Związki międzyludzkie to delikatna konstrukcja, która wymaga stałej pielęgnacji. Niestety, nawet najpiękniejsze historie miłosne czasem przechodzą przez burzliwe okresy. Kryzysy w związkach to zjawisko powszechne, które dotyka wiele par. Dlaczego tak się dzieje i jak radzić sobie z trudnymi momentami w relacji?
Psycholog i psychoterapeuta, Maciej Witkowski, odpowiada na te pytania, analizując przyczyny kryzysów w związkach, ich objawy oraz sposoby radzenia sobie z nimi.
Zapraszamy do lektury!
Badania wskazują, że na 181 tys. małżeństw rozpada się 65 tys. Większość związków nie jest w stanie przetrwać pięciu lat. Mówi się, że wytrzymujemy ze sobą do pierwszego kryzysu. Jak to wygląda z Pana perspektywy?
Statystyki dotyczące rozpadających się małżeństw rzeczywiście są niepokojące, a problem jest bardziej złożony niż mogłoby się wydawać. Z perspektywy obserwatora widać, że wiele małżeństw nie będzie w stanie przetrwać pierwszych trudniejszych momentów.
Kiedy mówimy o pierwszym kryzysie, często są to sytuacje, które wymagają od partnerów lepszej, dokładnej i bardziej złożonej komunikacji, wzajemnego zrozumienia, a także zdolności do kompromisu. Bardzo często dla wielu osób te trudności są czymś, czego nie umieją rozwiązać. Niezdolność do rozmawiania o problemach w związku, różne potrzeby emocjonalne lub niewłaściwe rozwiązywanie konfliktów mogą prowadzić do narastającej frustracji i poczucia bezradności, a w konsekwencji do rozpadu relacji.
Z mojej perspektywy, jednym z kluczowych elementów, który decyduje o przetrwaniu małżeństwa, jest zdolność do radzenia sobie z problemami w sposób konstruktywny, z szacunkiem dla siebie nawzajem. Związek, w którym partnerzy potrafią komunikować swoje uczucia, a także szukać rozwiązań, ma większą szansę na powodzenie, niż ten, w którym dominują milczenie, obwinianie, brak próby zrozumienia lub unikanie konfrontacji.
Warto wspomnieć jeszcze o oczekiwaniach, nie tylko wobec drugiej osoby, ale także wobec samego siebie w roli partnera. Nieumiejętność adaptacji i przyjęcia odpowiedzialności za swoje emocje, czy błędy, to często czynniki, które mogą prowadzić do rozpadu relacji.
Chociaż kryzys w związku jest praktycznie nieunikniony, to sposób, w jaki się go przejdzie, może decydować o tym, czy relacja się zakończy, czy może wręcz przeciwnie – stanie się silniejsza. Niekiedy trudne sytuację są wskazówką dla partnerów, gdzie jest jeszcze obszar w ich relacji, który wymaga większego zrozumienia, ponownego przeanalizowania lub zaplanowania lepszego radzenia sobie z nim.
Po czym poznać, że zagrożenie jest realne i że faktycznie związek zmaga się z kryzysem? Czy pary dzisiaj nadużywają słowa kryzys w stosunku do nieporozumień, kłótni?
Dzisiaj pojęcie „kryzysu” w związkach bywa nadużywane. Wiele osób używa go w odniesieniu do mniej poważnych trudności, takich jak nieporozumienie, czy sporadyczne kłótnie.
Istnieje kilka czynników, które wyraźnie wskazują, że para zmaga się z kryzysem, a do najczęstszych z nich należą:
- trwały brak komunikacji: kiedy para unika rozmów o problemach, które są „zamiatane pod dywan”, następuje narastająca frustracja, napięcie wyczuwalne pomiędzy partnerami;
- niemal codzienne kłótnie i spory: gdy codzienne rozmowy zmieniają się w kłótnie, które nie prowadzą do rozwiązania problemów, a jedynie pogłębiania ich, jest to sygnał, że związek może być w kryzysie;
- emocjonalna obojętność lub oddalenie: jeżeli partnerzy zaczynają żyć osobno, nie interesując się sobie nawzajem, przestają dzielić radość i smutek, może to świadczyć o tym, że kryzys jest już zaawansowany;
- brak zaufania: fundamentem każdej relacji jest zaufanie, ponieważ buduje ona poczucie bezpieczeństwa. Związek, w którym partnerzy nie mają poczucia bezpieczeństwa, jest jak samochód z pustym bakiem paliwa;
- brak zaangażowania i pracy nad związkiem: kryzys to bardzo często sytuacja, w której partnerzy przestają angażować się w pracę nad związkiem. Kiedy nie ma już chęci do kompromisów, przepraszania za błędy, wspólnego rozwiązywania problemów, związek może popaść w poważne tarapaty
Patrząc wstecz, małżeństwa naszych dziadków i rodziców były trwalsze, choć też zmagały się z kryzysami. Nasze podejście do kryzysów jest inne?
Małżeństwa naszych dziadków i rodziców często były trwalsze nie dlatego, że były idealne, ale dlatego, że społeczne normy i okoliczności zmuszały ludzi do „wytrzymywania” w małżeństwie.
Kryzysy były traktowane bardziej jako element życia, który trzeba przetrwać, a nie jako moment, w którym trzeba dokonać jakiejś zmiany. Dziś mamy większą świadomość emocjonalną, większą wolność wyboru, więcej sposobności na poznanie nowej osoby, a w konsekwencji mniej obaw przed zakończeniem relacji, gdy jakiekolwiek perspektywy na dalszy rozwój są niewidoczne.
Z jednej strony jest to bardziej elastyczne podejście, z drugiej – może prowadzić do łatwiejszego rezygnowania z relacji w obliczu trudności.
Czy kryzysy w związkach są nieuniknione? Dlaczego?
Zdecydowanie tak, ponieważ życie samo w sobie wiąże się ze zmianami, wyzwaniami, trudnymi momentami. Każda para będzie musiała stawić czoła pewnym trudnościom w swoim związku, a to, jak je przejdzie, zależy od zdolności do adaptacji, komunikacji i współpracy.
Kryzysy nie muszą oznaczać końca relacji – są to raczej momenty, które mogą być okazją do naprawy rzeczy, które dotychczas nie działały tak jak powinny.
Jakie konsekwencje dla związku może mieć nieprzepracowany kryzys?
Nieprzepracowany kryzys może prowadzić do szeregu emocjonalnych, psychicznych, a nawet fizycznych konsekwencji, zarówno dla samych partnerów, jak i dla samego związku.
Zaniedbanie problemów skutkuje narastającym stresem, oddaleniem, frustracją i ostatecznie może zakończyć się rozpadem relacji. Dlatego tak ważne jest, by pary starały się rozwiązywać problemy, komunikować się ze sobą i podejmować wspólnie wysiłek, by przejść przez trudne momenty, zamiast je ignorować. W przeciwnym razie kryzys, który mógłby być tylko etapem przejściowym, stanie się nieodwracalnym kryzysem, który zrujnuje fundamenty danej relacji.
Z Pana doświadczenia – czego brakuje dzisiejszym związkom? W co pary powinny inwestować jeśli chodzi o relacje?
Przede wszystkim brakuje rozmowy na temat wspólnych celów i potrzeb w relacji. Istnieje bardzo dużo związków, gdzie ludzie mają zwyczajnie odmienne cele i wyznają inne wartości. Utrzymanie takiej relacji jest niezwykle trudnym i wycieńczającym zadaniem, a odczuwanie dłuższej satysfakcji obojga partnerów jest o wiele trudniejsze do osiągniecia. Określenie swoich potrzeb i wartości, jakimi kierują się ludzie, pozwala oszczędzić bardzo dużo problemów i sporów w kolejnych etapach związku. Niejednokrotnie słyszę o sytuacji, gdzie ludzie rozstają się, ponieważ ich cele i wzajemne oczekiwania wobec relacji są zgoła odmienne. Największy problem pojawia się w momencie, kiedy ludzie mają już bardzo silnie ulokowane uczucia wobec siebie, wtedy takie rozstania bywają niezwykle bolesne i są bardzo trudne do zrealizowania. Niekiedy, mimo odmiennych celów, potrzeb w związku i wyznawanych wartości, ludzie decydują się kontynuować relację, gdzie przekonują się, że sam fakt, że darzą się uczuciem może nie wystarczyć, aby ta relacja nadal trwała.
Co jest ważniejsze w związku – miłość czy przyjaźń?
Jest to pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. W idealnym świecie zarówno miłość, jak i przyjaźń, powinny współistnieć w związku. Miłość może być motorem napędowym, który łączy ludzi w sposób romantyczny i pogłębia namiętność. Natomiast przyjaźń daje poczucie bezpieczeństwa, komfortu i głębszej więzi. Równowaga między tymi dwoma wartościami jest kluczowa. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić udanego związku bez przyjaźni, czy miłości. Brak jednego z tych komponentów może prowadzić do problemów w relacji. To coś na zasadzie tworzenia harmonijnej relacji, w której miłość i przyjaźń wzajemnie się wspierają, tworząc silną, pełną i satysfakcjonującą więź.
Co jest łatwiejsze do przepracowania: zdrada, czy kwestie nieporozumień charakterologicznych?
Nieporozumienia charakterologiczne są zazwyczaj łatwiejsze do przepracowania niż zdrada, z racji tego, iż nie wiążą się z naruszeniem fundamentów zaufania, a ich rozwiązanie w dużej mierze opiera się na poprawie komunikacji i zrozumieniu.
Zdrada jest bardzo często głęboką raną, której gojenie, w zależności od osoby, może trwać długo i nie zawsze kończy się sukcesem. Jeśli jednak partnerzy są gotowi podjąć pracę nad odbudowaniem zaufania, zdrada może zostać przezwyciężona, jednakże wymaga to znacznie większego zaangażowania, czasu, otwartości i gotowości osoby zdradzonej, w porównaniu do problemów wynikających z różnic charakterologicznych.
Na ile przyczyną kryzysów w relacji są nasze marzenia o idealnym związku? Czy zdarzają się takie?
Tak, marzenia o idealnym związku mogą być jedną z głównych przyczyn kryzysów w relacjach. Współczesna kultura, media i społeczne oczekiwania często kreują obraz „idealnej” relacji – pełnej namiętności, bezkonfliktowej i zawsze szczęśliwej. Takie wyobrażenia mogą prowadzić do oczekiwań, że partner będzie spełniał wszystkie potrzeby drugiej osoby i „naprawiał” jej życie, co prowadzi do presji i konfliktów. Idealizacja związku stawia nierealistyczne wymagania i może sprawić, że trudno zaakceptować codzienne trudności.
Warto też podkreślić, że idealne związki nie istnieją, a prawdziwa siła relacji tkwi w akceptacji i gotowości do pracy nad wspólnymi trudnościami.
Czy każdy kryzys w związku jest do przepracowania?
Nie każdy kryzys w związku jest do przepracowania, choć wiele z nich można rozwiązać, jeśli obie strony są gotowe do współpracy. Kluczowe jest, czy partnerzy mają wspólną wolę i komunikację do przepracowania swoich problemów. Niekiedy potrzebna jest terapia par, co też wymaga odpowiedniej gotowości obu stron.
Jednakże niektóre kryzysy, takie jak trwała utrata zaufania (np. w przypadku wielokrotnej zdrady), brak szacunku, czy fundamentalne różnice wartości mogą prowadzić do rozpadu związku.
W dużej mierze to, czy kryzys jest do przepracowania, zależy więc od przyczyn kryzysu, gotowości obu stron do pracy nad związkiem oraz zdolności do wdrożenia zaplanowanych zmian.






