakiegoś powodu nie powie o tym wprost, pewnym znakiem mogą być zmiany w jego zachowaniu. Podwyższona drażliwość, izolowanie się, wybuchy płaczu, nadmiarowe spanie w nietypowych porach – wszystko to może świadczyć o wystąpieniu jakiegoś problemu, obciążenia, a nadmierny stres lub lęki o przyszłość należą u nastolatków do najczęstszych trudności.

W takiej sytuacji kluczowe jest, aby nie oceniać, nie bagatelizować i nie moralizować, tylko stworzyć przestrzeń do spokojnej rozmowy. Dziecko powinno czuć, że może mówić o swoich emocjach bez lęku przed karą czy wyśmianiem. Czasami samo wypowiedzenie na głos swoich trudności przynosi ulgę. Jeśli jednak problemy się nasilają lub utrzymują przez dłuższy czas, warto rozważyć konsultację z psychologiem, który pomoże zrozumieć, co dzieje się z nastolatkiem i zaproponuje odpowiednie formy wsparcia.

Jakie techniki radzenia sobie ze stresem i lękiem przed przyszłością poleca Pan w pracy z młodzieżą?

Ponieważ stres i lęk, w różnych grupach wiekowych, są tak powszechnym problemem, zjawisko jest dość dobrze przebadane i psychologia ma do zaproponowania wiele możliwych rozwiązań. Dobrze działa psychoedukacja omawiająca mechanizmy lęku, jego źródła i funkcje. Łatwiej zaakceptować coś, co rozumiemy. Pomocne są techniki relaksacyjne, oparte na miarowym oddychaniu albo wyobrażaniu sobie uspokajającego miejsca. Poznawanie i eksplorowanie swoich mocnych stron z kolei pomaga nastolatkowi budować stabilną samoocenę oraz poczucie sprawczości. W wielu przypadkach pomocne jest rozbicie stresującego problemu na mniejsze fragmenty i stopniowe realizowanie łatwiejszych kroków. Jeśli problem stresu utrzymuje się przez dłuższy czas, albo utrudnia dziecku funkcjonowanie, należy zgłosić się do specjalisty – psychologa albo psychoterapeuty, który zaproponuje oddziaływania najbardziej adekwatne do potrzeb danej osoby, zależnych od jej sytuacji i temperamentu. 

W jakim stopniu wsparcie rówieśnicze i rodzinne może złagodzić poczucie niepokoju u młodych ludzi?

Poczucie, że można liczyć na pomoc innej osoby, jest jednym z głównych czynników wpływających na poziom lęku. Jesteśmy istotami społecznymi, sukces ludzi jako gatunku opiera się w dużej mierze właśnie na współpracy. Bardziej boimy się w samotności. Jeśli w przeszłości mieliśmy problem i ktoś nam pomógł go rozwiązać, to pamiętamy o tym, i zakładamy, że następnym razem też będziemy mogli liczyć na wsparcie. Dzięki temu z większym spokojem patrzymy na trudności, które mogą nas spotkać.

Jaką rolę odgrywa kultura „perfekcjonizmu” i porównywania się z innymi w nasilaniu lęków dotyczących przyszłości?

Młodzi ludzie stykają się z przekazem dotyczącym bycia najlepszym w rozmaitych sytuacjach. W rozmowach z rodzicami o szkole często pojawiają się niesławne pytania typu „dostałeś czwórkę? A dlaczego nie piątkę?”, albo porównania do uczniów z najlepszymi wynikami. Może to budować przekonanie, że najważniejszy jest dobry wynik – nieważne, czy niesie za sobą jakąś praktyczną wiedzę albo przyjemność. W gabinecie terapeutycznym stykałem się z uczniami wypalonymi, zdobywającymi świetne oceny, którzy jednak nie lubili nauki i nie widzieli jej sensu. Taki obraz rzeczywistości przenosi się na wyobrażenia o późniejszym życiu – skoro już teraz muszę się tak męczyć, to co dopiero będzie na studiach, albo w pracy? Niektórzy nastolatkowie są przerażeni i wymęczeni dorosłym życiem, zanim jeszcze je tak naprawdę rozpoczną. 

Czy warto wprowadzać u nastolatków nawyki uważności (mindfulness) w celu lepszego radzenia sobie z niepewnością jutra?

Praktyka uważności od kilku lat pozostaje tematem popularnym, który coraz więcej ludzi stara się wprowadzać do życia swojego i swoich bliskich. Nic dziwnego, że powstają również książki, nagrania i warsztaty o tej tematyce, kierowane także do młodzieży. Zarówno badania naukowe, jak i praktyka terapeutyczna, wskazują na pozytywny wpływ uważności jako narzędzia redukującego stres, obniżającego poziom lęku czy pomagającego radzić sobie z trudnymi emocjami. Mindfulness nie jest może remedium na wszelkie problemy (ani u nastolatków, ani u dorosłych), ale stanowi ważny element budowania odporności psychicznej i satysfakcjonującego życia.  

Jak pomagać młodzieży budować realistyczny plan rozwoju, który ogranicza lęki, a jednocześnie motywuje do działania?

Kluczowe może być zaangażowanie młodego człowieka w tworzenie tego planu. Jeśli ma być skuteczny i motywujący, to sam zainteresowany powinien mieć wpływ na jego wygląd. Jeśli syn czy córka marzą o rozwijaniu umiejętności kreatywnych, a rodzice planują dla nich studia prawnicze i karierę notariusza, to siłą rzeczy motywacja do realizowania planu nie będzie specjalnie wysoka. Nastolatkowie nie zawsze podchodzą do planów realistycznie, wielu wydaje się, że mogliby osiągnąć sukces w prosty i szybki sposób. Rolą dorosłych nie jest w takiej sytuacji całkowita zmiana kursu dziecka na taki, który wydaje się bardziej rozsądny, a raczej uwzględnienie jego zainteresowań i mocnych stron, i zaproponowanie realistycznych rozwiązań. Nastolatek uwielbia rysować? Nie proponujmy mu kariery w banku, chyba, że w dziale marketingu. Marzy o pisaniu książek? Nie musi zostać nowym Remigiuszem Mrozem, ale zamiast zachęcać go do pracy w księgowości, porozmawiajmy o zawodzie redaktora, czy korektora. Nie każdemu uda się spełnić młodzieńcze marzenia, ale ludzie są bardziej szczęśliwi i widzą więcej sensu, jeśli ich codzienne działania przynajmniej częściowo wiążą się z tym, co lubią i co uważają za istotne. Jeśli chodzi o kwestię ograniczania lęków, z pozycji dorosłego możemy podzielić się własnymi doświadczeniami. Powiedzieć, czego my się baliśmy, rozpoczynając studia czy idąc do pierwszej pracy, jak sobie poradziliśmy, czy obawy się potwierdziły. Zachęcajmy do rozwiązywania problemów na własną rękę, pytajmy „co zrobisz, jeśli ta ścieżka by nie wypaliła”, ale bądźmy gotowi sami zapewnić wsparcie. Osoby mające poczucie stabilności i bezpieczeństwa chętniej podejmują ryzyko niestandardowych działań.

W jakim momencie i w jaki sposób warto włączyć psychoterapię indywidualną lub grupową w proces wsparcia młodzieży?

Jeśli dziecko zgłasza nam problemy, takie jak: pogorszenie samopoczucia, ciągły stres, poczucie braku sensu, zamartwianie się bliższą i dalszą przyszłością, w pierwszej kolejności porozmawiajmy z nim, sprawdźmy, czy jesteśmy w stanie pomóc mu rozwiązać problem, zaspokoić jego potrzeby. Czasami trudności wynikają z czynników zewnętrznych i interwencja rodzica lub opiekuna będzie wystarczająca. Jeśli problem przerasta nasze możliwości, umówmy wizytę u specjalisty (psychologa, psychoterapeuty), który po kilku konsultacjach będzie mógł zaproponować dalsze działania. Jeżeli dziecko samo się na nic nie skarży, ale widzimy, że jego zachowanie od jakiegoś czasu się zmieniło – unika szkoły, spotkań ze znajomymi, jest rozdrażnione, albo nieobecne – sami powinniśmy wybadać temat i zaproponować wsparcie oraz możliwość spotkania ze specjalistą.

Jakie są najczęstsze mechanizmy unikania planowania i jak zachęcić młodzież, by mimo lęku podjęła aktywne kroki?

Unikanie planowania może wynikać z mnóstwa czynników. Często jest to zwyczajna redukcja napięcia – skoro myśląc o przyszłości martwię się albo stresuję, to najłatwiej unikać tego tematu. Ale może się to brać także, na przykład, z braku wiary w siebie („po co mam planować, skoro i tak nic z tego nie wyjdzie?”), albo z braku umiejętności („jak ja w ogóle mam się zabrać za tak skomplikowany problem?”). Trzeba mieć na uwadze, że takie problemy rzadko kiedy wynikają z przekornego buntu albo z lenistwa. Jeśli nastolatek unika podjęcia kroków w celu zaplanowania swojej przyszłości, to widocznie ma jakieś powody. Zapytajmy o nie, postarajmy się je zrozumieć i wspólnie poszukać możliwości wyjścia z sytuacji.

Jak wspierać nastolatka, który obawia się popełnienia błędu lub „zmarnowania” swojej ścieżki zawodowej?

Taka obawa może być przejawem katastrofizacji w myśleniu – tendencji do oczekiwania bardzo poważnych skutków każdego potknięcia lub błędu. Jeśli chcemy uspokoić nastolatka myślącego w taki sposób, warto porozmawiać z nim o realistycznych konsekwencjach. Pokazać, że porażki są częścią życia, ale nie jego końcem. Odpowiedzmy sobie wspólnie na pytanie: „jeśli rzeczywiście tak się stanie, to co z tym zrobimy?”. Mając alternatywną perspektywę, mniej boimy się popełniać błędy. Warto też przyjrzeć się, z czego wynikają obawy i na ile są uzasadnione – może nastolatek nadmiernie uogólnia, wyciągając wnioski z pojedynczych historii, które gdzieś usłyszał, przeczytał? Jeśli urealnimy prawdopodobieństwo wystąpienia porażki, a w dodatku pokażemy, że po jej ewentualnym wystąpieniu też można żyć, to zmniejszymy poziom lęku dziecka.

Wywiad z ekspertem:

Ukończyłem psychologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Obecnie jestem na czwartym roku certyfikowanego szkolenia dla terapeutów poznawczo-behawioralnych w Akademii Motywacji i Edukacji.

Moje doświadczenie zawodowe zaczęło się od praktyk w Stowarzyszeniu Terapeutów, gdzie wspierałem osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz osoby ze spektrum autyzmu. Później rozpocząłem prowadzenie psychoterapii dzieci i młodzieży w Centrum CBT, a także pracowałem z młodzieżą i dorosłymi w poradni Synergia.

Mam doświadczenie w pracy z osobami neuroatypowymi oraz członkami społeczności LGBTQ+, co pozwala mi tworzyć bezpieczne i wspierające środowisko dla osób o różnych potrzebach i doświadczeniach.