Wielokrotnie w trakcie pracy w gabinecie terapeuci słyszą od pacjentów stwierdzenia typu „powinienem zgłosić się już wcześniej, długo odkładałem tą decyzję zanim tu przyszedłem mimo iż wiedziałem że dzieje się coś niedobrego”. Początkowo trudno jest im odpowiedzieć na pytanie dlaczego ta decyzja zajęła im tyle czasu. Gdy w końcu zaczynają mówić, przyznają się do swoich wyobrażeń zarówno na temat samego procesu leczenia uzależnień, jak też skutków wynikających z podjęcia tego kroku.
W nurcie poznawczo – behawioralnym te wyobrażenia nazywamy przekonaniami czyli utrwalonymi sądami powstałymi na drodze interpretacji dotychczasowych doświadczeń. Przekonania decydują o sposobie rozumienia otaczającego świata i wpływają na podejmowane przez nas decyzje. Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia. Traktujemy je jako naturalną wiedzę i naszą opinię, wychodząc z założenia, że „skoro tak uważam to musi być prawdą, przecież nie mogę się mylić”. W praktyce wiele przekonań którymi posługujemy się na co dzień jest błędnych i utrudnia nam obiektywną ocenę rzeczywistości.
Przekonania dotyczące kontaktu z substancją i sposobów radzenia z tym problemem możemy podzielić na kilka kategorii :
- przekonania związane z Ja, czyli odnoszące się do poczucia wartości,
- przekonania związane z oceną ze strony innych ludzi – a więc terapeutów i otoczenia pacjenta,
- przekonania związane z samym procesem leczenia,
- przekonania związane z korzyściami jakich dostarcza zażywanie substancji i konsekwencjami ich odstawienia.
W dalszej części artykułu przyjrzymy się najczęstszym zniekształconym przekonaniom i spróbujemy je zweryfikować.
Zwrócenie się o pomoc jest z reguły trudnym doświadczeniem, ponieważ wiąże się z przyznaniem do bezradności. Wiele osób w takiej sytuacji uruchamia przekonanie skoro muszę szukać pomocy jestem słaby. W rzeczywistości zwrócenie się o pomoc jest oznaką siły i odwagi w rozwiązywaniu problemów. Często dopiero w trakcie leczenia gdy osoby uzależnione zaczynają mówić o swoich problemach w otoczeniu i okazuje się że ich decyzja jest odczytywana jako dowód odwagi i stanowi pozytywny przykład dla innych. Kolejne przekonanie wiąże się z odniesieniem do osobistej wartości w porównaniu z otoczeniem Skoro zwracam się o pomoc w związku z moim piciem lub używaniem innych substancji to jestem gorszy lub wadliwy ponieważ wszyscy piją lub czasami zażywają, a nie mają z tego powodu problemów. W rzeczywistości wiele osób doświadcza szkód wynikających z używania substancji psychoaktywnych, jest to naturalna konsekwencja działania bardzo złożonych mechanizmów tylko nie wszyscy chcą się do tego przyznać.
Osoby wywodzące się z rodzin dysfunkcyjnych niosą brzemię często bardzo dramatycznych doświadczeń z dzieciństwa doświadczanego w kontekście destrukcji zachowań własnych rodziców. Wielokrotnie powtarzają sobie że nigdy nie staną się jak mój pijący ojciec lub matka. Z tego powodu własne trudności wynikające z używania substancji psychoaktywnych traktują jak osobistą porażkę Skoro muszę się leczyć z uzależnienia to jestem jak mój rodzic. W rzeczywistości każdy z nas doświadcza własnej drogi życia. Nawet jeśli pewne sytuacje powtarzają się lub są podobne nie oznacza to że zmieniamy się w daną osobę lub że powtórzymy jej historię. To właśnie wczesne zgłoszenie się po pomoc pozwala najczęściej uniknąć poważnych konsekwencji i powtórzenia tej historii.
Osobną kategorię stanowią przekonania na temat reakcji otoczenia jeśli dowie się ono o moich problemach, jeśli wyda się że leczę się w związku z uzależnieniem ludzie będą traktować mnie jak skończonego alkoholika lub narkomana – zwolnią mnie z pracy, zabiorą dzieci, pominą przy awansie, moi przyjaciele i rodzina się ode mnie odwrócą. W rzeczywistości podjęcie konstruktywnej pracy nad sobą pozwala uniknąć problemów wynikających z dotychczasowego używania alkoholu lub narkotyków, a więc chroni przed czarnym scenariuszem. Jest to szczególnie silnie lękorodne, przekonanie ponieważ wiele osób uzależnionych paradoksalnie upatruje potwierdzenia istnienia problemów wynikających z używania alkoholu i narkotyków w leczeniu i szukaniu pomocy a nie samych destrukcyjnych konsekwencjach zażywania stosując magiczne myślenie skoro się jeszcze nie leczę to nie jest ze mną tak źle.
Sam proces spotkania z terapeutą również budzi wiele obaw, gdyż wyobrażenia na temat jego roli i form pomocy są pełne zniekształceń.
Terapeuta będzie mnie oceniał i krytykował tak jak inni z powodu mojego picia lub zażywania.
Bardzo często ocena otoczenia, czyli krytyczne uwagi ze strony rodziny, partnerów lub przełożonych i współpracowników dotyczące zachowań lub skutków nadmiernego używania substancji zmusza osoby uzależnione do wielu nieprzyjemnych konfrontacji. Przekłada się to na tworzenie przekonania że Terapeuta będzie mnie oceniał i krytykował tak jak inni z powodu mojego picia lub zażywania, przecież te problemy to moja wina.
W rzeczywistości terapeuci i lekarze zaangażowani w proces pomagania rozumieją złożoność mechanizmów kierujących pacjentem, traktują je jako zespół objawów procesu chorobowego niezawinionego przez osobę uzależnioną. Terapeuci z racji swojej roli pomagają a nie oceniają w kategoriach moralnych lub etycznych. Ich zadaniem jest przede wszystkim pomoc w odzyskaniu zdrowia.
Obraz samego procesu leczenia u większości osób przekraczających po raz pierwszy próg gabinetu zwiera przekonania dotyczące opresyjności leczenie polega na obrzydzaniu substancji, będę zmuszony do zaprzestania używania a więc terapeuci zabiorą mi alkohol lub inną substancję na co nie jestem gotowy. Tego typu przekonania budowane są na bazie zasłyszanych opowieści lub narracji zaczerpniętej z wypaczonego obrazu leczenia odwykowego kojarzonego z przymusem i dyskomfortem. W rzeczywistości terapia jest procesem poznawania mechanizmów i nauką rozwiązywania problemów wynikających z używania substancji. Jest to proces świadomego podejmowania ważnych życiowych decyzji, w którym terapeuta pełni rolę partnera i przewodnika. Pacjent na każdym etapie tego procesu jest odpowiedzialny za podejmowane decyzje i nie ma w nim mowy o jakimkolwiek przymusie lub presji.
Ostatnia grupa przekonań wiąże się z rolą jaką substancje psychoaktywne pełnią w życiu osoby uzależnionej. Postrzeganie alkoholu i narkotyków jako najskuteczniejszych sposobów na radzenie sobie z lękiem, napięciem, zmęczeniem , nudą, zyskiwania aprobaty otoczenia powoduje że trudno jest dopuścić obraz własnego życia bez tak ważnego lekarstwa ułatwiającego rozwiązywanie wielu problemów. Nawet gdy wraz z postępem choroby działanie to zupełnie się zmienia, osoby uzależnione w dalszym ciągu uważają że np. alkohol pozwala nie czuć lęku a kokaina sprawia że czuję się silny/a i błyskotliwy/a. Dlatego powszechne jest wśród pacjentów silne przekonanie że nawet jeśli zauważam jakieś trudności to bez alkoholu lub narkotyków sobie nie poradzę. W trakcie terapii okazuje się że te deficyty i trudności, które dotychczas leczono alkoholem czy też narkotykami można niwelować w znacznie skuteczniejszy sposób na trzeźwo. Terapia staje się więc procesem zmiany poprzez nabywanie tych umiejętności i odkrywaniem osobistych zasobów o których osoby zgłaszające się po pomoc często się nawet nie podejrzewały.





