Zaburzenia odżywiania, to nie tylko anoreksja i bulimia

wywiad z ekspertem wioletta kochut

Czym są zaburzenia odżywiania, jak się je charakteryzuje?

Zaburzenia odżywiania związane są zwykle z problemami, jakie pacjentki mają z jedzeniem.

Może to być zarówno odmawianie sobie przyjmowania pokarmów, jak i w drugą stronę, nadmierne objadanie się lub niemożność powstrzymania się od tego. Zatem generalnie zaburzenia odżywiania związane są z procesem jedzenia, z ilością i konsystencją tego jedzenia, jak i z przełykaniem jedzenia.

Powiedziała pani o pacjentkach. Czy to oznacza, że zaburzenia odżywiania dotyczą najczęściej kobiet, dziewczyn?

Tak, najczęściej do gabinetu zgłaszają się kobiety, młode nastolatki. Ale należy podkreślić, że mężczyźni również chorują na zaburzenia odżywiania.

Myślę, że te proporcje się zmieniają. Kiedyś można było powiedzieć, że problem dotyczył wyłącznie kobiet, a obecnie kobiety oczywiście nadal przeważają, natomiast coraz częściej do specjalistów trafiają również mężczyźni.

Wśród zaburzeń nadal dominują anoreksja i bulimia, natomiast pojawiają się też inne formy zaburzeń odżywiania, jak chociażby pica, ortoreksja, czy zaburzenia związane z lękiem przed połykaniem jedzenia.

Czy jest jakaś różnica w zaburzeniach odżywiania pomiędzy dziewczynkami a chłopcami?

Raczej nie. U mężczyzn, czy u chłopców zaburzenia odżywiania wyglądają bardzo podobnie jak u dziewcząt.

W obu wypadkach, osobom zmagającym się z zaburzeniami odżywiania zależy na wyglądzie zewnętrznym, tylko mężczyznom zależy bardziej na umięśnionym ciele, a dziewczętom na ciele szczupłym, i w związku z tym  dążą do jak najniższej wagi.

Możemy te zaburzenia pokrótce scharakteryzować?

W anoreksji przede wszystkim pacjentki dążą do niejedzenia, do osiągnięcia jak najniższej masy ciała i utrzymaniu jej jak najdłużej. Boją się przytycia, są bardzo wyczulone na obraz siebie, na swoją wagę. I ten obraz nie jest adekwatny do rzeczywistości, bo jest widziany poprzez chorobę, a nie przez obiektywne postrzeganie siebie.

Bulimia z kolei, to żarłoczność psychiczna, inaczej mówiąc, osoby chorujące na bulimię też kontrolują swoją masę ciała, ale potrafią mieć napady objadania się, potrafią zjadać bardzo duże ilości, zarówno objętościowo i kalorycznościowo, i tego nie kontrolują.

Natomiast ortoreksja to jest lęk, który pacjent przeżywa przed zjadaniem niezdrowej żywności.

Unika niezdrowego jedzenia, niezdrowych produktów, nadmiernie koncentruje się na sięganiu po rzeczy zdrowe, ekologiczne. Może być to w dużym stopniu efekt trendu nastawionego na zdrowe odżywianie, unikanie fast foodów, życie w stylu eko. Niestety może się to przerodzić w swego rodzaju obsesję na punkcie tego, co i w jakich ilościach jemy.

Spotykamy się też z osobami cierpiącymi na fagofobię, gdzie  doświadczają one trudności z połykaniem, z lękiem przed zadławieniem się oraz unikają spożywania pokarmów stałych. Zaburzenie to może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych i zaburzeń odżywiania.

Wśród zaburzeń odżywiania występuje również pica –  inaczej nazywana zespołem łaknienia spaczonego, gdy mamy do czynienia z osobą, która spożywa produkty, których nie można zaliczyć do żywności, jak np. ziemia, włosy, szkło, co samo w sobie jest niebezpieczne dla pacjentów.

W jakim wieku mogą pojawić się zaburzenia odżywiania?

Z mojego doświadczenia wynika, że do gabinetu trafiają coraz młodsze dziewczynki. Praktycznie już 11-12-latki mogą mieć problemy związane z odżywianiem się.

I na co rodzice powinni zwrócić uwagę?

Przede wszystkim na to, że dziecko nakłada sobie lub prosi o nałożenie jak najmniejszych porcji jedzenia. Albo na przykład wynosi swój talerz do pokoju i je w samotności.

Alarmujące powinno być również to, że nie chce jeść wspólnie posiłków w domu, ponieważ mówi, że już jadło. Zdarza się również, że rodzice znajdują w plecakach szkolnych niezjedzone kanapki, czy inne rzeczy z drugiego śniadania. To również w dłuższej perspektywie może być objawem problemów z jedzeniem.

Oczywiście sam fakt, że dziecko chudnie jest oczywistym sygnałem do skonsultowania się z lekarzem. Czasami dziewczynki to maskują, ubierając się w jakieś obszerne bluzy, lub wkładają dwie koszulki, jedna na drugą, żeby tej szczupłości nie było aż tak widać, żeby rodzice tego nie zauważyli.

A zatem wszystkie objawy związane z jedzeniem, wyglądem oraz samopoczuciem dziecka, powinny być sygnałem dla rodziców, że może się dziać z ich dzieckiem coś niebezpiecznego.

Bo też im dłużej dziecko nie je, tym mocniej popada w  zaburzenie.

Wrócę jeszcze do wieku pacjentów, bo mówi Pani, że coraz młodsze dziewczynki trafiają do gabinetów. A czy zaburzenia odżywienia mogą pojawić się w późniejszym czasie, w późnym nastoletnim wieku, albo już nawet w dorosłym życiu?

Jak najbardziej tak. Zaburzenia odżywiania mogą dotyczyć osób w bardzo różnym wieku.

Głównymi czynnikami mogą być genetyka, kwestie środowiskowe, jak i kwestie psychologiczne, nie wszyscy potrafią radzić sobie ze stresem i z regulowaniem emocji.

W związku z tym jedzenie lub odmawiane sobie jedzenia może być też formą rozładowania tych emocji. Niekontrolowanie emocji oraz brak poczucia kontroli nad własnym życiem mogą przekładać się na nadmierną kontrolę posiłków, tego co się je lub nie je.

Zdarzają się dorosłe kobiety, przechodzące kryzys, u których oprócz zaburzeń odżywiania diagnozuje się  jednocześnie inne zaburzenia, na przykład depresję, albo stany lękowe.

Czy uwarunkowania genetyczne mogą mieć znaczenie przy występowaniu zaburzeń odżywiania?

Tak, geny maja znaczenie. Czasami jest tak, że mamy pacjentkę, która ma problem z jedzeniem i po przeprowadzeniu wywiadu okazuje się, że jej mama też miała problemy z zaburzeniami odżywiania. A zatem nie tylko przez obserwację sposobu zachowania rodziców, ale też poprzez uwarunkowania genetyczne możemy mieć większą, bądź mniejszą skłonność do zaburzeń odżywiania.

Drugim czynnikiem są kwestie środowiskowe, czyli to, w jakim otoczeniu się dorasta, dojrzewa. Nie bez znaczenia są też media społecznościowe, które pokazują zwykle piękne, szczupłe kobiety, wyidealizowany świat. A małe dziewczynki chłoną pewne wzorce przez obserwację – moje koleżanki są bardzo szczupłe – a ja nie, jedzą znacznie mniej niż ja, unikają jedzenia danych produktów, po które ja sięgam, etc. Często też umawiają się na wspólne odchudzanie, z tym, że każda chudnie w innym tempie, w inny sposób, co może rodzić frustrację i powodować chęć dorównania innym.

Ponadto, dziewczynki, które zapadają na anoreksję, czy bulimię, bardzo źle o sobie myślą, np. że są złe i beznadziejne. Mają niską samoocenę, uważają się za bezwartościowe, myślą o sobie, że są bezsilne i nie mają nad niczym kontroli. I dopiero unikanie jedzenia sprawia, że czują, że nad czymś panują i to kontrolują.

To, co jest charakterystyczne dla pacjentek, to perfekcjonizm – wszystko musi być wokół nich poukładane i uporządkowane, w tym też się zawiera ilość jedzenia, która jest stale minimalizowana.

Jak to jest z zaburzeniami towarzyszącymi? Czy najpierw mamy jakieś zaburzenia depresyjne, przy których pojawia się zaburzenie odżywiania, czy w drugą stronę – mamy problemy z odżywianiem i w ślad za tym pojawia się depresja, lęk, separowanie się od najbliższych?

W przypadku anoreksji zwykle występują równolegle też jakieś inne zaburzenia, na przykład pacjent przychodzi z niskim poczuciem własnej wartości, z lękiem przed porażką, skupieniem na wyglądzie. I ta jego niska samoocena, poczucie beznadziejności może powodować wystąpienie depresji, lęków, a w ślad za tym rozwija się zaburzenie odżywiania.

A czy zaburzenie odżywiania jest wyleczalne? Czy to jest raczej umiejętność radzenia sobie z problemem, ale może powrócić w kryzysowych sytuacjach życiowych?

Służy temu psychoterapia, która ma na celu zmianę myślenia pacjenta. Czasami konieczne jest też leczenie farmakologiczne, a jeżeli BMI jest mniejsze niż 15, to może zostać również włączona hospitalizacja dla dobra pacjenta.

Natomiast czy są wyleczalne? Im dłużej trwają zaburzenia odżywiania tym trudniej jest je leczyć.  Po leczeniu większość pacjentów świetnie sobie radzi.  Ale jest też taka część osób, u których  zaburzenia odżywiania potrafią wracać w sytuacjach trudnych, kryzysowych. Dlatego jeżeli dzieje się coś niepokojącego, to kluczowe jest, żeby pacjent wrócił na terapię, żeby nie dopuścić do ponownego rozwinięcia się zaburzenia.

Kiedy rodzic powinien się zwrócić po pomoc do specjalisty i kto to powinien być? Psycholog, psychiatra, czy może na początek pediatra?

Mówi się, że już małe dzieci potrafią nie przyjmować pokarmu, więc już wtedy jest to sygnał, że coś się dzieje i należy zwrócić się po poradę do pediatry.

Natomiast, gdy większe dzieci odmawiają jedzenia, chudną, można się zwrócić do lekarza rodzinnego, który badając dziecko, jest w stanie zmierzyć ciśnienie, temperaturę ciała oraz zlecić podstawowe badania krwi, aby sprawdzić ogólny stan zdrowia dziecka.

Jeżeli wyniki pokażą, że dzieje się coś niedobrego, to w dalszej kolejności warto spotkać się z psychologiem, psychoterapeutą. Natomiast gdyby było potrzebne włączenie farmakoterapii, wtedy konieczna jest wizyta u lekarza psychiatry.

Jak wygląda taki proces leczenia i jak jest długotrwały?

To zależy od tego, w jakim stanie jest pacjent oraz jaki jest jego poziom BMI. Jeżeli ma mniej niż 15, to kierowany jest do leczenia szpitalnego.

Natomiast jeżeli BMI wynosi 15-17,5, to zalecane jest odbycie około 40 sesji z terapeutą, gdzie pierwszych 20 spotkań odbywa się dwa razy w tygodniu, natomiast kolejne 20 spotkań już tylko raz w tygodniu. A zatem początek jest bardzo intensywny, w czasie którego koncentrujemy się na rehabilitacji wagi dziecka a jednocześnie pracujemy nad motywacją pacjenta do zmiany, żeby zauważył, że to co się z nim dzieje, jest chorobą. Zwykle leczenie jest długotrwałe, bywa, że nawet kilkuletnie.

A jaka jest rola rodziców w domu? Kontrola, sprawdzanie?

Rola rodziców jest bardzo istotna. Ważne jest to, żeby rodzice sprawdzali ile dziecko je i czy je, żeby przygotowywali zbilansowane i wartościowe  posiłki. Ale nie tylko. Rolą rodziców jest przede wszystkim wsparcie dziecka i przejście z nim tego całego procesu terapeutycznego.

Czy podczas terapii pojawiają się wątki, czynniki, które wskazywałyby, że zaburzenia odżywiania dziecka są wynikiem jakichś głębszych problemów rodzinnych?

Powiem tak,  gdy do gabinetu trafia dziecko z zaburzeniami odżywiania, to ta jego historia rodzinna, wywiad rodzinny zwykle są bardzo trudne. Takie dziecko jest zazwyczaj po dużych i trudnych przejściach, nierzadko rodzice są też bardzo kontrolujący.

A zatem, to co się dzieje w rodzinie, jak najbardziej ma znaczenie, bo wpływa przede wszystkim na poczucie wartości tego dziecka.

A jaki jest próg, po osiągnięciu którego można powiedzieć, że odniosło się sukces terapeutyczny i dziecko jest na ten moment zaleczone, jeżeli chodzi o kwestie odżywiania?

Jeżeli uda nam się zrehabilitować wagę do poziomu BMI 19,9 to jest to rzeczywiście sukces terapeutyczny. Czasami, jeżeli wszystko idzie dobrze, nawet poziom BMI 18 jest zadowalający, ale to wszystko zależy od wzrostu i wagi dziecka. Po uzyskaniu pożądanej wagi osoba może normalnie funkcjonować – chodzić do szkoły, spotykać się z rówieśnikami, nie skupiać się wyłącznie na swoim wyglądzie, na wadze.

Kluczowe jest aby nie pojawiały się już myśli o niejedzeniu, o chowaniu jedzenia, aby dziecko zjadało wszystkie posiłki i rozumiało, że to co się z nim działo wcześniej, to była choroba. Kiedy jest na takim etapie, to dopiero wtedy można powiedzieć, że już mamy „zaleczone” zaburzenia odżywiania.

A jaka duża jest skala nawrotów?

Bywa różnie, u niektórych wystąpi jeden epizod, a u innych zaburzenia odżywiania potrafią nawracać. Pacjentki wracają czasem po kilku latach, gdy na przykład wydarzyło się coś dramatycznego w ich życiu, coś, z czym ciężko sobie poradzić.

A jakie mogą być konsekwencje takich długotrwałych zaburzeń odżywiania?

Problemy z jedzeniem prowadzą do chorób serca, do wycieńczenia organizmu, do nieprawidłowych wyników badań oraz wielu nieodwracalnych zmian w narządach wewnętrznych.

W przypadku dzieci, anoreksja powoduje również problemy z układem kostnym, co jest nie bez znaczenia w przypadku, gdy młody organizm jeszcze rośnie.

Największym zagrożeniem, jakie niosą ze sobą długotrwałe zaburzenia odżywiania, jest zwiększone ryzyko popełnienia samobójstwa bądź śmierć z powodu niewydolności organizmu.

Nawiążę jeszcze do tego, o czym Pani mówiła, że dzisiejsze kanały social mediowe, które idealizują świat i pokazują niedoścignione wzorce – jak ochronić dziecko przed próbą podążania za często niedoścignionymi wzorcami?

Najważniejsza jest zawsze rozmowa z dzieckiem i otwartość na to, co mówi. Budowanie zaufania i więzi z dzieckiem, żeby zawsze miało poczucie, że z każdym problemem, czy dylematem może się zwrócić po pomoc do rodziców. Warto w takich rozmowach wyjaśniać i podkreślać, że często prezentowany wizerunek w mediach jest efektem filtrów, prac grafików i ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Warto podawać przykłady, chociażby w odniesieniu do najbliższych osób w rodzinie, że każdy ma inną sylwetkę, inny rozmiar, że często waga i wymiary uwarunkowane są wiekiem, hormonami, czy najzwyczajniej w świecie, genami.

Im bardziej dziecko będzie tego świadome, tym łatwiej będzie mu zaakceptować zmiany w swoim ciele.