Dziecko odkrywa swoją seksualność od początku życia

Katarzyna Kosmowska

wywiad z eksperami katarzyna kosmowska

Naukowcy twierdzą, że dziecko jest istotą seksualną od początku swojego istnienia? Czy to oznacza, że rodzimy się z tożsamością seksualną?

Nie do końca. Oczywiście dziecko rodzi się z narządami płciowymi, natomiast mówimy o różnych poziomach seksualności. Bo rodzimy się z chromosomami XY albo XX, które sprawiają, że człowiek rozwija cechy płciowe żeńskie albo męskie.

Oprócz tego jest też płeć fenotypowa, czyli to, jak dana osoba wygląda. Oznacza to, że kobiety mają piersi, mają waginę, a mężczyźni mają penisa, bardziej rozbudowane ramiona. I tu warto zaznaczyć, że ta płeć fenotypowa może nie być spójna z płcią chromosomową.

Oprócz tego jest jeszcze płeć psychiczna, inaczej nazywana gender, która też może być różna od tych pozostałych poziomów płci.

A zatem człowiek rodzi się z tymi poszczególnymi poziomami płci, a na to wszystko nakłada się obserwacja swojego najbliższego środowiska, obserwacja rodziców, opiekunów. Dziecko obserwuje, że na przykład mama gotuje obiad, nastawia pranie i zajmuje się dziećmi, a tata chodzi do pracy, zarabia pieniądze, remontuje mieszkanie i buduje dom. Może być też tak, że dziecko obserwuje swoich jednopłciowych rodziców. Ale to są obrazy, które dziecko obserwuje na samym początku. I taki mały człowiek próbuje się do tego świata jakoś dopasować, dostosować, znaleźć swoje miejsce. A zatem w momencie, w którym dziecko się rodzi, to nie zdaje sobie sprawy jaka jest jego tożsamość płciowa i do czego mu najbliżej. Odkrywa ją dopiero w trakcie swojego rozwoju.

A kiedy dziecko zaczyna odkrywać swoją seksualność w taki naturalny sposób?

Tak naprawdę to od bardzo wczesnych momentów życia. Już mali chłopcy, odkrywając swoje ciało, bardzo często chwytają się za penisa. Bo najzwyczajniej w świecie odruch chwytania pojawia się bardzo wcześnie u dzieci. Następnie stopniowo, w okresie rozwoju, dziecko obserwuje rodziców, czy inne osoby w swoim otoczeniu, w rodzinie, obserwuje to, co się dzieje w bajkach. A tym samym zaczyna kształtować swoją tożsamość płciową.

Jaka powinna być reakcja rodziców, gdy widzą, że dziecko zaczyna poznawać swoje ciało, miejsca intymne?

Myślę, że dopóki to jest naturalne zainteresowanie dziecka swoim ciałem, nadmiernie nie przeszkadza dziecku w zabawie, w innych aktywnościach, to nie ma żadnego problemu.  Również dzieci odmiennych płci wcześnie poznają swoje ciało, dziecko może też porównywać swoje ciało do ciał innych bliskich osób.

Masturbacja dziecięca jest po prostu takim naturalnym elementem rozwoju dziecka.

W późniejszych latach będzie naturalnym przejściem, żeby w okresie nastoletnim, po 15. roku życia, taka osoba mogła być w pełni świadoma swojego ciała i gotowa do podejmowania aktywności seksualnej. To ważne, żeby młody człowiek był świadomy swojego  ciała, swojej cielesności, znał swoje potrzeby cielesne, swoje oczekiwania w odniesieniu do aktywności seksualnej.

Jak  zatem z dzieckiem rozmawiać o seksie na poszczególnych etapach jego rozwoju?

W taki sposób, który będzie adekwatny do jego poziomu rozwoju. W pierwszych latach życia dziecka, gdy zaczyna dopytywać o pewne sprawy, nie należy robić z tego tematu tabu. Kiedy opiekun będzie uczył dziecko o częściach jego ciała, warto również wskazywać gdzie dziecko ma intymne części ciała. Natomiast zdaję sobie sprawę, że dla wielu rodziców są to trudne rozmowy, nie wiedzą jak rozmawiać z dzieckiem o seksie, o seksualności. Dlatego, aby nie zniechęcać dziecka do zadawania pytań zbywaniem go, warto przygotować się wcześniej do takiej rozmowy i nie omijać tematu.

Czy uważa Pani, że dzisiaj dzieci szybciej dojrzewają poprzez to, co można zobaczyć w mediach, w mediach społecznościowych? Epatowanie nagością sprawia, że dzieci szybciej zadają pewne pytania i szybciej pewne rzeczy analizują?

To jest trudne pytanie, bo dzieci ze względu na to, że są dziećmi, nie mają jeszcze na tyle wykształconych zdolności poznawczych, żeby rzeczywiście zrozumieć wszystko to, co jest pokazywane w mediach, czy w szeroko pojętej przestrzeni publicznej.

Dzieci oczywiście są bardzo spostrzegawcze, stykają się z wieloma obrazami, zdjęciami, próbują to jakoś na swój sposób rozumieć, ale tak naprawdę to niekoniecznie musi mieć przełożenie na ich rozwój i seksualność. To nie sprawia, że dziecko szybciej dojrzewa. Natomiast oznacza to, że edukacja seksualna jest bardziej niezbędna, żeby młody człowiek wiedział, że seksualność, aktywności seksualne przybierają różne formy i może wybierać to, co mu się podoba, np., że jakiegoś rodzaju treści mu/jej się nie podobają i nie chce ich oglądać, że ma prawo dbać o siebie, swoje potrzeby i stawiać granice.

Inna sytuacja jest w przypadku kilkunastolatków, kiedy popęd seksualny zaczyna się  rodzić Wielu z nich może nie mieć takiej świadomości, że to co czują jest rzeczywistym pobudzeniem seksualnym. Bo nie jest tak, że skoro u dziewczynki rosną piersi, pojawiają się włosy łonowe, to w ślad za tym rodzi się pobudzenie seksualne. To się dzieje stopniowo. Czasem trudno coś poczuć, jak się tego nie rozumie, co się z człowiekiem dzieje.

To niezrozumienie co się ze mną dzieje, może też wynikać z braku edukacji seksualnej?

Zdecydowanie tak. Jeśli coś nie jest wytłumaczone, nie jest wyjaśnione co ten młody człowiek może czuć w danym momencie, to będzie nieświadomy zachodzących w nim zmian. Dlatego tak istotna jest edukacja i przekazanie wiedzy o połączeniu jakie ma miejsce pomiędzy emocjami, myślami, zachowaniami i odczuciami ciała.

A kiedy powinna się taka edukacja seksualna pojawić?

Moim zdaniem, od początku życia każdego człowiek, tylko stopniowo, żeby była adekwatna do potrzeb rozwojowych dziecka i nastolatka.

I mam tu na myśli nie tylko edukację domową, ale również tę szkolną. Bo dzieci nie żyją w izolacji, w bańce, spotykają się z innymi dziećmi w szkole, i nawet jeżeli jest tak, że rodzice starają się tę edukację seksualną wprowadzać u siebie w domu, to w momencie, w którym dzieci idą do szkoły, to spotykają się z dziećmi, które takiej wiedzy mogą nie posiadać. Mogą używać zupełnie innego języka dla nazywania części ciała, zachowań. I wtedy okazuje się, że dzieci próbują rozmawiać na jeden temat, ale mówią zupełnie innymi językami, na przykład inaczej nazywając narządy płciowe.

Tym samym edukacja seksualna w szkole pozwoliłaby uwspólnić ten język opisujący kwestie związane z cielesnością, z seksualnością.

To by też sprawiło, że dzieci miałyby poczucie, że poruszane tematy są czymś naturalnym, że można o nich normalnie rozmawiać, nie tworzy się wokół nich żadne tabu.

Ponadto, wiem z pracy z rodzicami, że trudno jest rodzicom chłopca rozmawiać o dojrzewaniu dziewczynek, jak i odwrotnie, rodzicom dziewczynki, trudniej wyjaśnić co się dzieje z chłopcami, gdy dorastają. Tym samym szkoła mogłaby być tu bardzo pomocna w zrozumienie kwestii dojrzewania u osób odmiennej płci.

Jaka jest różnica pomiędzy orientacją a tożsamością płciową?

Orientacja seksualna, czyli heteroseksualność, biseksualność, homoseksualność, czy aseksualność, wskazuje z kim dana osoba chce lub nie chce się spotykać, nawiązywać relacje romantyczne.

Natomiast tożsamość to jest to, jak dana osoba się czuje, czyli mówimy tu o osobach cispłciowych, czyli takich, które się identyfikują ze swoją płcią biologiczną, i o osobach transpłciowych, czyli tych, które identyfikują się z płcią odmienną.

W przypadku tożsamość seksualnej, możemy zaobserwować u dziecka, że np. chłopiec lubi zakładać sukienki, sięga po kosmetyki mamy. Ale nawet jeżeli takie sytuacje mają miejsce, to nie oznacza od razu, że w przyszłości dziecko będzie się chciało określać jako osoba odmiennej płci. Mogą na to wpływać różnego rodzaju czynniki, może to też być taki etap rozwojowy, w którym dziecko eksperymentuje różne rzeczy.

Zatem warto wtedy obserwować dziecko, reagować pozytywnie na jego wybory. Jeżeli ten przykładowy chłopiec będzie chciał nosić różową sukienkę, to niech tego spróbuje.

U dzieci pojawiają się też sytuacje, w których np. chłopiec imieniem Michał, chce by do niego zwracać się imieniem Marysia. To również może być etap rozwojowy, który nie wskazuje, że w przyszłości będzie chciał dokonać korekty płci.

A z jakimi zaburzeniami najczęściej zgłaszają się dzisiaj rodzice w obszarze seksualności swoich dzieci?

Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej nie zgłaszają się z trudnościami w obszarze seksualności, tylko z innymi trudnościami, które pojawiają się u dzieci.

Na przykład dziecko ma zaburzenia internalizacyjne, czyli takie z kręgu depresji i lęku, a następnie w gabinecie się okazuje, że dziecko, najczęściej już nastolatek, jest osobą np. transpłciową czy homoseksualną, a problemem jest to, że nie czuje się akceptowany w swoim środowisku.

Czy pracuje Pani z osobami, które zgłaszają się z tematem transpłciowości, chęci dokonania korekty płci?

Jestem psychoterapeutką i pracuję w ośrodku, w którym zajmuję się diagnozą na potrzeby psychoterapii. Transpłciowość nie jest zaburzeniem ani chorobą psychiczną, więc jako taka nie podlega terapii. Zgłaszają się do mnie osoby o różnych tożsamościach płciowych, w tym również osób transpłciowe. Pracuję z moimi pacjentami nad tym, żeby bardziej akceptowały siebie i poszukiwały takiego środowiska, w którym będą się czuły dobrze. Wspieram też rodziców w tym, żeby zrozumieli na czym polega transpłciowość ich dziecka.

Oczywiście zwracam też uwagę na to, czy istnieją jakieś inne czynniki, które mogą powodować to, że osoba czuje się osobą odmiennej płci. Jeśli się tak dzieje i mam wątpliwości co do tego, wtedy odsyłam pacjenta do seksuologa.

Jak duża jest skala osób, które nie utożsamiają się ze swoją płcią biologiczną i może to być wynikiem innych zaburzeń psychicznych?

Z tego, co się orientuję, jest to drobny procent.

I też drobny procent dotyczy tych osób, które już przeszły korekcję płci, czy to w dokumentach, czy przez operacje, i decydują się na to, żeby powrócić do swojej płci nadanej przy urodzeniu.

Jakie zagrożenia może nieść ze sobą brak odpowiedniej rozmowy, brak edukowania dziecka w obszarze seksualności? Jakie konsekwencje może przynosić w dorosłym życiu?

Psychoterapeuci poznawczo-behawioralni używają pojęcia kajzerka, dla określenia połączenia myśli, emocji, odczuć ciała i zachowań. Dlatego odpowiadając na pytanie, co powoduje brak odpowiedniej edukacji seksualnej, otóż niesie to ze sobą brak zrozumienia tych wszystkich elementów. Dziecko, czy nastolatek, widząc na przykład zdjęcie seksownej kobiety, pomyśli sobie coś, poczuje jakieś emocje, poczuje coś w ciele, ale nie zrozumie, jaka jest zależność pomiędzy tym wszystkim. Może to też powodować trudność w wyrażeniu swoich potrzeb i oczekiwań w relacjach z partnerami, w asertywności, w stawianiu granic. I to zarówno w stronę bycia biernym, uległym, jak i w drugą stronę, bycia agresywnym w relacji z drugą osobą.

Na pewno konsekwencją braku edukacji będą problemy w nawiązywaniu relacji seksualnych, czy romantycznych, i w związku z narastającą frustracją, taka osoba może się zachowywać w sposób agresywny, czy nawet przemocowy wobec osób, której się podoba.

Edukacja seksualna, jeśli jest dobrze przeprowadzona, daje też poczucie akceptacji.

Tym samym osoba, której brakowało takiej edukacji, w dorosłości może się czuć nieakceptowana, mogą pojawić się zaburzenia czy choroby psychiczne, na przykład depresja, czy różnego rodzaju lęki, lub inne.

Jakie objawy powinny zwrócić uwagę rodziców, że warto udać się do specjalisty po poradę?

Myślę, że generalnie takie, które niepokoją rodziców, które niepokoją nauczycieli w szkole, czy w przedszkolu

Teoretycznie może być też tak, że rodzice zgłaszają się z jakąś trudnością w obszarze seksualności, a okazuje się, że właściwie tutaj nie potrzeba seksuologa. Wystarczy, żeby po prostu porozmawiać z tym dzieckiem, bo np. redukuje napięcie przez masturbację i wystarczy dotrzeć do źródła tej frustracji czy stresu. Wystarczy pomóc dziecku znaleźć sposób czy dać narzędzia do tego, żeby inaczej regulowało swoje emocje.

Wywiad z ekspertem:

Ukończyłam psychologię na Uniwersytecie SWPS w Warszawie, na kierunku Psychologia, specjalność Psychologia Kliniczna. Doświadczenie kliniczne i terapeutyczne zdobywałam, pracując w przedszkolach z dziećmi z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz niepełnosprawnością intelektualną, w poradni psychologicznej, w Domu Pomocy Społecznej Centrum Alzheimera, a także w szkole podstawowej dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Brałam również udział w stażach w Mazowieckim Specjalistycznym Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza.

Obecnie jestem w trakcie certyfikacji w Szkole Psychoterapii Poznawczo-Behawioralnej Uniwersytetu SWPS, posiadającej akredytację PTTPB.