Z miłości do pracy… aż po kres? Pracoholizm – choroba cywilizacyjna XXI w.

Z miłości do pracy… aż po kres Pracoholizm choroba cywilizacyjna XXI w

W świecie, w którym tempo życia przyspiesza z każdym rokiem, a zawodowe sukcesy stają się często wyznacznikiem wartości człowieka, granica między pracowitością a uzależnieniem od pracy zaczyna się zacierać. Pracoholizm – choć wciąż niedoceniany i często mylony z ambicją – niesie za sobą realne i poważne konsekwencje: dla zdrowia psychicznego, fizycznego, relacji i jakości życia.

Czy naprawdę można „zapracować się na śmierć”? Co odróżnia zdrowe zaangażowanie zawodowe od niebezpiecznego przymusu? Jakie mechanizmy psychologiczne stoją za pracoholizmem i dlaczego tak trudno go rozpoznać – szczególnie u siebie?

W tym wywiadzie, z pomocą psycholożki, Natalii Kunas, zagłębiamy się w temat pracoholizmu – jego przyczyn, objawów, skutków i możliwości leczenia. Obalamy mity, przyglądamy się społecznym i kulturowym wzorcom, a przede wszystkim – staramy się odpowiedzieć na pytanie, jak zadbać o zdrową relację z pracą w świecie, który premiuje bycie „ciągle zajętym”.

Zapraszamy do lektury i refleksji.

Czy pracoholizm to dzisiejsza choroba cywilizacyjna? Jak poważna? Czy można zapracować się na śmierć?

Pracoholizm to zdecydowanie jedna z wielu chorób cywilizacyjnych i choć nie jest sklasyfikowany w DSM 4,5 czy ICD-10, jest formą poważnego uzależnienia. Stwierdzenie, czy można zapracować się na śmierć, może wywoływać lekki, szyderczy uśmiech na twarzy, ale odpowiedź brzmi – niestety tak! Japonia ma na to nawet swoje określenie – “Karoshi”, czyli nagła śmierć z przepracowania. Nie jest to jednak pojęcie medyczne – a socjomedyczne, którego punktem wspólnym są choroby układu krążenia i silny, przewlekły stress, wynikający z przepracowania. W naszej kulturze nie ma takiego pojęcia ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że pracoholizm (jak każde uzależnienie) ma negatywny wpływ na zdrowie. Może nie prowadzi do śmierci bezpośrednio, ale powoli, małymi, czasem większymi krokami do niej przybliża. Można to porównać do palenia papierosów, które nie są nas w stanie zabić od razu – natomiast mają destrukcyjny wpływ na nasz organizm. Osoby dotknięte pracoholizmem często borykają się jednocześnie z brakiem zdrowego snu lub snu w ogóle, złym odżywianiem, nieuprawianiem żadnej aktywności fizycznej, czy dosłownie nierobieniem niczego dla siebie. Taki “koktajl” na pewno nie sprzyja długowieczności. Zapominając o podstawach zdrowego życia i tego, że nasz mózg i ciało potrzebują odpoczynku – można śmiało stwierdzić, że pracoholizm zabija – jeśli nie ciało, to na pewno relacje. 

Po czym poznać, że ktoś, lub my sami, jesteśmy uzależnieni od pracy? Czym właściwie jest pracoholizm? Jak go definiujemy w psychologii?

Pracoholizm to stan, w którym osoba odczuwa przymus pracy, nawet kosztem zdrowia, relacji i odpoczynku. To nie tylko ilość spędzanego w pracy  czasu, ale również wewnętrzny przymus, niezdolność do odcięcia się od obowiązków zawodowych i zaniedbywanie innych, równie ważnych sfer życia. Psychologia definiuje go jako uzależnienie behawioralne – o cechach obsesyjno-kompulsyjnych, które wpływa na emocje, myśli i działania człowieka. Osoby uzależnione od pracy odczuwają silny niepokój, poczucie winy, czy frustrację, gdy nie pracują, a relaks traktują jako stratę czasu. Mają problem z postawieniem wyraźnych granic pomiędzy sferą zawodową a życiem prywatnym.

Czy pracoholizm to zaburzenie psychiczne czy raczej styl życia? Jak odróżnić pracowitość od pracoholizmu?

Pracoholizm nie posiada swojej odrębnej kategorii w klasyfikacji chorób (ICD, DSM). Natomiast jego objawy są tożsame z innymi z kategorii obsesyjno-kompulsyjnych. Jak w wielu innych zaburzeniach tego typu, konsekwencje pracoholizmu objawiają się w kilku sferach życia – najczęściej jest to pogorszenie relacji z rodziną i bliskimi, czy w sferze zdrowotnej. To często najbliżsi zauważają i sygnalizują, że coś jest 'nie tak’ – przyjaciele, z którymi po raz kolejny nie spotkaliśmy się z powodu pracy, czy najbliżsi, którym nie poświęcamy czasu i uwagi.

Co właściwie powoduje, że uzależniamy się od pracy?

Jest wiele czynników, które przyczyniają się do powstawania tego, jak i też innych uzależnień. Podłoża tego konkretnego doszukiwałabym się w trzech głównych obszarach. Po pierwsze, mechanizmy nagrody, które działają co miesiąc – kiedy otrzymujemy wypłatę. Ba, jeśli wypłacany jest ekwiwalent za nadgodziny, to kolejne wzmocnienie, które utwierdza nas, że za dłuższą pracę zostaniemy wynagrodzeni. Po drugie, silne, wręcz obsesyjne poczucie przymusu bycia perfekcyjnym zawodowo. I po trzecie, podłoże lękowe – lęk przed oceną, szczególnie negatywną, lęk przed utratą pracy. Czynników jest oczywiście więcej – chociażby osobowościowe, psychologiczne, czy kulturowe.

Czy są określone cechy osobowości, które predysponują do bycia pracoholikiem?

Tak! Jest ich kilka. Na pewno osobowość zależna – czyli taka, która lubi się podporządkowywać, ma trudności z wyrażaniem i zaspokajaniem własnych potrzeb, a przy tym silną potrzebę uznania i aprobaty, którą może uzyskać od przełożonych. Warto wspomnieć o wzorcach zachowania, np. typie A – charakteryzującym się wysokim napięciem, wysokim poziomem stresu wynikającego z życia pod ciągłą presją czasu (często narzucaną samemu sobie), chęcią rywalizacji i ambicją. Równie istotne są: wysoka potrzeba kontroli i niska samoocena, która może być kompensowana przez dobre wyniki zawodowe.

Jaką rolę odgrywa kultura pracy i społeczne oczekiwania w powstawaniu pracoholizmu?

Jeśli w danej organizacji bardziej doceniani są pracownicy pracujący po godzinach czy w weekendy – łatwo przewidzieć negatywny wpływ na zdrowie psychiczne i work-life balance. Korporacje oferują szereg wielu, tak naprawdę pozornych, benefitów, które sprawiają, że pracownik zaczyna czuć się trochę jak w domu. Powoli może zacierać się granica tego kiedy zaczyna się praca a kiedy się kończy. W mediach społecznościowych widzimy luksusowe życie i słyszymy historie sukcesu okupione ciężką pracą. To bardzo łatwo tworzy złudzenie, że poświęcenie życia prywatnego to jedyna droga do sukcesu, a work-life balance przyjdzie później. Społeczeństwo również bagatelizuje problem, używając nie-śmiesznych powiedzeń, jak np: „wolę mieć depresję w Porsche niż w autobusie” – co jest bardzo toksyczne.

Jakie są najczęstsze objawy pracoholizmu – zarówno psychiczne, jak i fizyczne?

Objawy są liczne i wielopłaszczyznowe. Drażliwość, obniżenie nastroju, spadek koncentracji, napięcie, bezsenność, uporczywe myśli o pracy, pogorszenie relacji z bliskimi. Chroniczne zmęczenie, bóle głowy, migreny, zaburzenia ze strony układu pokarmowego, problemy z układem krążenia, czy nawracające infekcje, sugerujące obniżenie odporności – tak naprawdę cały organizm może dawać sygnały, że coś jest nie tak.

Jak pracoholizm wpływa na relacje rodzinne i społeczne?

Pracoholicy większość uwagi i czasu poświęcają pracy – nie zostaje go wiele na relacje. To zwykle rodzina lub przyjaciele sygnalizują, że dzieje się coś złego – czują się opuszczeni, samotni, zaniedbani. Relacje są jak rośliny – jeśli nie będą regularnie podlewane, zwiędną. 

Czy pracoholizm może prowadzić do innych zaburzeń, np. depresji czy wypalenia zawodowego?

Tak. Może prowadzić zarówno do tych zaburzeń, jak i innych poważnych chorób. Pierwsze objawy (zmęczenie, problemy z krążeniem, układem pokarmowym, bezsenność) świadczą o tym, że organizm nie działa prawidłowo. Pojawiają się lęki, ataki paniki, a nawet uzależnienia od substancji psychoaktywnych. To poważny problem, który zbagatelizowany nie doprowadzi do niczego dobrego.

W jaki sposób diagnozuje się pracoholizm? Czy są na to konkretne narzędzia lub testy?

Najczęściej stosowaną metodą, a właściwie to połączeniem kilku metod w diagnozie pracocholizmiu, jest wywiad kliniczny, który opiera się na zebraniu informacji na temat godzin pracy, formie, rodzaju i czasie odpoczynku, trudności, które w tej kwestii mogą się pojawić, o relacjach, emocjach, czy występujących objawach. Oczywiście stosuje się również narzędzia testowe, jak na przykład, kwestionariusz do mierzenia poziomu lęku (który bardzo często współtowarzyszy pracoholizmowi) test pozwalający zmierzyc skalę pracoholizmu czy testy osobowości, które pomagają określić, że dana osoba ma cechy sprzyjające rozwojowi pracocholizmu. Wachlarz możliwości w tym przypadku jest bardzo duży.

Jak wygląda terapia pracoholizmu? Czy jest skuteczna?

Terapia pracocholizmu skupia się na kilku obszarach. W tym miejscu nasuwa się od razu pytanie, czy jest to jedyny obszar do pracy – bo zaburzenia lękowe w wielu przypadkach współtowarzyszą pracoholizmowi. Natomiast jeśli myśleć tylko o pracocholizmie, terapia powinna składać się z psychoedukacji, identyfikacji przekonań kluczowych i pośrednich oraz praca nad ich zniekształceniami, czego częścią powinna być również modyfikacja szkodliwych zachowań.  Na pytanie czy taka terapia jest skuteczna na pewno odpowiadają wyniki badań – ale też zdrowy rozsądek – dlatego warto podkreślić, że każde działanie mające na celu poprawę jakości życia i codziennego funkcjonowania, chociażby w sferze relacji, jest lepsze niż brak jakichkolwiek działań.  

Czy pracoholicy chętnie zgłaszają się po pomoc, czy raczej wypierają problem?

Pracoholicy rzadko zgłaszają się z powodu pracoholizmu – częściej z objawami psychosomatycznymi: lękiem, zmęczeniem, atakami paniki, problemami w relacjach, nieustającym napięciem. To w toku terapii ujawnia się fakt, że to praca jest osią problemu. Pracoholicy często wypierają lub racjonalizują objawy, uznając, że tak po prostu wygląda życie, że tak skonstruowany jest świat. Najpierw praca, później przyjemności. A na przyjemności trzeba sobie zapracować. Brak świadomości przyczyny problemów sprawia, że bardzo długo doszukują się przyczyn nie tam, gdzie jest ich prawdziwe źródło. 

Jakie sygnały ostrzegawcze powinny zwrócić naszą uwagę – u siebie lub u bliskich?

Sygnałów jest wiele. Począwszy od  bardzo jawnych, kiedy widzimy, że bliska nam osoba spędza kolejny wieczór przed komputerem lub telefonem, załatwiając sprawy służbowe lub już w niedzielę zaczyna przygotowywać się do nowego tygodnia w pracy. Odmawia wyjazdu czy spotkania z bliskimi, po bardziej subtelne, jak zmęczenie, obniżenie nastroju, drażliwość, ciągłe mówienie i zamartwianie się pracą, niechęć do wykonywania dotychczasowych zadań, które sprawiały radość, typu uprawianie sportu, wyjazdy czy hobby.

Czy pracoholizm jest nadal lekceważony w porównaniu do innych uzależnień?

Tak. W naszej kulturze nadgodziny są mile widziane, a przesadna pracowitość – premiowana. Brakuje świadomości konsekwencji – a wiele objawów uzależnienia od pracy przypisuje się innym przyczynom.

Czy można „wyleczyć się” z pracoholizmu na stałe, czy to raczej proces zarządzania na całe życie?

To bardzo dobre pytanie. Oczywiście, że można, natomiast wymaga to ogromu pracy. I właśnie tu bardzo pomocna jest terapia. Warto też nadmienić, że jak w wielu innych uzależnieniach – ciężko jest mówić o wyleczeniu „na zawsze”. Terapia daje jednak możliwość panowania nad danym uzależnieniem, dostrzegania przyczyn, szybkiej reakcji na możliwe nawroty i zauważania symptomów potencjalnych nawrotów – aby do nich nie dopuścić. Trwała zmiana jest więc możliwa – ale jest to ciągły proces wymagający pracy i zaangażowania.