Trauma to nie słabość – to rana. Psycholog odpowiada jak ją leczyć

Marta Libera-Grabowska

trauma CBT

Trauma psychiczna to temat, który coraz częściej pojawia się nie tylko w gabinetach terapeutycznych, ale i w przestrzeni publicznej. Świadomość społeczna dotycząca jej skutków rośnie, jednak wciąż istnieje wiele nieporozumień i mitów wokół tego, czym naprawdę jest trauma i jak wpływa na życie człowieka. Czy każda trudna sytuacja zostawia w nas trwały ślad? Jak rozpoznać, że mamy do czynienia z urazem psychicznym, a nie „zwykłym” stresem? Jak wygląda proces zdrowienia i czy możliwe jest całkowite wyjście z traumy?

Na te i wiele innych pytań odpowiada psycholożka dzieci, młodzieży i dorosłych, Marta Libera-Grabowska, która w swojej pracy na co dzień towarzyszy osobom zmagającym się z trudnymi doświadczeniami. W rozmowie opowiada o mechanizmach powstawania traumy, jej wpływie na funkcjonowanie psychiczne i fizyczne człowieka, wyzwaniach terapeutycznych oraz roli relacji i empatii w procesie leczenia. To wywiad, który może być cennym źródłem wiedzy zarówno dla osób szukających pomocy, jak i tych, którzy chcą lepiej rozumieć bliskich po doświadczeniach traumatycznych.

Zapraszamy do lektury wywiadu.

Jak zdefiniowałaby Pani traumę psychologiczną z perspektywy psychoterapeutycznej? Czym różni się ona od zwykłego stresu czy trudnych doświadczeń?

Termin trauma opisuje odpowiedź organizmu na zdarzenie, które jest tak przytłaczające, że przekracza możliowści rozumienia ludzkiego umysły. Krótko mówiąc, to rana zadana przez bolesne doświadczenie, z którym nie jesteśmy w stanie się zmierzyć. Konsekwencją powstania tego urazu jest utknięcie w sytuacji, której świadomość nie potrafi nadać sensu, nie może więc jej przetworzyć i zintegrować. Pomimo upływu czasu, wspomienia nieustannie powracają i są na nowo przeżywane.

Oczywiście może zdarzyć się, że dla jednej osoby dane zdarzenie nie będzie traumatyzujące, a dla innej już tak, jednak zazwyczaj są to doświadczenia o dużej sile rażenia. Zwykłe codzienne stresy czy zmagania, choć często trudne, nie są przyczyną tak głębokich ran psychologicznych.

Czy traumę mogą wywołać tylko zdarzenia dużego kalibru – wojna, gwałt, napad? Czy to mogą być zdarzenia mniejszej kategrii?

Wyróżnia się dwie kategoria zdarzeń prowadzących do PTSD. Pierwsza opisuje jednorazowe incydenty, których jest się uczestnikiem lub świadkiem. Są to sytuacje zagrażające życiu, poważne obrażenia, katastrofy naturalne, czy działania wojenne. Wydarzenia te budzą silny lęk i poczucie  bezradności. Mogą to być doświadczenia związane z przemocą domową, rówieśniczą, seksualną, a ich wspólnym mianownikiem jest wszechogarniające przerażenie.

Druga kategoria opisuje traumy interpersonalne, relacyjne, które powstają w wyniku chronicznego krzywdzenia i zaniedbania. Dotyczy to na przykład dzieci, kóre są ofiarami przemocy domowej, znęcania się, molestowania seksualnego, dzieci zaniedbanych, doznających krzywdy z rąk opiekunów.

Jakie są najczęstsze typy traum, z którymi spotyka się Pani w swojej praktyce?

Pacjenci z C-PTSD, czyli złożonym zespołem stresu pourazowego, coraz częściej trafiają do gabinetów psychoterapeutycznych. To osoby, które przez długi czas były narażone na różne formy przemocy – fizycznej, psychicznej lub emocjonalnej – i w konsekwencji zmagają się z licznymi trudnościami w codziennym funkcjonowaniu. Objawy C-PTSD mogą być bardzo podobne do tych występujących u osób z cechami osobowości borderline – pojawiają się wahania nastroju, impulsywność, trudności z określeniem własnej tożsamości oraz zaburzenia w relacjach z innymi. Przewlekły stres prowadzi do problemów z koncentracją, samoregulacją emocjonalną oraz poczuciem własnej wartości. Osoby cierpiące na C-PTSD często postrzegają siebie jako bezwartościowe i godne pogardy, a innych ludzi jako zagrożenie.

Natomiast przykładem pacjenta z PTSD, z którym spotkałam się w gabinecie, jest chłopiec z doświadczeniem traumy powstałej w wyniku przemocy rówieśniczej. Był systematycznie wyśmiewany, prześladowany i wyzywany zarówno w szkole, jak i w mediach społecznościowych. Kulminacją tych doświadczeń była sytuacja, w której rówieśnicy grozili mu nożem. Po tym wydarzeniu rodzice zauważyli zmianę w jego zachowaniu – stał się drażliwy, nieufny, kontrolujący, wycofywał się z kontaktów społecznych. Cierpiał z powodu przebłysków wspomnień traumatycznych wydarzeń, szczególnie w momentach zmęczenia, i unikał miejsc, gdzie doszło do przemocy. Jednocześnie bagatelizował swoje przeżycia, a jego głównym celem terapeutycznym było szybkie pozbycie się objawów, co dodatkowo utrudniało proces leczenia.

W jaki sposób trauma wpływa na funkcjonowanie psychiczne i fizyczne osoby? Jakie objawy mogą wskazywać na doświadczenie traumy?

Mózg osoby, która przeżyła traumatyzujące zdarzenie, działa jak włączony alarm. Jego prymitywna część odpowiedzialna za podstawową ocenę ryzyka jest nieustannie aktywna i sprawia, że przez większość czasu czujemy zagrożenie. Pojawiają się problemy z ogólną regulacją, snem, łaknieniem, przestajemy rozpoznawać kiedy czujemy komfort. Znacznie trudniej jest się skoncentrować na zadaniu i wyciszyć. Dlatego u takich osób obserwuje się drażliwość, wzbudzenie, wzmożoną czujność i rozkojarzenie. Trudności w skupieniu się wynikają z nieustannego bycia w stanie gotowści, co negatywnie wpływa na zdolność do angażowania się w zadania, bycie funkcjonalnym.

Umysł osoby doświadczającej traumy nieustannie przetwarza bolesne wspomnienia, co często przejawia się w postaci natrętnych myśli, flashbacków i koszmarów sennych. Choć wydarzenie traumatyczne wciąż oddziałuje na ich psychikę, w pamięci pozostaje ono fragmentaryczne – trudno je w całości odtworzyć, uporządkować czy zrozumieć. Osoba dotknięta traumą może próbować wypierać te wspomnienia, jednak jej ciało nadal reaguje napięciem, stresem i lękiem. Prowadzi to do poczucia zagubienia, ponieważ silne emocje, których doświadcza, nie są już jednoznacznie kojarzone z konkretnym wydarzeniem z przeszłości.

Czy istnieją czynniki ryzyka lub cechy osobowości, które sprawiają, że niektórzy ludzie są bardziej podatni na rozwój traumy po trudnym wydarzeniu?

Tak, istnieją nawet różnice pod względem płci, bo, według badań, to kobiety są bardziej narażone na reakcje traumatyczne. Ponadto, predyktorem podatności na wystąpienie PTSD są urazy w dzieciństwie oraz zaburzenia psychiczne. Osoby młode, poniżej 25. roku życia także trudniej znoszą doświadczenie zagrożenia. Pod kątem cech osobowościowych, bardziej narażone są osoby o wyższym wskaźniku neurotyczności.

Zbadano także, że te osoby, które bezpośrednio po wydarzeniu uzyskały wsparcie psychologiczne, są mniej narażone na PTSD. Inne czynniki, które mogą decydować o konsekwencjach doświadczeń traumatyzująch, to na przykład rozmiar zniszczeń czy udział czynnika ludzkiego w powstaniu katastrofy. Jeśli katastrofa jest intencjonalna, istnieje większe prawdopodobieństwo wystąpienia stresu pourazowego u jej ofiar.

Jakie jest Pani zdanie na temat traumy międzypokoleniowej? Czy obserwuje Pani jej przejawy w pracy z pacjentami?

Trauma międzypokoleniowa to inaczej trauma ukryta, która przekazywana jest na kolejne pokolenia w sposób niebezpośredni, ale poprzez różne zachowania i emocje. Jest dużym problemem w społeczeństwach, które były ogranięte wojną, gdy dzieci ofiar wojennych, już w czasie pokoju, doświadczają skutków traum rodziców. Nienazwane, często wyparte przeżycia mają swój wyraz w lękach, schematach zachowań, poczuciu bezwartościowości, które odbijają się na kolejnych pokoleniach. Na przykład zachowania osób z PTSD, które nie zostały zaopiekowane, takie jak drażliwość, wybuchowość, czy unikanie, będą miały znaczący wpływ na komfort psychiczny i rozwój ich dzieci. Mogą one cierpieć na zaburzenia depresyjne, lękowe, mieć zaniżone poczucie własnej wartości i powielać przekonania rodziców. Nie będą miały zaufania do świata i innych ludzi, mogą żyć w poczuciu zagrożenia i nadmiernej czujności. Oczywiscie nie musi to dotyczyć tylko społeczeństw dotkniętych konfliktem zbrojnym, mowa też o wszystkich rodzajach traumy, także traumy relacyjnej.

Według mnie, na początku terapii ważna jest diagnozna i dobry wywiad rodzinny, aby lepiej rozumieć przyczyny trudności pacjenta.

Jakie podejścia terapeutyczne uważa Pani za najskuteczniejsze w pracy z traumą? Czy stosuje Pani konkretne metody, np. EMDR, terapię poznawczo-behawioralną (CBT) skoncentrowaną na traumie, terapię somatyczną?

Zgodnie z wytycznymi NICE (National Institute for Health and Care Excellence), rekomendowaną formą leczenia traumy jest terapia poznawczo-behawioralna zorientowana na traumę oraz jej odmiany, takie jak terapia przetwarzania poznawczego. Coraz większe uznanie zyskuje również terapia EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing), polegająca na bilateralnej stymulacji – najczęściej ruchach gałek ocznych – podczas przywoływania wspomnień traumatycznych. Skuteczność tej metody została potwierdzona w licznych badaniach naukowych.

W mojej praktyce korzystam z metod terapii poznawczo – behawioralnej. Opiera się ona na założeniach, że podczas doświadczenia traumatyzującego następuje dezintegracja obrazu siebie, świata i innych ludzi. Powoduje to znaczne zaburzenie pozytywnych przekonań i wmocnenie negatywnego postrzegania rzeczywistości. Pacjent traci poczucie własnej wartości, zaufania do innych, poczucie bezpieczeństwa, kontroli, szacunku, wzmacnia się uczucie bezradności i niemocy. Praca terapeutyczna ukierunkowana jest na modyfikację tych negatywnych przekonań. Pod kątem czysto behawioralnym, w czasie przeżywania traumy neutralne zdarzenia kojarzone są z uczuciem przerażenia, czego konsekwecją jest unikanie tych bodźców. W procesie terapeutycznym stosuje się metodę ekspozycji w celu zmniejszenia reakcji lękowej na neutralne zdarzenia. 

Jaki jest cel terapii traumy? Czy chodzi tylko o redukcję objawów, czy o coś więcej?

Redukcja objawów to tylko część celów terapeutycznych. Wspomnienia związane z traumą są jak kawałki rozbitego szkła, które podczas terapii układają się w jedną całość, tak aby pacjent mógł je przetworzyć na poziomie emocjonalnym. Oswojenie się i zrozumienia tego przeżycia oraz połączenie reakcji emocjonalnych pozwoli na modyfikację postrzegania siebie i świata, wzmocnienie pozytywnych przekonań i neutralizację negatywnych. Chodzi o to, by pacjent, pomimo tych trudnych przeżyć, odzyskał wiarę w siebie i w ludzi oraz zrezygnował z obwiniania się o to, co mu się przytrafiło.

Jakie etapy terapii traumy można wyróżnić? Jak długo zazwyczaj trwa taki proces?

W pierwszej kolejności ważna jest stabilizacja emocjonalna pacjenta, wymagająca delikatności i empatii. Buduje się wówczas relacja terapeutyczna oparta na zaufaniu. Wdraża się też techniki relaksacyjne i inne sposoby radzenia sobie z lękiem. W kolejnym kroku następuje powrót do wspomnień, tworzy się narrację, opis zdarzenia aby uwolnić emocje związane z tą trudną sytuacją oraz nadać jej znaczenie. Pracuje się też nad przebłyskami i sytuacjami wyzwalającymi trudne emocje. Na tym etapie wykorzystywane są metody ekspozycji. Tu też następuje praca nad zmianą negatywnych przekonań powstałych na skutek traumy, odbudowywanie zaufania do siebie i świata. Ostatni etap służy utrwaleniu zmian i zapobieganiu nawrotom. Terapeuta wraz z pacjentem pracuje nad wzmocnieniem jego sprawczości i wiary w siebie. Myślenia pacjenta kierunkowane jest na przyszłość, jego plany i marzenia oraz na rozwój umiejętności radzenia sobie z przeciwnościami losu. Czas pracy terapeutycznej zależy od indywidualnych potrzeb pacjenta, nasilenia traumy, wsparcia społecznego i gotowości do zmiany.

Jak ważne jest stworzenie bezpiecznej i stabilnej relacji terapeutycznej w pracy z osobą po traumie? Jak buduje Pani to zaufanie?

Tak, jak już wcześniej wspomniałam, zdarzenie traumatyzujące burzy pozytywne przekonania na swój własny temat. Negatywna ocena przebiegu zdarzenia i często roli pacjenta w nim, czy postawy jaką przyjął, powoduje, że taka osoba czuje się zdewastowana. Traci poczucie własnej wartości, jest surowa wobec samej siebie, a także przeżywa ogromny wstyd. Często tłumaczy sobie, że w jakiś sposób jest winna tego, co ją spotkało. Bardzo ważna jest więc empatyczna i cierpliwa postawa terapeuty, który daje przestrzeń i czas na zyskanie zaufania. Warto podkreślić element współpracy, aby pacjent czuł kontrolę i wpływ na to, co się dzieje w terapii oraz zobaczył swój wkład w jej przebieg.

Jakie są największe wyzwania w pracy z osobami, które doświadczyły traumy?

Jednym z większych wyzwań jest początkowy etap, o którym przed chwilą wspomaniałam, czyli budowania relacji terapeutycznej. Trzeba wykazać się delikatnością i dbać o to, by pacjent nie czuł się oceniany i mógł bezpiecznie opowiadzieć o swoich przeżyciach. Większą trudność stanowi też naturalna tendencja do unikania przeżycia traumatycznego, unieważnianie i bagatelizowanie go. Pacjenci bardzo często na różne sposoby chcą wycofać się z ponownego zetknięcia się z traumą, gdyż łączy się to z ponownym doświadczeniem wszyskich silnych i przykrych uczuć, nie tylko lęku i strachu, ale też wstydu.

Jaką rolę odgrywa psychoedukacja w procesie leczenia traumy?

Psychoedukacja odbywa się na początku drogi terapeutycznej i służy temu, aby pacjent lepiej rozumiał co się z nim dzieje. Dzięki temu uzyskuje się też efekt częsciowego odbarczenia pacjenta z poczucia winy i odpowiedzialności za swoje przeżycia. Jest to ważny elemet terapii, gdyż dzięki niemu pacjent czuje się traktowany bardziej podmiotowo, jako partner i osoba współodpowiedzialna za terapię.

Czy pacjenci mogą osiągnąć pełne wyzdrowienie po traumie, czy raczej uczą się z nią żyć?

Terapia jest tak zaprojektowana, aby przeciwdziałać nawrotom i wzmocnić pacjenta poprzez odbudowę jego poczucia własnej wartości, szacunku do siebie, kontroli i zaufania do świata. Jednak wspomnienie to nigdy nie zniknie. Efektem właściwej zmiany jest zintegrowanie go, objęcie umysłem, właściwe zinterpretowanie, nadanie mu sensu i znaczenia.

Jakie błędy najczęściej popełnia się w otoczeniu osób po traumie (np. rodzina, przyjaciele)? Jak można wspierać takie osoby w zdrowy sposób?

Gdy przeżywamy trudne chwile, bliscy często odczuwają smutek, niepokój i bezsilność. Chcą nam pomóc, pocieszyć, byśmy poczuli się lepiej i jak najszybciej zapomnieli o traumatycznym doświadczeniu. Często słyszymy wtedy: „nic się nie stało”, „nie martw się”, „spróbuj się czymś zająć”. Choć intencje są dobre, takie reakcje mogą przynieść odwrotny skutek – osoba w kryzysie może poczuć się niezrozumiana i osamotniona.

W trudnych momentach potrzebujemy przede wszystkim wspierającej obecności – kogoś, kto stworzy bezpieczną przestrzeń do przeżywania lęku, smutku, złości czy bezradności. Kogoś, kto wysłucha bez oceniania, z akceptacją i szacunkiem dla naszych emocji. To trudna rola dla bliskich, ale taka postawa może mieć ogromne znaczenie w procesie zdrowienia i dać realne wsparcie w powrocie do równowagi.

Jaką radę dałaby Pani osobie, która podejrzewa, że doświadczyła traumy i zastanawia się nad podjęciem terapii?

Jeśli ktoś czuje się przytłoczony jakimś zdarzeniem, przeżywa silne emocje z nim związane, stara się uniknąć myślenia o nim, czuje wstyd, zażenowanie, a jednocześnie nie może pozbyć się nawracających przebłysków tego wspomnienia, zdecydowanie powinien zwrócić się o pomoc do specjalisty. Według badań, osoby, które uzyskały wsparcie psychologiczne, są mniej narażone na długotrwałe skutki PTSD, a ich leczenie przebiega znacznie szybciej. 



Wywiad z ekspertem:

Jestem psychologiem i certyfikowaną psychoterapeutką poznawczo-behawioralną Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej (certyfikat PTTPB nr 1516), a także certyfikowaną terapeutką motywującą Polskiego Towarzystwa Dialogu Motywującego oraz terapeutką ACT.

Doświadczenie zawodowe zdobywałam na Dziennym Oddziale Psychiatrycznym Szpitala Bródnowskiego, prowadząc i współprowadząc terapię grupową w nurcie CBT.

W Centrum CBT w Poradni dla Dzieci i Młodzieży prowadzę konsultacje psychologiczne oraz psychoterapię indywidualną. Wspieram dzieci i młodzież w zakresie zaburzeń nastroju, lękowych i adaptacyjnych, zaburzeń zachowania oraz zaburzeń odżywiania. Pracuję także z osobami, u których obserwuję nieprawidłowo rozwijającą się osobowość. Jednocześnie udzielam wsparcia psychologicznego rodzicom w zakresie trudności wychowawczych oraz prowadzę spotkania psychoedukacyjne i porady rodzicielskie.

W Poradni dla Dorosłych prowadzę psychoterapię indywidualną dla osób cierpiących na zaburzenia nastroju, lękowe, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, zaburzenia odżywiania oraz nieprawidłowo kształtującą się osobowość. Udzielam również wsparcia osobom z zaburzeniami neurorozwojowymi, w tym ADHD.

Pracuję także jako psycholog i psychoterapeuta w Ośrodku Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla Dzieci i Młodzieży Centrum CBT.