Zadzwoń i umów się: (+48) 22 150 25 97 (+48) 22 150 25 97

Perfekcyjne rodzicielstwo – presja, mity i rzeczywistość

Marta Libera-Grabowska

Zdjęcie do artykułu dotyczącego rodzicielstwa.

Potrzebujesz konsultacji?

Umów się do Poradni Centrum CBT - zadzwoń do nas lub zarezerwuj termin online

Współczesne rodzicielstwo bywa źródłem ogromnej presji. Otoczeni poradnikami, opiniami w mediach społecznościowych i oczekiwaniami społecznymi, rodzice coraz częściej czują, że powinni być perfekcyjni — zawsze cierpliwi, obecni, wspierający i jednocześnie skuteczni. W pogoni za ideałem łatwo się jednak zatracić, zagubić własne potrzeby i zacząć funkcjonować pod nieustanną presją „robienia wszystkiego najlepiej”. O tym, skąd bierze się dążenie do bycia idealnym rodzicem, jakie są jego konsekwencje dla całej rodziny oraz jak wrócić do równowagi i zbudować zdrowe relacje oparte na akceptacji i zaufaniu — rozmawiamy z psycholożką dzieci, młodzieży i dorosłych, Martą Liberą-Grabowską.

Zapraszamy do lektury wywiadu.

 

Dlaczego w ogóle pojawiło się w naszej kulturze dążenie do bycia „idealnym rodzicem”?

O pragnieniu doskonałości mówi się w naszej kulturze już od jakiegoś czasu i nie dotyczy to tylko bycia rodzicem. Żyjemy w epoce względnego dobrobytu, raczej nie walczymy o byt i przetrwanie, a nasze podstawowe potrzeby są zaspokojone. Chcemy iść dalej, piąć się po drabinie społecznej i tego też chcielibyśmy dla naszych dzieci. W aspekcie tematu rodzicielstwa, w dobie wszechobecnego dostępu do wiedzy i poradników, młodzi rodzice pragnąc dla swojego dziecka jak najlepiej, szukają idealnych metod, które zapewnią im pełny sukces wychowawczy. Poszukiwanie perfekcji i dążenie do określonych rezultatów niesie za sobą pułapkę przeżywania porażki. A przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co ma być na końcu drogi, jakie mają być efekty idealnego wychowania. Wielu z nas sukces wychowawczy łączy z posiadaniem idealnego dziecka, które osiągnie w życiu sukces zawodowy, sportowy, zostanie wyniesione ponad przeciętność.

Jakie oczekiwania społeczne najczęściej wywołują poczucie, że rodzic musi być perfekcyjny?

Za dawnych czasów to matki i babki przygotowywały młode matki do roli rodzicielskiej. Z pokolenia na pokolenie przekazywano wiedzę, jak opiekować się niemowlęciem, jak karmić, uspakajać, przewijać. Obecnie to internet i media społecznościowe często bywają głównym źródłem informacji na ten temat. Instagramerki kreują wizerunek idealnej mamy, która od razu po porodzie jest wypoczęta i uśmiechnięta, z radością karmi dziecko, jest też wyspana, gdyż znalazła właściwy sposób na to, by jej dziecko przesypiało całą noc. Szczęśliwa, lecz zmęczona młoda mama, obserwująca takie nierealistyczne obrazki, będzie przeżywać silną frustrację, jeśli nie osiągnie podobnych rezultatów.

Poczucie bycia ocenianym kształtuje się poprzez porównanie do grupy odniesienia właściwej dla młodych mam i ojców. W dobie inernetu ta grupa jest znacznie większa niż kiedyś, jest globalna, ponieważ mamy dostęp do znacznie szerszego grona. Z jednej strony daje to większą wiedzę i poszerza perspektywę, a z drugiej powoduje niepokój, rodzi myślenie typu „jeśli inni dają radę, potrafią, to dlaczego ja nie mogę?”.

 

Jakie są najczęstsze mity na temat „dobrego rodzicielstwa”, z którymi spotyka się Pani w pracy z rodzicami?

Częstą pułapką, w jaką wpadają rodzice, zwłaszcza nastolatków, to przekonanie, że dzieci muszą ich lubić, a oni, jako opiekunowie, muszą być fajni. Wydaje im się, że tylko wtedy syn lub córka będzie im się zwierzać, dzięki czemu oni, jako rodzice, będą mogli ich ochronić przed światem. Ten rodzaj myślenia znacznie utrudnia korygowanie nieprzystosowawczych zachowań, czy egzekwowania wymagań. Trudno wówczas ustalać realistyczne granice, które dają poczucie bezpieczeństwa i należą do podstawowych potrzeb dziecka.

Innym mitem jest podejście, że podstawową rolą rodzica jest ochrona dziecka przed zagrożeniem. Tacy rodzice nieustannie zamartwiają się, przewidując, że za każdym rogiem czyha na ich dziecko niebezpieczeństwo lub choroba. Ograniczają więc samodzielne wyjścia, częściej nie pozwalają na samodzielne dojazdy lub zabraniają próbowania nowych rzeczy. Dziecko zaczyna czuć się słabsze, gorsze niż inni. Unika porażek i nie podejmuje wyzwań. Nie wierzy, że poradzi sobie samodzielnie, bez wsparcia kogoś innego.

Często spotykam też rodziców nadmiernie kontrolujących, planujących każdy ruch dziecka, gdyż trudno im uwierzyć, że podejmie ono właściwą decyzje. Zdarzają się więc dzieci, które każdą chwilę mają z góry zaplanowaną, a rodzic zarządza wszystkimi jego sprawami, nawet przyjaźniami. To rodzic ustala plan dnia, wybiera zajęcia dodatkowe, czy sporty jakie dziecko będzie uprawiać. Uważa, że wie lepiej, gdyż posiada doświadczenie życiowe. W takim środowisku dziecko ma trudność w oddzieleniu się od rodziców i zbudowaniu własnej indywidualności.

Jaką rolę w budowaniu presji odgrywają media społecznościowe?

Media społecznościowe są tak skonstruowane, że pokazują tylko wycinek czyjegoś życia. Zazwyczaj lubimy się dzielić tym, co nas cieszy, raczej mówimy o sukcesach, a nie porażkach. Dlatego z boku czyjeś życie może wyglądać na idealne, bo nie widać tej drugiej strony pełnej trudności, frustracji, porażek, które są nieodłączną częścią życia. Zapominając o tym, zaczynamy porównywać siebie do obrazków z Facebooka czy Instagrama, co wywołuje smutek i poczucie niemocy. Nie zastanawiamy się, ile wyrzeczeń może kosztować prezentowany sukces i czy my w ogóle bylibyśmy gotowi na takie wyrzeczenia. I pytanie czy to jest dla nas dobre. Dokonujemy szybkich porównań, w których wypadamy blado. Myślimy, że jeśli inni mogli, to my też musimy tak samo. Wtedy pojawia się presja.

Jakie są psychiczne i emocjonalne skutki dążenia do perfekcji u rodziców?

Każde dążenie do perfekcji pociąga za sobą poważne skutki emocjonalne, gdyż nieustanne życie pod presją jest nie do zniesienia. W konsekwencji może dojść do wypalenia i depresji, zwłaszcza gdy nie osiąga się zamierzonych rezultatów. Taki rodzic może często frustrować się, wybuchać złością, ale także odrzucić emocjonalnie dziecko, które nie spełnia jego oczekiwań.

A zatem jak takie nastawienie wpływa na dzieci?

Dzieci rodziców, którzy do wychowania podchodzą zadaniowo, są ofiarami oczekiwań i nadmiernych wymagań. Oczywiście w zależności od tego jakiego aspektu życia będzie dotyczyć perfekcjonizm rodziców. Jeśli rodzic będzie czuł się idealny, dzięki temu, że jego dziecko nie przeżywa porażek, a on jest w stanie ochronić je przed trudami życia, to wówczas temu dziecku będzie trudniej stanąć na własnych nogach, wykazać się inicjatywą czy samodzielnością. Natomiast jeśli poczucie spełnienia dotyczy przyszłych osiągnięć dziecka, będzie ono przeżywać masywne zaniedbanie emocjonalne. Takim rodzicom będzie bardziej zależeć na opinii innych, a nie na tym, jak dziecko się czuje. Nie spełnienie ich wymagań będzie powodować ich frustrację, która znacząco odbije się na dziecku.

Czy można powiedzieć, że presja bycia idealnym rodzicem pogarsza relacje w rodzinie? W jaki sposób?

Presja zawsze buduje napięcie, a wyobrażenie o byciu idealnym prowadzi do nieustannego uczucia niepokoju, potęgującego kontrolę nad sobą i innymi. W takiej atmosferze trudno być sobą i okazywać nieprzyjemne emocje, które są nieodłączną częścią naszego życia. Na przykład, jeśli rodzice sobie założą, że ich dziecko musi być szczęśliwe i popularne, i spotkają się z sytuacją, w której ich córka się smuci, bo koleżanki nie zaprosiły jej na urodziny, to czują, że muszą natychmiast temu zaradzić, bo inaczej, jako rodzice poniosą porażkę. Dziecko wówczas nie ma miejsca na przeżywanie smutku, a rodzice dwoją się i troją, spieszą z pomocą, obwiniając się nawzajem za tę „porażkę”. Budzi to napięcie, konflikt, a przede wszystkim źle wpływa na dziecko, które czuje się odpowiedzialne za zaistniałą sytuację. Jeśli podobne zdarzenia powtarzają się, w domu tworzy się napięta atmosfera, w której trudno o swobodę i szczerą rozmowę.

Co się dzieje, kiedy rodzic stara się wszystko kontrolować i „robić najlepiej”, kosztem siebie?

Frustracja z tym związana i nieprzystosowawcze metody radzenia sobie z nią mogą rodzić niezdrowe nawyki czy wybuchy złości. Osoby unikające będą obniżały napięcie poprzez nadmierne oglądnie telewizji, scrollowianie ekranu telefonu, czy korzystanie z używek. Inni mogą radzić sobie z niepokojem poprzez drażliwość i nieprzyjemne uwagi wobec otoczenia. Takie zachowania nie są też bez znaczenia dla dziecka, gdyż ważnym mechanizmem w wychowaniu jest modelowanie. Dzieci znacznie częściej naśladują to, co robimy, niż słuchają naszych rad. Taki kontrolujący, perfekcjonistyczny rodzic modeluje podobną postawę u swojego dziecka. Skupia się tylko na jednym aspekcie życia, zapominając o własnym odpoczynku i rozwoju.

Czym w takim razie jest „wystarczająco dobry rodzic”?

Wystarczająco dobry rodzic to taki, który myśli o sobie w ten sposób. Jeśli będzie doceniał i akceptował siebie, doceni i zaakceptuje również swoje dziecko. Wtedy zaspokoi już jedną z czterech, wyróżnionych w modelu wystarczająco dobrego rodzicielstwa Johna Philipa Louisa, podstawowych potrzeb człowieka, a jest nią potrzeba bezpieczeństwa i akceptacji. Ludzie są różni, tak samo jak różne cechy i potrzeby mają ich dzieci. Są takie, które wymagają mniejszej uwagi i zaangażowania, są też takie, z którymi trzeba więcej pracować. Ważne jest, aby nie wymagać od siebie perfekcjonizmu, pozwolić sobie na porażki, na niebycie idealnym. A czasem sobie po prostu odpuścić. Kluczowe jest jednak, aby pamiętać o tym, że potrzeby emocjonalne są równie ważne jak potrzeby fizjologiczne, a pragnienie ich zaspokojenia jest tak samo silne jak potrzeba zaspokojenia głodu.

Jak odróżnić zdrową troskę o dziecko od niezdrowej potrzeby bycia perfekcyjnym?

Warto zastanowić się czy to, co robimy, służy dobru dziecka, czy jego potrzeby są zaspokojone i czy ma przestrzeń na to, by wyrazić swoje zdanie i opowiedzieć o tym, co czuje. Kluczem jest traktowanie dziecka podmiotowo, jako osobę, która ma swoje zdanie, myśli i emocje. Stawianie granic jest trudne, jednak niezwykle istotne na każdym etapie rozwoju. Ważne by te granice były adekwatne dla wieku dziecka oraz jego możliwości. Poznając swoje dziecko, jego kompetencje i temperament, mamy większą jasność, jakim wymaganiom jest w stanie sprostać.

Jak rodzice mogą nauczyć się odpuszczać? Od czego warto zacząć?

W tym aspekcie bardzo pomocne jest rozpoznanie obszarów, do których należy przywiązywać większą lub mniejszą wagę. John Philip Louise wyróżnia takie obszary. Najważniejszy z nich to obszar bezpieczeństwa, który wymaga szczególnej atencji. Tutaj raczej nie ma miejsca na odpuszczanie. Godzina powrotu do domu, nocowanie poza domem i inne tego typu zasady powinny być ustalane wcześniej i konsekwentnie egzekwowane. Ale już kwestia ubioru, fryzury, czyli obszar osobisty to miejsce, gdzie należy zostawić większą swobodę dziecku.

Jak rozmawiać z partnerem, rodziną czy otoczeniem, kiedy czujemy presję i ocenianie?

Bycie krytykowanym i ocenianym jest zawsze trudne, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą osoby najbliższe, na których opinii najbardziej nam zależy, Dlatego warto budować pewność siebie, która ułatwi przyjęcie postawy asertywnej. Asertywność polega na wyrażaniu swojego zdania w sposób, który nie rani innych. Warto wtedy powiedzieć co czujemy, gdy ktoś nas krytykuje. Czasem ta opinia może wynikać z troski, a nie każda uwaga jest krytyką. Zdanie innych może też coś wnieść, być podstawą do refleksji. Można też podziękować za radę i podkreślić, że nasze zdanie jest odmienne i postąpimy według naszego uznania. Jeśli chodzi o presję ze strony partnera, który również jest rodzicem, tu podstawą jest szczera rozmowa i dojście do konsensusu, gdyż spójne podejście do wychowania dziecka jest niezwykle ważne dla jego prawidłowego rozwoju.

Jakie sygnały wskazują, że rodzic potrzebuje wsparcia psychologa lub terapeuty?

Rodzic zazwyczaj sięga po pomoc specjalisty, gdy zauważa problemy wychowawcze lub czuje, że sobie nie radzi. Jeśli dziecko zachowuje się w sposób niepokojący, na przykład samookalecza się, czy wycofuje z kontaktu, oznacza to, że warto szukać wsparcia na zewnątrz. Innymi wskaźnikami są zaburzenia psychiczne rodziców, takie jak depresja czy zaburzenia lękowe, ponieważ mają one znaczący wpływ na dobrostan dziecka. Także trudności rodzica w regulowaniu emocji, takie jak wybuchy złości czy impulsywność, powinny być zaopiekowane przez specjalistów.

Czy w Pani pracy spotyka się Pani z poczuciem winy rodziców? Jak je oswajać?

Rodzice często borykają się z poczuciem winy, dlatego ważne jest zdjęcie z siebie zbyt dużej odpowiedzialności. Na przykład, gdy rodzic wini się za niepowodzenia szkolne czy towarzyskie dziecka. My, jako rodzice, chcemy jak najlepiej, jednak nie mamy takiej mocy sprawczej, aby zapewnić dziecku pełny sukces w każdej dziedzinie życia. Akceptacja tego faktu pozwoli na przyjęcie postawy wspierającej obecności, towarzyszenie w trudnych chwilach, kiedy nasze dziecko doświadcza porażek i rozczarowań.

Co doradziłaby Pani rodzicom, którzy czują, że nie dają rady?

Każda osoba, która czuje, że „stoi pod ścianą”, ma prawo do szukania pomocy na zewnątrz. Niekoniecznie musi to być specjalista, można zacząć od kogoś komu ufamy, kto wysłucha i nie oceni. Może to być partner, mama, teściowa, koleżanka, czy kolega. Czasem rozmowa z innymi rodzicami też bywa pomocna, pozwala zauważyć, że inni przeżywają podobne trudności, mierzą się z tym samym. Można skorzystać z grup wsparcia dla rodziców, porozmawiać z psychologiem, terapeutą. Nie ma konieczności mierzenia się z problemami samemu. Warto prosić o pomoc.

Wywiad z ekspertem:

Jestem psychologiem i certyfikowaną psychoterapeutką poznawczo-behawioralną Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej (certyfikat PTTPB nr 1516), a także certyfikowaną terapeutką motywującą Polskiego Towarzystwa Dialogu Motywującego oraz terapeutką ACT.

Doświadczenie zawodowe zdobywałam na Dziennym Oddziale Psychiatrycznym Szpitala Bródnowskiego, prowadząc i współprowadząc terapię grupową w nurcie CBT.

W Centrum CBT w Poradni dla Dzieci i Młodzieży prowadzę konsultacje psychologiczne oraz psychoterapię indywidualną. Wspieram dzieci i młodzież w zakresie zaburzeń nastroju, lękowych i adaptacyjnych, zaburzeń zachowania oraz zaburzeń odżywiania. Pracuję także z osobami, u których obserwuję nieprawidłowo rozwijającą się osobowość. Jednocześnie udzielam wsparcia psychologicznego rodzicom w zakresie trudności wychowawczych oraz prowadzę spotkania psychoedukacyjne i porady rodzicielskie.

W Poradni dla Dorosłych prowadzę psychoterapię indywidualną dla osób cierpiących na zaburzenia nastroju, lękowe, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, zaburzenia odżywiania oraz nieprawidłowo kształtującą się osobowość. Udzielam również wsparcia osobom z zaburzeniami neurorozwojowymi, w tym ADHD.

Pracuję także jako psycholog i psychoterapeuta w Ośrodku Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla Dzieci i Młodzieży Centrum CBT.

Potrzebujesz konsultacji?

Umów się do Poradni Centrum CBT - zadzwoń do nas lub zarezerwuj termin online