Czy Twoje dziecko ma trudności w przedszkolu, szkole? A może zmagasz się z wychowaniem nastolatka? Terapia środowiskowa może być kluczem do rozwiązania tych problemów. To holistyczne podejście, które pozwala na wsparcie całej rodziny i stworzenie bezpiecznej przestrzeni do rozmowy o trudnych tematach.
Bo jak wskazuje terapeutką środowiskowa, Magdalena Habiera, terapeuta środowiskowy to nie tylko specjalista, ale także przewodnik, który wspiera rodziny w pokonywaniu trudności. Dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu, pomaga on zidentyfikować przyczyny problemów i znaleźć skuteczne rozwiązania. Jego praca polega na budowaniu mostów między domem, szkołą i społecznością, tworząc spójny obraz funkcjonowania pacjenta.
Zapraszamy do lektury wywiadu.
Czym jest terapia środowiskowa, kim jest terapeuta środowiskowy?
Terapeuta środowiskowy to niejako integrator różnych światów. Łączy dom, szkołę i życie społeczne pacjenta, tworząc spójny obraz jego funkcjonowania. Nasza praca polega na identyfikacji czynników, które wpływają na problemy pacjenta, zarówno tych wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Dzięki temu możemy zastosować odpowiednie narzędzia terapeutyczne, czy to w formie indywidualnych sesji, czy też poprzez pracę z całą rodziną lub środowiskiem szkolnym. To właśnie ta holistyczna perspektywa pozwala terapeucie środowiskowemu skutecznie wspierać swoich pacjentów.
Jak zatem trafić na terapię środowiskową? Musi się zadziać jakieś zdarzenie, czy muszą się pojawiać jakieś problemy w danej rodzinie?
Kiedy pacjent trafia na pierwszy poziom referencyjny leczenia i rozpoczyna terapię środowiskową, zazwyczaj ma dostęp do zespołu specjalistów, w skład którego wchodzą psycholog, psychoterapeuta i terapeuta środowiskowy. Dzięki temu może otrzymać kompleksowe wsparcie dostosowane do jego indywidualnych potrzeb. W trakcie tworzenia planu terapeutycznego zespół podejmuje decyzję o konieczności zaangażowania terapeuty środowiskowego. Szczególnie w przypadku małych dzieci, gdzie bezpośrednie obserwacje w naturalnym środowisku są niezwykle cenne, terapia środowiskowa często okazuje się najbardziej skuteczna. To terapeuta środowiskowy może odwiedzić rodzinę w domu i zaobserwować, jak dziecko funkcjonuje w codziennych sytuacjach. Dzięki temu możliwe jest opracowanie bardziej precyzyjnych zaleceń i strategii terapeutycznych.
Czyli tym samym terapia środowiskowa dotyczy zarówno dzieci, jak i osób dorosłych?
Terapia środowiskowa pozwala na dostosowanie działań terapeutycznych do konkretnych potrzeb i warunków życia danej osoby. Dzięki prowadzeniu terapii w naturalnym środowisku pacjenta, terapeuta może obserwować jego zachowania w rzeczywistych sytuacjach i wprowadzać zmiany bezpośrednio w tym kontekście. Terapia środowiskowa angażuje całą rodzinę i innych ważnych ludzi w życiu pacjenta, co sprzyja trwałości zmian.
Co ważne, dla osób, które mają trudności z nawiązaniem relacji terapeutycznej w gabinecie, terapia środowiskowa może być bardziej komfortowa.
A jak wygląda taka terapia środowiskowa od strony praktycznej, chociażby w domu? Przychodzi terapeuta środowiskowy i obserwuje?
Terapia środowiskowa różni się od tradycyjnej terapii gabinetowej przede wszystkim miejscem prowadzenia zajęć. Zamiast gabinetu, terapeuta odwiedza pacjenta w jego naturalnym środowisku, np. w domu. Dzięki temu może obserwować, jak problemy pacjenta manifestują się w codziennym życiu i zaproponować bardziej spersonalizowane rozwiązania. Pierwsza wizyta w domu często ma charakter wywiadu, podczas którego terapeuta poznaje nie tylko pacjenta, ale także jego rodzinę i środowisko, w którym żyje. To pozwala na zbudowanie zaufania i stworzenie bezpiecznej atmosfery, w której pacjent i jego rodzina czują się swobodnie, by mówić o swoich trudnościach.
W przypadku małych dzieci, terapia środowiskowa często polega na obserwacji interakcji między dzieckiem a rodzicami oraz wprowadzaniu zmian w codziennych rytuałach, takich jak posiłki czy kąpiel. Terapeuta może również zaproponować rodzicom konkretne strategie wychowawcze, które pomogą im w rozwiązywaniu problemów.
Z czego wynika problem nieradzenia sobie rodziców z małym dzieckiem?
Współczesne rodziny często borykają się z różnymi wyzwaniami, które mogą utrudniać ich funkcjonowanie. Choć nie zawsze mamy do czynienia z tzw. „dysfunkcyjnymi rodzinami”, to różnice w poglądach na wychowanie, napięcia między członkami rodziny czy trudne doświadczenia dzieci (np. w przedszkolu) mogą prowadzić do konfliktów i problemów wychowawczych. Rola terapeuty środowiskowego polega właśnie na tym, aby wspierać rodziny w takich sytuacjach, pomagając im znaleźć wspólny język i wypracować skuteczne strategie wychowawcze. Terapeuta może również pomóc dziecku w przetworzeniu trudnych doświadczeń i nauczyć je radzenia sobie z nowymi sytuacjami.
Czy pacjenci chętnie korzystają z takiego wsparcia terapeuty środowiskowego, czy spotyka się jednak Pani z oporem, który trzeba dopiero stopniowo przełamywać?
Praca terapeuty środowiskowego niesie ze sobą wiele wyzwań. Jednym z nich jest odmowa współpracy ze strony niektórych rodzin. Choć zdarza się to rzadko, to takie sytuacje mogą wiele powiedzieć o funkcjonowaniu rodziny. Często za odmową współpracy kryją się głęboko ukryte problemy, których rodzina nie chce lub nie potrafi rozwiązać.
Wizyty domowe mają ogromną wartość diagnostyczną, ponieważ pozwalają terapeucie zaobserwować rodzinę w jej naturalnym środowisku. Dzięki temu można dostrzec wiele subtelnych sygnałów, takich jak napięcia, konflikty czy zaburzenia w komunikacji, które mogą być trudne do wychwycenia podczas tradycyjnych sesji terapeutycznych. Obserwując interakcje między członkami rodziny, terapeuta może zidentyfikować głębsze problemy, które wymagają interwencji.
A jak często się odwiedza takie rodziny? Kiedy można stwierdzić, że cel terapii został osiągnięty?
Celem terapii środowiskowej jest wspieranie rodzin w osiągnięciu takiej samodzielności, by mogły radzić sobie z codziennymi wyzwaniami bez ciągłej obecności terapeuty. Sukces terapii można ocenić po tym, gdy rodzina wprowadzi pozytywne zmiany w swoim funkcjonowaniu, poprawi komunikację i nauczy się rozwiązywać konflikty. Kiedy zauważamy, że rodzina jest w stanie samodzielnie utrzymywać osiągnięte efekty, stopniowo zmniejszamy częstotliwość spotkań. Jednakże, zawsze pozostajemy dostępni dla rodziny, zapewniając im poczucie wsparcia i bezpieczeństwa. W przypadku wystąpienia nowych problemów lub nawrotu starych, rodzina wie, że może na nas liczyć.
A jak wygląda taka terapia środowiskowa dziecka na terenie szkoły?
Zawód terapeuty środowiskowego jest stosunkowo nowy, co sprawia, że nie ma jeszcze ściśle określonych standardów pracy. Każdy terapeuta, w tym ja, musi samodzielnie wypracować swój indywidualny styl pracy, dostosowany do specyfiki poszczególnych przypadków. To wymaga kreatywności i ciągłego poszukiwania nowych rozwiązań. Współpracując z innymi terapeutami, staramy się stworzyć pewne wspólne ramy, które będą stanowiły podstawę dla dalszego rozwoju naszego zawodu.
Rola terapeuty środowiskowego jest bardzo różnorodna i zależy od wielu czynników, takich jak specyfika placówki, potrzeby rodziny oraz indywidualne podejście terapeuty. Często spotykam się z sytuacją, że terapeuta środowiskowy jest postrzegany jako osoba, która jedynie zbiera wywiady i kontroluje rodziny. Jednakże, moje doświadczenie pokazuje, że rola terapeuty jest znacznie szersza. Oprócz pracy z rodziną, angażuję się również we współpracę ze szkołami, obserwuję dzieci w ich naturalnym środowisku i wspieram nauczycieli w pracy z uczniami mającymi trudności.
Dlatego staram się jasno komunikować, że moim celem jest wsparcie rodziny i pomoc w rozwiązywaniu problemów. Kolejnym wyzwaniem jest współpraca ze szkołami, które często są sceptyczne wobec ingerencji osób z zewnątrz. Jednakże, dzięki systematycznej pracy i budowaniu relacji, udaje mi się nawiązać współpracę ze szkołami i wspólnie pracować na rzecz dobra dziecka.
Z jakimi jeszcze wyzwaniami wiąże się praca terapeuty środowiskowego?
Terapia środowiskowa wiąże się z pewnymi wyzwaniami, które odróżniają ją od pracy w gabinecie. Wyjazdy do domów pacjentów wymagają od terapeuty większej elastyczności i gotowości do adaptacji do różnych warunków. Ponadto, pierwsze spotkanie z rodziną w ich naturalnym środowisku może wiązać się z pewnym niepewnością zarówno dla terapeuty, jak i dla rodziny. Istnieje również ryzyko wystąpienia sytuacji nieprzewidzianych, takich jak agresja, które wymagają od terapeuty umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
W przeciwieństwie do gabinetu, gdzie terapeuta ma zapewnione wsparcie innych pracowników, podczas wizyt domowych często znajduje się sam na sam z rodziną. To wymaga od terapeuty umiejętności oceny ryzyka i podejmowania odpowiednich środków ostrożności.
To również wyzwania emocjonalne. Kontakty z rodzinami w trudnych sytuacjach mogą być obciążające i wymagają od terapeuty dużej empatii i umiejętności radzenia sobie ze stresem.
Czy terapia środowiskowa może uchronić daną rodzinę przed potrzebą psychoterapii, czy chociażby leczenia szpitalnego?
Obserwuję, że coraz więcej dzieci, z którymi pracuję na oddziale, ma problemy wynikające z braku jasno określonych granic w domu. Brak konsekwencji w wychowaniu, trudności w stawianiu oporu dziecku, zwłaszcza w okresie dorastania, prowadzą do problemów zarówno w domu, jak i w szkole. Wczesna interwencja terapeutyczna, skierowana zarówno do dziecka, jak i do rodziców, może pomóc w zapobieganiu eskalacji tych problemów i zapobiec konieczności hospitalizacji.
W ostatnich latach zauważyłam znaczącą zmianę w profilu pacjentów przyjmowanych na oddział. Coraz częściej trafiają do nas dzieci młodsze, nawet z klas 1-3, które mają trudności z adaptacją do środowiska szkolnego. Wcześniej takie przypadki były rzadkością, co świadczy o rosnącym problemie braku umiejętności wychowawczych u rodziców.
Moim zdaniem, istnieje bezpośredni związek między brakiem jasnych granic w domu a trudnościami, które dzieci mają w szkole. Dzieci, które nie doświadczają konsekwencji swoich działań w domu, mają trudności z podporządkowaniem się szkolnym regułom. Brak umiejętności radzenia sobie z frustracją i opóźnienia w rozwoju społecznym często prowadzą do konfliktów z rówieśnikami i nauczycielami.
Choć rodzice są fizycznie obecni, to brak ich zaangażowania emocjonalnego, nadmierne korzystanie z telefonów komórkowych oraz brak wspólnych aktywności prowadzą do poczucia odrzucenia i izolacji. Dzieci te szukają wtedy innych sposobów zaspokojenia swoich potrzeb, co często prowadzi do problemów behawioralnych.
Rozwój umiejętności społecznych, takich jak komunikacja, empatia czy radzenie sobie z emocjami, odbywa się przede wszystkim w rodzinie. Jeśli rodzice nie poświęcają wystarczająco dużo czasu swoim dzieciom, nie modelują odpowiednich zachowań i nie tworzą bezpiecznej przestrzeni do rozmów, dzieci mają duże trudności w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami i nauczycielami. To z kolei może prowadzić do problemów w szkole i w przyszłości.
Uważam, że terapia środowiskowa mogłaby być skutecznym narzędziem w pracy z rodzinami, w których dzieci mają trudności w nawiązywaniu relacji. Terapeuta mógłby wspierać rodziców w budowaniu więzi emocjonalnych z dziećmi, uczyć ich efektywnych sposobów komunikacji i pokazywać, jak spędzać wspólnie czas. Dzięki temu dzieci czułyby się bardziej bezpiecznie i akceptowane, co przełożyłoby się na poprawę ich funkcjonowania w szkole i w relacjach z rówieśnikami.
Czy po wyjściu dziecka ze szpitala taka terapia środowiskowa jest obligatoryjna?
Niestety nie. Dalsze postępowanie jest uzależnione od nastawienia rodziców.
Podczas mojej pracy spotykam się z różnymi postawami rodziców wobec terapii środowiskowej. Jedni są otwarci na współpracę, chętnie uczestniczą w spotkaniach i wdrażają proponowane przez mnie strategie wychowawcze. Inni natomiast oczekują, że to ja rozwiążę wszystkie problemy ich dziecka, zwalniając ich z odpowiedzialności. Taka postawa utrudnia skuteczną terapię, ponieważ zmiana wymaga zaangażowania całej rodziny.
Na przebieg terapii środowiskowej duży wpływ ma również otoczenie dziecka, w tym postawa dziadków. Często zdarza się, że dziadkowie mają inne wyobrażenia o wychowaniu i starają się podważać działania rodziców oraz terapeuty. To może prowadzić do konfliktów w rodzinie i utrudniać osiągnięcie trwałych zmian. Dlatego ważne jest, aby włączyć dziadków w proces terapeutyczny, jeśli tylko jest to możliwe, lub szukać innych form wsparcia dla dziecka.
Problemy wychowawcze, z którymi borykają się rodziny, często mają charakter złożony i wymagają długotrwałej pracy. Nie można oczekiwać, że zmiany nastąpią szybko i łatwo. Ważne jest, aby rodzice zrozumieli, że terapia to proces, który wymaga zaangażowania wszystkich członków rodziny. Współpraca z dziadkami, choć może być trudna, jest często niezbędna do osiągnięcia trwałych efektów.






