Zadzwoń i umów się: (+48) 22 853 20 50 (+48) 22 853 20 50

Onanizm dziecięcy: naturalny etap rozwoju czy sygnał problemów?

Rodzice z dzieckiem podczas wizyty u psychologa.

Rozwój seksualny jest naturalną częścią ludzkiego życia i zaczyna się już we wczesnym dzieciństwie. Jednak temat dziecięcej masturbacji wciąż budzi wiele emocji i kontrowersji. Wielu rodziców czuje niepokój, nie wiedząc, czy to, co obserwują u swoich dzieci, jest normą rozwojową, czy może oznaką problemów emocjonalnych lub rozwojowych.

W naszym wywiadzie rozmawiamy o tym, jakie zachowania związane z onanizmem są typowe dla różnych grup wiekowych, kiedy mogą wymagać szczególnej uwagi, oraz jak rodzice powinni reagować, by wspierać zdrowy rozwój swoich dzieci. Omawiamy również najczęstsze mity dotyczące dziecięcej seksualności, wpływ środowiska rodzinnego i kulturowego na postrzeganie tych zachowań, a także znaczenie edukacji seksualnej w kontekście budowania pozytywnej i świadomej relacji z własnym ciałem.

Na te i inne pytania odpowie nasza ekspertka – psycholog i psychoterapeuta, Anna Cytawa, specjalizująca się w psychoterapii dzieci i młodzieży.

Czy onanizm w wieku dziecięcym jest naturalnym elementem rozwoju seksualnego, czy też powinien być traktowany jako sygnał potencjalnych problemów?

Onanizm u dzieci jest uznawany za naturalny element rozwoju seksualnego. Dzieci w wieku przedszkolnym odkrywają swoje ciało, sposób w jaki ono funkcjonuje, a tym samym przyjemność, jaką może ono przeżywać – również tą związaną z autostymulacją. 

Przejawy masturbacji są zauważane już u niemowląt. U dzieci w wieku przedszkolnym występuje w większej częstotliwości, po czym w wieku wczesnoszkolnym następuje zmniejszenie nasilenia. Kolejny rozkwit zainteresowania ciałem przypada na okres adolescencji – czasu formowania tożsamości, również tej seksualnej. 

Jakie zachowania masturbacyjne są typowe dla różnych grup wiekowych dzieci?

U dzieci w wieku niemowlęcym i poniemowlęcym, a więc do 3. roku życia  eksploracja ciała polega na badaniu genitaliów poprzez dotyk. Codzienne czynności, takie jak zmiana pieluszki, czy kąpiel jest przestrzenią, gdzie maluchy doświadczają siebie w aspekcie fizycznym.  Wtedy dotyk własnego ciała nie jest ukierunkowany na doznanie przyjemności. To ostatnie pojawia się jako efekt uboczny. Na zasadzie wzmocnienia pozytywnego, dziecko uczy się, że ten dotyk może dostarczać gratyfikacji. 

Natomiast dzieci przedszkolne i wczesnoszkolne eksplorują swoje ciała w sposób bardziej świadomy. Mogą dotykać części intymnych w bardziej intencjonalny sposób, eksponując się na konkretne doznania.  Nie są to jednak działania związane z dorosłym rozumieniem seksualności. 

Zaś w okresie adolescencji masturbacja, za sprawą hormonów, zwykle staje się intencjonalna i zamierzona na zaspokojenie popędu. Nastolatki będą ciekawe tej sfery człowieczeństwa i jeśli nie otrzymają wystarczającej dawki wiedzy z bezpiecznych źródeł, będą szukały jej na własną rękę. 

W jakich sytuacjach onanizm dziecięcy może wskazywać na trudności emocjonalne lub problemy rozwojowe?

Tak jak z każdym działaniem podejmowanym przez jednostkę, zwracamy uwagę na takie kryteria, jak: częstotliwość, intensywność oraz wpływ na środowisko i samo dziecko. Jeśli dziecko traci zainteresowania, ogranicza dotychczasową aktywność, traci relacje z rówieśnikami, czy dorosłymi, tym samym nie może realizować zadań rozwojowych, a masturbacja staje się niejako działaniem priorytetowym, wtedy warto rozpatrywać ją w kategoriach problemu. Problemu, któremu należy przyjrzeć się od podszewki.

Masturbacja może pełnić przeróżne funkcje. Być sposobem na regulowanie emocji w sytuacjach trudnych, np. podczas konfliktów z innymi dziećmi. Może stanowić czynnik dostarczający dodatkowych bodźców, gdy w otoczeniu jest ich zbyt mało, czyli np. gdy jest nudno. Czasem może być sposobem na uniknięcie czegoś nieprzyjemnego. Przykładowo, gdy rodzic prosi dziecko o samodzielne ubranie się, ono zaczyna angażować się w masturbację, w konsekwencji czego opiekun sam je ubiera. 

Jeśli maluch onanizuje się w miejscach publicznych warto zastanowić się, czy wynika to z braku znajomości zasad społecznych, czy niemożności ich zrozumienia lub zastosowania. Masturbacja „wymykająca się spod kontroli” koreluje z zaburzeniem ze spektrum autyzmu, ADHD oraz obniżonym intelektem.

Niestety bywa też tak, że dzieci intensywnie się masturbujące przeżywają bardzo silny stres związany z przemocą emocjonalną, fizyczną lub nadużyciem na tle seksualnym. 

Jak rodzice powinni reagować na obserwację takich zachowań u swoich dzieci, aby wspierać ich zdrowy rozwój?

Jeśli obserwujemy nieadekwatność lub nadmiarowość należy skonsultować się z lekarzem pierwszego kontaktu oraz psychologiem lub psychoterapeutą dziecięcym.

We wszystkich innych sytuacjach podstawą jest uruchomienie w sobie przekonania, iż jest to sprawa zupełnie naturalna i w przypadku młodszych dzieci w żaden sposób niezwiązana z seksualnością. 

Przede wszystkim dobrze jest uruchomić w sobie spokój i akceptację. Złość, zażenowanie, odraza, czy napięcie dziecko automatycznie wyczyta z rodzica i taką postawę może zinternalizować. Jeśli negatywna postawa będzie schematem u dorosłych, może to podburzyć naturalny rozwój sfery seksualnej na późniejszych etapach dojrzewania. 

Nie rozmawiałabym z dzieckiem na siłę i gdy rodzic nie czuje się komfortowo w tym temacie. A jeśli do takich rozmów miałoby dojść, warto dostosowywać komunikat do możliwości rozwojowych dziecka. 

Jakie są najczęstsze mity i nieporozumienia dotyczące onanizmu wśród dzieci, które mogą wpływać na reakcje dorosłych?

Wydaje się, że mitów jest sporo. Pierwszym z nich jest przeświadczenie o niekontrolowanym dostępie dziecka do materiałów związanych z pornografią i seksualnością. Wiemy, że nie istnieje taka przyczynowość. Dziecko najprawdopodobniej rozwinie zachowania masturbacyjne, ponieważ są one prawdopodobnym komponentem rozwoju. 

Kolejnym mitem jest ten mówiący o nieprawidłowym kształtowaniu osobowości poprzez przedwczesne zainteresowanie sprawami dorosłych. Jak już wiemy, dzieci do wieku nastoletniego nie łączą ze sobą tych obszarów. 

Dorośli przejawiają również przekonanie o tym, że należy reagować w sposób surowy i bezkompromisowy, aby całkowicie zahamować takie działania dziecka. Z jednej strony nie ma potrzeby ustanawiania ograniczeń (jeśli jest to zdrową normą), z drugiej – może przynieść odwrotny efekt. Na zasadzie zakazanego owocu, zainteresowanie zwiększy się, a dziecko będzie samodzielnie poszukiwało odpowiedzi. 

Spotkałam się również z nadmierną odpowiedzialnością rodziców względem dziecięcego onanizmu. Tacy rodzice są przekonani, że zawiedli jako opiekunowie na różnych płaszczyznach – zarówno jako wsparcie emocjonalne, jak i przewodnictwo. Mają tendencję do wyrzucania sobie zaniedbań. Najczęściej są to jednak rodzice bardzo zaangażowani w wychowanie, ale wymagającymi od siebie jeszcze większego poświęcenia. To może prowadzić do zbyt dużego zacieśniania więzi i pokusy, aby wszystko było pod rodzicielską kontrolą.

Na koniec mamy również mity związane z wiekiem, gdy dzieci zaczynają się masturbować. Dla wielu osób szokującym jest fakt, że już niemowlęta doświadczają przyjemności płynących z dotykania narządów płciowych. 

Czy istnieją różnice w częstotliwości lub charakterze tych zachowań w zależności od środowiska rodzinnego lub kulturowego?

Tak, dostrzegamy korelacje związane zarówno ze specyfiką funkcjonowania danej rodziny oraz kultury. 

Zarówno w kulturze indywidualistycznej (naszej zachodniej), jak i w rodzinach ceniących niezależność, rozwój i otwartość, dzieci uczą się, że poznawanie siebie na różnych płaszczyznach jest ważne i akceptowalne. Dzieci doświadczające życzliwego przewodnictwa chętniej eksplorują własne potrzeby – te związane z ekspresją siebie, autonomią, intymnością, relacyjnością, czy seksualnością. Dorastają w zaufaniu do siebie i z umiejętnością prowadzenia siebie w świecie.

W kulturach kolektywistycznych, czy rodzinach konserwatywnych, z autorytarnym modelem wychowawczym, dzieci uczą się spełniać oczekiwania innych, aby zdobyć akceptację lub uniknąć dezaprobaty lub kary. W takiej konfiguracji części osobowości mogą być tłumione i traktowane jako złe i niepożądane. Może się to przyczyniać do różnych trudności w obszarze seksualnym w przyszłości – na przykład do kompulsywnego zaspakajania tych potrzeb poza relacją romantyczną lub nadmiarowego wstydu w kontaktach intymnych z partnerem. 

W jaki sposób wczesna edukacja seksualna i komunikacja o seksualności mogą pomóc w prawidłowym rozumieniu tych zachowań?

Zwiększanie wiedzy w tym temacie pozwala na zrozumienie potrzeb związanych z seksualnością oraz cielesnością. Daje to przestrzeń do swobodnego wyrażania siebie i szansę na otwartą komunikację, niepowikłaną wstydem. 

Edukacja ta uczy szacunku do siebie oraz innych, respektowania granic i otwartego komunikowania potrzeb. 

I to, co wydaje mi się bardzo ważne – stanowi prewencję dla ryzykownych zachowań seksualnych, powikłań zdrowotnych i nadużyć. 

Jakie narzędzia lub strategie terapeutyczne poleca Pani w pracy z dziećmi, u których onanizm staje się nadmierny lub problematyczny?

Jestem zdania, że zarówno w gabinecie, jak i w domu podstawą jest postawa badawcza. Jeśli jesteśmy ciekawi i gotowi na  poznanie drugiej osoby, będziemy bliżej faktycznej pomocy. 

Najpierw musimy poznać możliwą przyczynę trudności. W zależności od tego,  gdzie odnajdziemy źródło, będziemy działać inaczej. W przypadku potrzeby regulowania nadmiernego stresu oddziaływania będą inne, niż kiedy masturbacja jest wynikiem trudności w rozumieniu norm społecznych. 

Czynnikiem łączącym  metody oddziaływania będzie proces wygaszania zachowania niepożądanego (rozumianego jako nadmiar) i najpewniej zastępowanie go innym – bardziej pożądanym i pomocnym dziecku. Przykładowo – jeśli onanizm pojawia się w grupie rówieśniczej jako zachowanie unikowe  wspólnej zabawy, to można dawać maluchowi pomocne narzędzia (co można zrobić, co można powiedzieć). W to wszystko oczywiście możemy wdrażać język emocji oraz modelowanie sposobów radzenia sobie przez dorosłych. 

Czy obserwacje tych zachowań mają wpływ na przewidywanie późniejszych trudności w sferze emocjonalnej lub interpersonalnej?

Jeśli mówimy o masturbacji niebędącej jedynie elementem naturalnego rozwoju, to tak – brak odpowiedniej interwencji będzie skutkował późniejszymi problemami. Stanowi bowiem element nieadaptacyjnej strategii radzenia sobie. W przyszłości taka strategia umacnia się i staje schematyczna. 

Jakie wsparcie powinni otrzymywać rodzice, by mogli lepiej zrozumieć i wspierać swoje dzieci w kontekście naturalnych zmian rozwojowych?

Dostęp do specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym jest bardzo ważną kwestią. Myślę, że istotna jest wiedza dotycząca rozwoju dziecka. Nie musi być ona wiedzą akademicką. Wystarczy ogólny ogląd. Jest kilka dobrych książek dotyczących rozwoju dziecka, w tym również seksualnego. 

Wspaniałym wsparciem, o którym możemy zapominać, są doświadczenia innych rodziców. Często potrafią ukoić lęki, znormalizować różne zachowania i pomóc nabrać dystansu. 

Anna Cytawa, psycholog i psychoterapeuta