Współuzależnienie: ukryta pułapka w relacji z osobą uzależnioną

Anna Okrutna-Skowroń

Współuzależnienie ukryta pułapka w relacji z osobą uzależnioną

Współuzależnienie to złożony problem psychiczny, który często towarzyszy uzależnieniu w rodzinie lub związku. Choć nie jest oficjalnie uznaną chorobą, to ma głęboki wpływ na życie osób, które są blisko związane z osobą uzależnioną. Jest to pewien sposób radzenia sobie z trudną sytuacją, który z czasem może przekształcić się w szkodliwy nawyk.

Jak wskazuje psychoterapeutka, Anna Okrutna – Skowroń, współuzależnienie to niezdrowa zależność emocjonalna, która rozwija się u osób żyjących z osobą uzależnioną. Jest to wynik długotrwałego przystosowywania się do trudnej sytuacji, charakteryzujący się nadmierną troską o osobę uzależnioną, zaniedbaniem własnych potrzeb i próbą kontroli nad sytuacją. Osoba współuzależniona często poświęca się, aby ratować bliską osobę, co prowadzi do zaniedbania własnego zdrowia psychicznego i emocjonalnego.

Zapraszamy do lektury całego wywiadu.

Czym jest współuzależnienie?

Mianem współuzależnienia określamy zbiór utrwalonych reakcji przystosowawczych, które wykształciły się u partnera osoby uzależnionej. Te reakcje przystosowawcze „kotwiczą” bliskiego osoby uzależnionej, nie pozwalając wyjść z tej relacji. Nie są więc one zdrowe, ale pozwalają na utrzymanie związku. Osoba współuzależniona koncentruje się na problemie partnera, zaniedbując własne potrzeby, starając się „ratować” osobę uzależnioną, kontrolować ją, często kosztem swojego zdrowia.

Kto może być osobą współuzależnioną?  Czy możemy mówić o jakichś predyspozycjach do rozwoju tego zespołu?

Pod kątem rodzaju relacji, to osoba współuzależniona musi mieć potencjalną możliwość wyboru co do wyjścia z relacji. Oznacza to, że współuzależnienie może dotyczyć małżonka, partnera, bliskiego przyjaciela. Nie dotyczy on natomiast dzieci i w drugą stronę rodziców, bo z natury te relacje opierają się na zależności. Nie oznacza to jednak, że nie mogą one prezentować reakcji współuzależnienia i bardzo często tak właśnie się dzieje.

Jeśli chodzi o predyspozycje do wchodzenia we współuzależnienie, to na pewno bardziej są narażone na uwikłanie w takiej relacji osoby, które mają skłonności do samopoświęcenia się, trudności z asertywnością, wyrażaniem własnych myśli i emocji. Osoby podatne na współuzależnienie często mają także dużą potrzebę kontroli, chronienia innych, są nadopiekuńcze. Często prezentują niskie poczucie własnej wartości, brak zaufania do samych siebie, swoich potrzeb, mają rozmyte granice osobiste, które łatwo można naruszyć. Powszechnie można spotkać przekonanie, że osoby współuzależnione same pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, w których obecny był problem uzależnienia. Tak się rzeczywiście zdarza, bo dzieci uczą się wzorców zachowań i przyjmują przekonania rodziców. Nie jest to jednak zerojedynkowe i również osoby pochodzące z domów, gdzie nie było rażących zaniedbań i dysfunkcji, mogą wejść w relację współuzależnienia.

Jak to się dzieje, że człowiek wchodzi z drugą dorosłą osobą w taką toksyczną symbiozę?

Zwykle jest to powolny i stopniowy proces, rozwijający się często w miarę rozwoju uzależnienia. Na początku u osoby współuzależnionej silnie działają mechanizmy zaprzeczania. Mimo, że dostrzega ona sygnały ostrzegawcze, zwykle racjonalizuje je i tłumaczy partnera. Pojawia się troska o bliską osobę, połączona z nadzieją na zmianę i zwykle nadzieja ta dotyczy tego, że ten partner zacznie inaczej funkcjonować, że to chwilowa słabość. Chęć pomocy osobie uzależnionej powoduje, że uzależnienie staje się wiodącym punktem relacji. Osoba współuzależniona stara się radzić sobie z różnymi zachowaniami partnera, nadal jednak starając się utrzymać relację. Odczuwa lęk, żal i wrogość pomieszane z miłością, troską i ciągłą nadzieją na zmianę. Okresy zażywania substancji przeplatane są z okresami stabilizacji i często także „miesięcy miodowych”, dlatego partnerzy osób uzależnionych doświadczają skrajnych obrazów relacji, co pogłębia ich wewnętrzne rozdarcie. W okresie, kiedy partner ma „przerwę” od uzależnienia, pojawiają się iluzoryczne przekonania na jego temat i idealizacja – „taki dobry z niego człowiek, jest czuły, zaradny. Jak przestanie pić, to się wszystko ułoży”. Im dłużej jednak uzależnienie się rozwija, tym większe naruszenie poczucia bezpieczeństwa, nieufność, potrzeba kontroli i zabezpieczenia sytuacji, większe starania o utrzymanie „normalności”. U osoby współuzależnionej pojawia się wstyd, często także złość w stosunku do samego siebie i negatywna ocena siebie. To oraz iluzoryczna nadzieja na to, że partner sam się zmieni skutecznie odciąga osobę współuzależnioną od sięgnięcia po wsparcie i utrzymuje ją w relacji. Z czasem osoba współuzależniona staje się emocjonalnie zależna od partnera, bojąc się opuszczenia lub utraty relacji.

Czy współuzależnienie to choroba? Zaburzenie?

Współuzależnienie nie jest zaburzeniem psychicznym, ani chorobą w rozumieniu międzynarodowej klasyfikacji ICD-10 i ICD-11, a także DSM-V. Jest to kategoria psychologiczna i według badaczy traktowana jest jako cecha osobowości lub styl radzenia sobie w trudnej relacji interpersonalnej. Współuzależnienie w rozumieniu psychologicznym można traktować jako zaburzenie emocjonalne i behawioralne, ponieważ jest to forma dysfunkcyjnego przystosowania się do życia w sytuacji uzależnienia bliskiej osoby.

Czy zawsze, mieszkając z osobą uzależnioną, partnerzy, dzieci, rodzina – są narażenie na współuzależnienie?

Nie każda osoba żyjąca lub będąca w bliskiej relacji z osobą uzależnioną będzie wykształcała współuzależnienie, choć rzeczywiście współuzależnienie jest częstym zjawiskiem w rodzinach z problemem uzależnienia. Tak jak to zwykle bywa z rozwijaniem się różnych chorób i różnych stylów funkcjonowania, ważne są predyspozycje wewnętrzne oraz warunki środowiska, tak samo jest ze współuzależnieniem. Ważne są czynniki takie, jak cechy osobowości, style reagowania na wydarzenia stresowe, nasze przekonania na temat siebie, innych ludzi i świata. Bardzo istotna jest także samoświadomość danej osoby – co dla mnie jest ok, na co się nie zgadzam, także świadomość, czym jest współuzależnienie. Nie mniej ważne jest także oddziaływanie środowiska: czy dana osoba ma wsparcie społeczne, czy pełni inne role społeczne niż tylko partnera dla tej uzależnionej osoby, jaki jest jej poziom szeroko rozumianej samodzielności życiowej, jakie są jej wcześniejsze doświadczenia życiowe.

Jakie są objawy współuzależnienie?

Rozwijające się uzależnienie u jednego z członków rodziny lub osoby, z którą jest się w bliskiej relacji zawsze wpływa w istotny sposób na funkcjonowanie w tej relacji, samopoczucie jej członków. Warto więc być czujnym, czy bycie i trwanie przy bliskiej uzależnionej osobie nie ma cech współuzależnienia, bo przecież naturalne jest, że jeżeli kogoś kochamy to się o niego troszczymy. Często osoba współuzależniona nie jest świadoma, że nie jest to już zwykła troska, a znajduje się w sytuacji uwikłania i zagrożenia dla niej samej. Objawy współuzależnienia są podobne do objawów uzależnienia – dochodzi do skoncentrowania życia wokół osoby uzależnionej i jej nałogu. Może ona więc bardzo mocno angażować się w zmniejszanie negatywnych skutków zaniedbywania życia rodzinnego i zawodowego przez osobę uzależnioną. Zaczyna kontrolować osobę uzależnioną, aby uchronić ją i siebie lub rodzinę przed różnymi „katastrofami” wynikającymi z uzależnienia. Kiedy partner nie dotrze do pracy, bo był pod wpływem, może mu pomagać zdobyć zwolnienie lekarskie. Często szuka odpowiedzialności po stronie innych, nie osoby uzależnionej – „żona ma stresującą pracę”, daje wytłumaczenie niedyspozycji rodzinie – „mąż nie wypił dużo, ale przyjmuje leki nasilające działanie alkoholu”. Pojawia się myślenie iluzoryczne – „zmieni się jak tylko przestanie pić”, „cztery miesiące temu nie pił przez miesiąc, to teraz na pewno sobie poradzi”. Osoba współuzależniona ignoruje własne emocje, potrzeby i cele dla dobra partnera, przetrwania rodziny. Osoby współuzależnione często boją się także, że jeżeli nie pomogą uzależnionemu partnerowi, będzie to ich wina i odpowiedzialność, jeśli natomiast postawią na swoje potrzeby będą porzucone i stracą tę osobę. Boją się także, że jeśli postawią warunki lub odejdą, to partner sobie coś zrobi i będzie to ich wina. Czują także odpowiedzialność za emocje i samopoczucie partnera. Prowadzi to do życia w ciągłym niepokoju i czujności. Ciągła koncentracja na potrzebach innych powoduje długofalowo utratę poczucia siebie, swoich potrzeb, poczucia granic, bardzo ciężko jest powiedzieć im „nie” jeśli coś im się nie podoba, nie są pewne, czy to ich własna potrzeba i zdanie, czy może jednak nie. We współuzależnieniu pojawia się także dużo wstydu i potrzeba ukrycia sytuacji, w której te osoby się znalazły, przed światem – nawet tym najbliższym. Dlatego często tak ciężko jest pomóc osobom współuzależnionym.

Jakie kroki należy podjąć aby sobie pomóc będąc współuzależnionym?

Jeśli ktoś ma takie podejrzenie, że może być osobą współuzależnioną warto udać się na konsultację do psychologa lub psychoterapeuty. Pomoc kierowaną bezpośrednio dla osób żyjących z osobami uzależnionymi są grupy Al-Anon. Bliscy osoby uzależnionej mogą zgłosić się do poradni leczenia uzależnienia i współuzależnienia i tam otrzymać także indywidualne wsparcie. Wykaz takich placówek znajduje się na stronie PARPA. Psychoterapia osoby współuzależnionej jest wskazana niezależnie od podjęcia terapii przez uzależnionego partnera.

Jak wgląda terapia?

Terapia ma na celu dostarczenie wsparcia osobie współuzależnionej, ma pomóc jej zauważyć, zrozumieć i nauczyć się modyfikować niekorzystne mechanizmy jakie kierują jej zachowaniem w relacji z uzależnionym bliskim, często także podtrzymując uzależnienie.  Psychoterapia osoby współuzależnionej koncentruje się między innymi na rozwijaniu jej samoświadomości, budowaniu poczucia sprawstwa, własnej wartości, rozpoznawania własnych granic i umiejętności ich komunikowania. Odnosi się także do indywidualnych cech i doświadczeń danej osoby.

Czy będąc współuzależnionym pogłębiamy uzależnienie drugiej osoby?

Każdy związek dąży do zachowania równowagi, która służy jego przetrwaniu. Oczywiście nie jest to proces świadomy i wykalkulowany, jednak jeśli spojrzymy na dynamikę relacji okaże się, że zachodzą tam procesy służące zachowaniu jej równowagi. Jeśli osoba uzależniona zaniedbuje swoje obowiązki, staje się nieodpowiedzialna, to zwykle partner stara się tę równowagę utrzymać. Krok po kroku przejmuje jej obowiązki, stara się zapobiec różnym wydarzeniom, aby „się nie posypało”, aby otoczenie nie zauważyło. Osoba współuzależniona wchodzi w tryb nadmiernej czujności i kontroli, staje się zapobiegliwa, nadmiernie odpowiedzialna. Pojawia się dużo lęku, że jakakolwiek zmiana mogłaby jeszcze tylko pogorszyć tę sytuację lub doprowadzić do utraty partnera. Pojawiają się też różne zniekształcenia poznawcze, które utrzymują ten proces. „Nie będę odbierać dzieciom matki/ojca”, „Kiedy nie pije/nie bierze jest czuła i dobra”, „Nie dam sobie bez niej/niego rady”, „To miłość na całe życie” – to tylko niektóre z pojawiających się zniekształceń. Zachowywane jest w taki sposób to, co znane, czyli uzależnienie pogłębia się i podtrzymuje, tak samo jak współuzależnienie.

Ponieważ proces leczenia uzależnienia wymaga przejścia wielu zmian, reorganizacji i restrukturyzacji myślenia, działania, a dotyka to także silnie relacji, jest on bardzo trudny nie tylko dla osoby uzależnionej, ale również jej bliskich. Czasami partnerzy osób uzależnionych nieświadomie i niecelowo sabotują działania służące wyjściu z uzależnienia.

W jakim momencie osoby współuzależnione zgłaszają się po pomoc? 

Zazwyczaj osoby współuzależnione zgłaszają się po pomoc, gdy doświadczają już naprawdę silnych stanów emocjonalnych, pojawia się depresja, czy zauważają coraz więcej lęku obecnego w ich życiu. Często zgłaszają się także po pomoc w sytuacji kryzysu w związku. W ostatnim czasie natomiast zgłaszają się po pomoc także młode osoby, częściej kobiety, które zaobserwowały u siebie niekorzystne mechanizmy reagowania na uzależnienie partnera. Świadczy to o coraz większej świadomości społecznej, wciąż jednak widoczna jest potrzeba budowania większej otwartości na mówienie o uzależnieniu partnera/partnerki i współuzależnieniu.

Jaka zmiana następuje w osobach współuzależnionych w trakcie terapii? Czy możliwe jest całkowite wyjście ze współuzależnienia?

W trakcie terapii osoby współuzależnione koncentrują się na sobie, na swoim przeżywaniu, potrzebach, granicach, zyskują większą autonomię, poczucie kontroli nad własnym życiem, przez co nie muszą kontrolować już partnera i otoczenia. Pociąga to za sobą zmianę postaw i reakcji, m.in. wobec osoby uzależnionej. Często jest to niełatwe dla drugiej strony, więc by utrzymać zdrową relację ważna jest także terapia osoby uzależnionej. Wyjście ze współuzależnienia jest możliwe, wymaga to jednak zaangażowania w terapię i świadomej chęci zmiany.

A co się dzieje z nieleczonym współuzależnieniem, gdy związek ustaje, np. wskutek rozstania czy śmierci pijącego partnera?

Zwykle nie jest tak, że koniec relacji z osobą uzależnioną kończy współuzależnienie. Ponieważ współuzależnienie staje się pewnym wzorcem funkcjonowania, radzenia sobie w relacji, to zachowania takie mogą przenosić się na inne relacje. Wręcz osoba taka może poszukiwać kolejnego takiego wzorca. Może pojawić się także depresja, zaburzenia lękowe. Osoba współuzależniona może mieć poczucie, że nagle straciła sens swojego życia. Często wiąże się to także z trudną do zniesienia dychotomią w odczuwaniu – z jednej strony osoba współuzależniona czuje ulgę, z drugiej nie potrafi przystosować się do nowej „normalnej” sytuacji, gdzie nie ma już uzależnienia.

Wywiad z ekspertem:

Jestem absolwentką psychologii na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie o specjalności psychologia kliniczna i neuropsychologia. Obecnie w trakcie 4 letniego szkolenia psychoterapeutycznego w nurcie poznawczo-behawioralnym. Ukończyłam studia podyplomowe z wczesnego wspomagania rozwoju, tyflopedagogiki oraz liczne kursy i szkolenia z obszaru diagnozy i wsparcia psychologicznego (min. interwencja kryzysowa, terapia skoncentrowana na rozwiązaniach st. I, metoda Kids Skill’s, diagnoza i terapia ADHD, interwencje poznawczo-behawioralne w terapii zaburzeń lękowych, praca z pacjentem z OCD, praca z pacjentem z zaburzeniem depresyjnym, praca z pacjentami wychowanymi w domach, w których był problem uzależnienia). Odbyłam staż na oddziale psychiatrycznym całodobowym, byłam wolontariuszem w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Posiadam doświadczenie w diagnozie zaburzeń ze spektrum autyzmu, ukończyłam szkolenie z diagnozy testem ADOS. Mam długoletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i nastolatkami ze spektrum autyzmu, opierające się na prowadzeniu zajęć indywidualnych i grupowych (tus). Od wielu lat pracuję z osobami z dysfunkcją wzroku udzielając wsparcia psychologicznego w radzeniu sobie z ograniczeniami wynikającymi ze słabowidzenia i adaptacji do pogarszającego się widzenia lub jego całkowitej utraty. Pełniłam rolę koordynatora Specjalistycznego Punktu Konsultacyjnego dla uczniów z dysfunkcją wzroku. Jestem liderem zespołu specjalistów Ośrodka Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej. Pracuję również z młodzieżą i osobami dorosłymi doświadczającymi lęku, obniżonego nastroju, kryzysu tożsamości, trudności w relacjach interpersonalnych i rodzinnych, potrzebującymi wsparcia w różnorodnych trudnościach życiowych. We wspólnej drodze z klientem ważne jest dla mnie przede wszystkim budowanie relacji i wzajemnego zaufania, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że niejednokrotnie przyjście po pomoc nie jest łatwe. Rdzeniem mojej pracy terapeutycznej jest nurt poznawczo-behawioralny, czerpię także z terapii ACT, terapii schematów i technik innych podejść terapeutycznych.