Wyobraź sobie, że zgłaszasz się do lekarza z bólem głowy. Lekarz, zamiast od razu przepisać Ci tabletki, chce zrozumieć, co powoduje ten ból. Może to być stres, napięcie mięśniowe, a może nawet poważniejsza przyczyna. Podobnie działa psychoterapeuta. Kiedy przychodzimy z naszymi problemami, terapeuta nie ogranicza się tylko do leczenia objawów, ale chce się dowiedzieć dlaczego akurat teraz wystąpiły, zrozumieć znaczenie tych objawów dla pacjenta i systemu rodzinnego. Terapeuta wspólnie z pacjentem analizuje sytuacje, które mogą hipotetycznie przyczyniać się do pogorszenia aktualnego funkcjonowania. Ten proces wnioskowania to początek procesu konceptualizacji .
Konceptualizacja to umiejętność rozumienia pacjenta, odczytywanie znaczenia jego zachowań, odsłonięcie schematów którymi się kieruje, to też analiza tego jak te schematy zostały ukształtowane. W dużym uproszczeniu to opowieść o mechanizmach leżących u podstaw naszego funkcjonowania. To jak rozwiązywanie skomplikowanej zagadki, gdzie każdy element układanki ma znaczenie. Dzięki konceptualizacji możemy spojrzeć poza wierzchołek góry lodowej, czyli nasze objawy, i dotrzeć do głębszych, często nieświadomych przyczyn naszego cierpienia.