Dogoterapia, czyli terapia wspomagana przez kontakt z psem, zyskuje coraz większą popularność jako skuteczna forma wsparcia emocjonalnego i psychologicznego. Choć obecność psa w gabinecie terapeutycznym może wydawać się czymś naturalnym i przyjemnym, to w rzeczywistości wymaga odpowiedniego przygotowania zarówno ze strony terapeuty, jak i samego zwierzęcia.
Krystian Tkaczyk, psycholog i psychoterapeuta, pracujący z psem, opowiada czym dokładnie jest praca terapeutyczna z psem i czym wyróżnia się na tle tradycyjnych metod terapii. Dowiadujemy się, jakie korzyści przynosi pacjentom, w jakich obszarach zdrowia psychicznego jest szczególnie skuteczna oraz jakie wyzwania wiążą się z prowadzeniem takiej terapii. Opowiada również o mitach dotyczących dogoterapii, zasadach pracy z psem terapeutycznym oraz o tym, jak można czerpać z niej inspirację w codziennym życiu.
Zapraszamy do lektury rozmowy, która przybliży fascynujący świat terapii z czworonożnym towarzyszem i pokaże, jak mądra relacja człowieka z psem może stać się źródłem wsparcia i uzdrowienia.
Czym jest praca terapeutyczna z psem i co ją wyróżnia na tle bardziej tradycyjnych form terapii? Co ma na celu praca pacjenta z psem?
Praca terapeutyczna z psem, a w moim przypadku golden retrieverem o imieniu Luna, ma na celu przede wszystkim emocjonalne wsparcie pacjentów, jak również wspieranie w wyrażaniu emocji, zwłaszcza tych nieprzyjemnych. Pacjenci często wówczas lubią przekierować uwagę gdzieś indziej niż na twarz swojego terapeuty. Pies wspomagający pracę w gabinecie psychoterapeutycznym nie zastępuje roli terapeuty, ale jest w moim odczuciu wspaniałym uzupełnieniem pracy.
Luna, dzięki swojej łagodnej naturze i otwartości na kontakt, pomaga pacjentom poczuć się bezpieczniej i swobodniej w trakcie sesji terapeutycznych. Jej obecność może zmniejszać napięcie, budować atmosferę zaufania i ułatwiać otwieranie się na trudne tematy. Dla wielu osób kontakt z psem działa kojąco, redukując stres i lęk, co sprzyja głębszej refleksji i skuteczniejszej pracy nad sobą. Dodatkowo, interakcja z Luną – głaskanie, obserwowanie jej reakcji czy nawet krótkie chwile zabawy – pomaga pacjentom regulować emocje i odnaleźć chwilę ukojenia w wymagającym procesie terapeutycznym.
W jaki sposób kontakt z psem wpływa na zdrowie psychiczne i emocjonalne człowieka?
Pewnie jest mnóstwo teorii, zarówno tych naukowych, jak i popularnonaukowych dotyczących wpływu psa na zdrowie psychiczne i emocjonalne człowieka, ja jednak podzielę się swoim punktem widzenia.
Psy nie bez przyczyny są nazywane najlepszymi ludzkimi przyjaciółmi. Zazwyczaj ktoś, kto ma psa, zna procesy jego wychowania oraz to jak często wiele trzeba sprawić, by pies pełnił rolę towarzysza życia. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mamy różne rasy psów, które różnią się zazwyczaj nie tylko wyglądem, ale także charakterem i charyzmą. Do pracy terapeutycznej wybiera się te psiaki, które cechuje przede wszystkim: łagodność, towarzyskość i właściwe podporządkowanie się pod opiekuna, z którym pies pracuje.
Pies w kontakcie z pacjentem wpływa zwłaszcza na poprawę jego samopoczucia, często przekierowuje uwagę od tego co słabe i przykre, czyli pomaga redukować napięcie.
Czy istnieją konkretne zaburzenia lub schorzenia, w których praca z psem jest szczególnie skuteczna?
Istnieje wiele obszarów, w których praca z psem terapeutycznym daje pozytywne wyniki pracy. Na podstawie moich obserwacji praca ta pomaga w obszarze: depresji, zaburzeń lękowych, PTSD, traum, a szczególnie widzę jak bardzo pacjenci neuroatypowi dobrze reagują na psa w gabinecie. Dla osób w spektrum autyzmu jest to bardzo dobre wsparcie do prób i nauki wyrażania swoich emocji oraz mówieniu o tym co jest trudne. Natomiast u pacjentów z ADHD widać bardzo fajne efekty pracy behawioralnej w obszarze nauki skupiania uwagi i koncentracji.
Jakie grupy wiekowe mogą korzystać z pracy z psem terapeutycznym? Czy są jakieś ograniczenia?
W moim odczuciu nie ma takich ograniczeń, jeśli właściwie są wytyczone granice i znane są potrzeby pacjenta. Co do pracy w gabinecie z dziećmi poniżej wieku rozwojowego, to uważam, że pies powinien być doświadczony. Jak dobrze wiemy, dzieci nawet w dobrej wierze, mogą czasem przekraczać granice psa, a opiekun psa terapeutycznego w żaden sposób nie może nigdy dopuścić do sytuacji, aby pies odczuwał cierpienie, zarówno rozumiane fizycznie, jak i psychiczne. Dlatego uważam, że ograniczeń wiekowych nie ma, ale te ograniczenia mogą się pojawić bez względu na wiek, jeśli nie będą właściwie wytyczone zasady i granice takiej terapii. Pies terapeutyczny nie jest maskotką w gabinecie, a żywym i czującym stworzeniem, który ma pomagać w procesie terapii.
Jak wygląda typowa sesja pracy z psem w gabinecie terapeutycznym?
To zależy. Jeśli Luna już zna pacjenta z poprzednich spotkań, to zazwyczaj następuje krótkie przywitanie się z pacjentem w gabinecie, jak można się domyśleć zazwyczaj wywołuje to dużo pozytywnych emocji, zarówno u pacjentów, jak również u Luny. Następnie rola opiekuna opiera się na właściwym przekierowaniu uwagi pacjenta na sesję, a Luny na rzecz swojego legowiska, które jest jej bezpiecznym miejscem. Następnie, to zależy od potrzeb sesji z pacjentem, zdarza się, że kiedy pacjenci chcą o czymś dla nich ważnym i trudnym powiedzieć, to inicjują werbalny kontakt z Luną, która zazwyczaj chętnie podchodzi, więc np. pacjent skupia uwagę na Lunie, głaska ją, a dzięki temu czuje lekkość w wypowiadaniu trudnych kwestii. Innym razem może być tak, że pacjent ma np. problem ze stawianiem granic i ćwiczymy asertywność w relacji z Luną. Tak, jak powiedziałem, to relacja terapeutyczna z konkretnym pacjentem tworzy konkretne potrzeby.
Czy praca terapeutyczna z psem może być stosowana jako samodzielna forma terapii, czy raczej jako uzupełnienie innych metod?
Moim zdaniem praca z psem w gabinecie terapeutycznym jest tylko i wyłącznie uzupełnieniem pracy i wsparciem dla terapeuty, jak i dla pacjenta. Nie ma takiej możliwości aby to miało zastąpić pracę pacjenta ze swoim terapeutą. Praca w terapii poznawczo – behawioralnej, ale nie tylko, opiera się głównie na relacji z pacjentem. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza.
Czy istnieją jakieś przeciwwskazania do stosowania pracy z psem terapeutycznym?
Oczywiście takie przeciwwskazania mogą występować, choćby poprzez uczulenie na sierść psa, przebyte w życiu i nieprzepracowane traumy związane z psem, np. pogryzienie. Człowiek ma też prawo nie lubić psów po prostu, bez żadnego tłumaczenia i tym samym obecność psa terapeutycznego w gabinecie może wywoływać dyskomfort w pacjencie, do czego nie możemy dopuścić.
Przeciwwskazaniem jest także przekraczanie granic przez pacjenta w kierunku psa terapeutycznego.
Jakie wyzwania i trudności mogą pojawić się w pracy z psem terapeutycznym?
Myślę, że istnieje wiele istotnych kwestii, o których warto pamiętać, ale jedną z najważniejszych jest to, że pies terapeutyczny to żywa istota, a nie narzędzie pracy. Tak jak każdy z nas, może mieć gorszy dzień, źle się poczuć czy potrzebować chwili odpoczynku. Może zdarzyć się, że pies nagle poczuje potrzebę wyjścia na zewnątrz, by załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, albo będzie potrzebował więcej przestrzeni i spokoju.
Pracuję z Luną, która jest suczką, co oznacza, że w czasie rui bywa bardziej pobudzona emocjonalnie, dlatego w tym okresie pozostaje w domu. Pomimo odpowiednich szkoleń i treningów, pies to wciąż istota z własnym temperamentem i potrzebami – czasem może mieć ochotę na zabawę lub wykazywać inne naturalne zachowania, które należy zrozumieć i zaakceptować. Kluczowe jest więc nie tylko odpowiednie przygotowanie psa do pracy, ale także elastyczne podejście i umiejętność dostosowania się do jego potrzeb w danym momencie.
Jak wygląda sytuacja dogoterapii w Polsce? Czy jest wystarczająco rozwinięta i dostępna?
Uważam, że praca z psem terapeutycznym jest bardzo fajnie rozwinięta w Polsce. Są temu dedykowane miejsca i ośrodki, które prowadzą rzetelny proces szkoleniowy, zarówno dla psa, jak i jego opiekuna. W Polsce naprawdę myślę, że cieszymy się także dużą otwartością w społeczeństwie na taką pracę. Psy pracujące w dogoterapii chodzą np. do szpitali dziecięcych, czy do domów opieki, a także pracują w ośrodkach leczenia, np. alzheimera.
Wierzę, że w Polsce rozwój dogoterapii zmierza w dobrym kierunku, jednak kluczowe jest, aby proces ten był prowadzony w sposób odpowiedzialny i profesjonalny. Istotne jest, by unikać sytuacji, w których przypadkowe osoby oferują niesprawdzone szkolenia, mogące nieść więcej szkody niż pożytku. Pies pracujący w dogoterapii powinien przejść odpowiednie przygotowanie oraz zdać specjalistyczny egzamin, przeprowadzony przez wykwalifikowanych ekspertów. Tylko wtedy można mieć pewność, że terapia z udziałem psa będzie bezpieczna, skuteczna i zgodna z najwyższymi standardami etycznymi.
Jakie są najczęstsze mity na temat pracy terapeutycznej z psem, które warto obalić?
Jednym z mitów, który warto obalić, jest przekonanie, że obecność psa w gabinecie terapeutycznym oznacza pełną swobodę w interakcjach z nim i możliwość traktowania go w dowolny sposób, zgodnie z życzeniem pacjenta lub jego opiekuna. Przykładem może być sytuacja, w której rodzic oczekuje, że dziecko przez całą sesję będzie mogło leżeć na psie – jest to absolutnie niedopuszczalne. Obecność psa w terapii wiąże się zarówno z przywilejami, jak i z określonymi zasadami, które pacjent otrzymuje od terapeuty. Takie zasady nie tylko chronią dobrostan zwierzęcia, ale także zapewniają skuteczność terapii. Niestosowanie się do ustalonych norm może w moim odczuciu stanowić istotny powód do zakończenia współpracy, gdyż szacunek wobec psa i jego roli w procesie terapeutycznym jest kluczowym elementem całej metody.
Czy można wykorzystać elementy dogoterapii w codziennym życiu, nawet jeśli nie uczestniczy się w specjalnych zajęciach?
Oczywiście, wsparcie emocjonalne ze strony psa nie musi być ograniczone wyłącznie do gabinetu terapeutycznego – możemy czerpać z niego korzyści na co dzień, zarówno my, jak i nasze dzieci. Kluczowe jest jednak odpowiednie przygotowanie psa do takiej roli. Nie popieram sytuacji, w której zwierzę jest kupowane dziecku „na święta” lub „żeby było mu lepiej”, ponieważ, choć intencja może być dobra, relacja ze zwierzęciem wymaga świadomego zaangażowania i pracy. Pies to nie tylko przyjemność głaskania – to także odpowiedzialność, regularne spacery, prawidłowe żywienie, szczepienia i troska o jego potrzeby.
Dlatego uważam, że istnieje wiele wspaniałych miejsc, w których już od szczenięcego wieku można pracować nad kształtowaniem psa w taki sposób, by był wsparciem dla swojego opiekuna. Ostatecznie, to my – jako właściciele – kształtujemy tę relację poprzez nasze wybory i zaangażowanie. W przypadku mojej Luny, gdy była jeszcze malutkim szczeniakiem, regularnie odwiedzała nas behawiorystka, a gdy osiągnęła odpowiedni etap rozwoju, rozpoczęła naukę w „psim przedszkolu”. Nic nie przychodzi samo – budowanie więzi i właściwej relacji z psem to proces, który wymaga czasu, cierpliwości i konsekwencji.





