Droga do zdrowia psychicznego: jak uporać się z wypaleniem zawodowym?

Droga do zdrowia psychicznego jak uporać się z wypaleniem zawodowym

Wypalenie zawodowe – termin, który coraz częściej pojawia się w naszych rozmowach. Ale co tak naprawdę kryje się pod tym pojęciem? Jak wskazuje psycholog, Urszula Ballan – Grabowska, to nie tylko uczucie zmęczenia czy zniechęcenia, ale złożony zespół objawów, który może poważnie wpłynąć na nasze życie osobiste i zawodowe. Wypalenie zawodowe to prawdziwa epidemia XXI wieku. Z niniejszego wywiadu dowiesz się, jak rozpoznać jego pierwsze sygnały, jakie są jego przyczyny i jak można mu zapobiec.

Zapraszamy do lektury.

Jak często spotyka się Pani z pacjentami zgłaszającymi problemy związane z wypaleniem zawodowym? Czy zauważyła Pani wzrost takich przypadków w ostatnich latach?

Temat wypalenia zawodowego pojawia się na moich sesjach właściwie od zawsze, przy czym rzeczywiście w ostatnich 3-4 latach zwiększyła się częstotliwość zgłaszanych problemów związanych z tym tematem.

Czym dokładnie jest wypalenie zawodowe? Jakie są jego kluczowe cechy, które odróżniają je od zwykłego zmęczenia?

Wypalenie zawodowe to zespół objawów psychologicznych i fizjologicznych, które są wynikiem interakcji człowieka ze środowiskiem pracy, długotrwałego stresu związanego z pracą, który nie został odpowiednio zneutralizowany. Wypalenie zawodowe to stan chronicznego zmęczenia, często wręcz wyczerpania emocjonalnego, poczucia, że się nie ma wpływu na swoją zawodową rzeczywistość. Możemy wyróżnić trzy główne obszary, składniki wypalenia zawodowego. Wspomniane przeze mnie wyczerpanie emocjonalne, czyli uczucie zmęczenia, przeciążenia emocjonalnego i idący za tym brak energii i sił. Dystansowanie się, depersonalizacja, czyli obniżona empatia wobec innych pracowników, wycofanie się z relacji zawodowych, zmniejszenie kontaktów z współpracownikami, cynizm i nadmierna krytyka wobec pracy. I wreszcie trzeci obszar: obniżona efektywność zawodowa, poczucie, że nie ma się żadnego wpływu na swoją sytuację zawodową, brak satysfakcji i sensu z pracy, co z kolei może prowadzić do poczucia niekompetencji i nieprzydatności zawodowej.

Tym, co odróżnia wypalenie zawodowe od zwykłego zmęczenia czy przemęczenia pracą, to przede wszystkim nasilenie objawów we wszystkich tych trzech obszarach, które wymieniłam , a także poczucie, że nie ma się odpowiednich zasobów i energii, żeby to samodzielnie zmienić. Wtedy właśnie pojawia się poczucie braku sensu pracy w ogóle, pacjenci często nazywają to stanem beznadziei – „już tak jest i nic tego nie zmieni”, mówią czasem w trakcie spotkania. Tak się dzieje, ponieważ standardowe sposoby radzenia sobie już nie przynoszą efektów, ani nie „podnoszą” do działania.

Jakie są najczęstsze przyczyny wypalenia zawodowego? Czy są to czynniki związane z samym miejscem pracy, czy raczej z osobowością jednostki?

Na pewno znaczenie ma kilka czynników niezależnych od cech indywidualnych, czyli przeciążenie pracą, zwłaszcza jeśli trwa długo. To również brak wpływu i kontroli, co jest w ogóle złożonym tematem, ale w tym aspekcie chodzi o poczucie, że nie ma się wpływu na sposób wykonywania pracy i sam cel tej pracy. Poczucie osamotnienia w pracy, brak wsparcia ze strony przełożonego i współpracowników, brak uznania za wysiłek włożony w pracę. Ryzykami wypalenia zawodowego są też brak równowagi pomiędzy życiem zawodowym a życiem prywatnym, brak oddzielenia tych aspektów życia, takie „zawłaszczenie” przez życie zawodowe większości czasu i energii życiowej jednostki, przy jednoczesnym braku docenienia za tę pracę i zaangażowanie. Bardzo ważnym elementem jest też na pewno kultura organizacyjna w miejscu pracy. Środowiska bardzo rywalizacyjne, nastawione przede wszystkim na wyniki, miejsca pracy, w których nie ma transparentnej, otwartej kultury komunikacji są bardziej obciążone ryzykiem pojawienia się wypalenia zawodowego pracowników.

Oczywiście warto pamiętać też o tym, że różnice indywidualne, takie jak temperament, poziom rezyliencji, czy indywidualne postawy i przekonania pacjenta, mogą bardziej lub mniej predysponować do pojawienia się syndromu wypalenia zawodowego.

Czy istnieją konkretne typy zawodów, w których ryzyko wypalenia jest szczególnie wysokie?

Termin wypalenia zawodowego pojawił się w psychiatrii w latach 70 ubiegłego stulecia. Niemiecki psychiatra Freudenberger zauważył, że niektóre z osób pracujących w zawodach związanych z niesieniem pomocy innym, jak na przykład pielęgniarki i lekarze, doświadczają wyczerpania emocjonalnego, poczucia beznadziei i dystansują się od pacjentów. To zjawisko nazwał „burnout”, czyli właśnie wypalenie. Dzisiejsze badania, ale i praca w gabinetach psychologicznych i psychoterapeutycznych, pokazują, że zjawisko to dotyka nie tylko osoby zajmujące się zawodami „pomocowymi” ale dotyczy szerszej grupy osób aktywnych zawodowo. Poza zawodami medycznymi warto uwzględnić także nauczycieli, prawników, osoby zatrudnione w usługach, finansach, doradztwie czy nowych technologiach.

Jak zauważyć symptomy wypalenia?

Warto zastosować taki auto-audyt, składający się z dwóch punktów. Pierwszy, to obserwacja siebie – swoich stanów psychicznych i objawów fizycznych. Warto zadać sobie pytania, takie jak: czy dotyka mnie długotrwałe zmęczenie związane z pracą?, czy cierpię na problemy ze snem lub bezsenność?, czy mam trudność z regeneracją po pracy, odpoczynkiem od pracy?, jak często boli mnie głowa, plecy, czy pojawiły się i nie ustępują napięcia mięśniowe?, czy mam problemy z koncentracją, zapamiętywaniem i podejmowaniem decyzji w pracy?, czy pojawia się lęk, zwłaszcza gdy myślę o pracy lub przed pójściem do pracy?, czy pojawiło się poczucie beznadziei w pracy, obniżenie nastroju?

Drugi obszar obserwacji to, czy i jak w ostatnim czasie zmieniły się nasze zachowania w pracy. Czy izoluję się od innych?, czy unikam relacji, spotkań, mam trudności z utrzymaniem kontaktów?, czy stosuję wymówki, żeby się nie spotkać lub nie rozmawiać z innymi?, czy często narzekam, krytykuję to, co się dzieje w pracy?, czy jestem nadmiernie krytyczny wobec innych pracowników?, czy tracę zainteresowanie pracą?, czy moja efektywność jest niższa?, czy jakość i standardy mojej pracy są w ostatnim czasie obniżone?

Na to wszystko warto nałożyć linię czasu, ponieważ syndrom wypalenia zawodowego jest procesem pogłębiającym się stopniowo – od kiedy tak się czuję?, jak długo ten stan trwa?

Dzisiaj można mieć poczucie, że jest swoisty boom na tematykę wypalenia zawodowego, od około 50 lat podejmowane są próby zdefiniowania tego pojęcia. Skąd taki wzrost zainteresowania w ostatnich latach?

Na pewno wpływ ma sama świadomość istnienia zjawiska i fakt, że jest ono coraz lepiej badane i coraz bardziej powszechne. Od 2022 roku wypalenie zawodowe jest bardziej szczegółowo opisane także w jedenastej wersji Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-11). Dodatkowo pamiętajmy, że nasze otoczenie także ma ogromny wpływ na to, jak przechodzimy przez kryzysy. Recesja czy osłabienie w gospodarce, niepewna, niestabilna sytuacja finansowa, pandemia, czy toczone wojny wywołują ryzyka związane z utratą pracy, brakiem płynności finansowej, czy większym bezrobociem. Technologia, która rozwija się w turbo szybki sposób wpływa pozytywnie i ułatwia funkcjonowanie w wielu obszarach naszego życia, ale potrafi także negatywnie wpłynąć na nasze zdrowie psychiczne. Niestety, pomaga nam często się izolować od bliskich relacji z innymi, przenosząc codzienne kontakty z relacji bezpośredniej do relacji online. Poczucie osamotnienia jest jednym z elementów zgłaszanych przez pacjentów w związku z tematem wypalenia zawodowego.

Na szczęście świadomość istnienia tego zjawiska rośnie także w organizacjach wśród liderów odpowiedzialnych za strategię firm. Coraz częściej spotykam się z dobrą praktyką organizacji wprowadzania konkretnych działań, które w założeniu mają nie tylko pozytywnie kształtować kulturę organizacyjną, ale także przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu. W ramach współpracy z kluczowymi menadżerami i zarządami obserwowałam firmy, które dbałość o dobrostan psychiczny pracowników ujęły w strategii firmy, a to przełożyło się na zmniejszenie absencji w pracy, lepszą atmosferę i większe zadowolenie pracowników z miejsca pracy. Cieszy rosnąca popularyzacja tego tematu w biznesie oraz coraz częściej wdrażane programy szkoleniowe z zakresu zdrowia oraz programy well beingowe w organizacjach.

Czy wypalenie zawodowe jest bardziej problemem jednostki czy możemy też mówić o tym, że jest to uwarunkowanie, które wynika z danej organizacji?

Organizacje, które nie zauważają tego problemu, prędzej czy później staną w trudnym położeniu braku zmotywowanych i zdrowych pracowników, co finalnie przełoży się na niższą efektywność biznesową.
Firmy, w których pracownicy nie są uprawomocnieni do podejmowania decyzji, w których błędy się piętnuje, a nie wyciąga się z nich lekcji, gdzie poziom strachu i lęku przed oceną ze strony przełożonego jest duży, mają trudność z utrzymaniem zatrudnienia. To jest także ogromna utrata wartości intelektualnej w firmach, bo ci kompetentni, wykształceni i doświadczeni pracownicy nie są w stanie efektywnie pracować.

W wymiarze indywidualnym natomiast, to jest przede wszystkim obniżenie jakości życia, z którym pacjent się mierzy i dopiero w procesie wychodzenia z tego stanu wraca do równowagi i odzyskania sił.

Czy wypaleniem można się „zarazić”? Czy jedna osoba z wypaleniem zawodowym może wpływać na innych pracowników?

Wypalenie zawodowe to nie choroba zakaźna ale syndrom, który na pewno przekłada się na atmosferę w miejscu pracy oraz zwiększenie frustracji wśród pracowników. Dodatkowo zdiagnozowanie istnienia osób z wypaleniem zawodowym w organizacji powinno być początkiem weryfikacji kultury pracy w firmie. To jest szczególnie ważne, żeby sprawdzić, które zasady panujące w firmie nie służą społeczności zawodowej i wdrożyć plan poprawy kultury pracy. Przyjrzyjmy się kilku takim niezdrowym punktom w kulturze pracy. Na przykład zbyt duże obciążenie obowiązkami i odpowiedzialnością, które przekracza normy czasu pracy. To może powodować przeciążenie psychiczne, presję, poczucie niemożliwości sprostania oczekiwaniom, a w konsekwencji poczuciem beznadziejności i wypaleniem zawodowym. Kolejny punkt – brak jasnych ról i otwartej transparentnej komunikacji, co z kolei powoduje, że pracownicy nie wiedzą jak naprawdę jest, jakie są oczekiwania względem ich pracy, poświęcają czas i energię nadmiernie się starając, aby zachować swoje stanowisko. A jednocześnie nie dostając konstruktywnej informacji zwrotnej nie wiedzą, czy pracują dobrze czy nie. Niesprawiedliwe, nierówne traktowanie, jakiekolwiek formy dyskryminacji to kolejne przykłady zjawisk, które wpływają na zwiększenie ryzyka wystąpienia wypalenia zawodowego wśród pracowników.

Dlatego przestrzegam przed bagatelizowaniem tego tematu w firmach. Warto skorzystać z dobrych praktyk rynkowych czy doświadczonych ekspertów od zdrowia psychicznego, do przyjrzenia się sytuacji i wdrożenia odpowiednich działań.

Czy warto, żeby pracownik rozmawiał ze swoim menadżerem wprost o tym, że jest w procesie wypalenia zawodowego?

W pierwszym odruchu chcę powiedzieć, że tak, bo syndrom wypalenia dotyczy oczywiście pracownika, ale globalnie dotyczy także zespołu, firmy. Jednak czy to zawsze będzie dobre rozwiązanie, to zależy od tego czy jest na to przestrzeń w firmie, w relacji z przełożonym. Na pewno warto się do takiej rozmowy przygotować.

Poszliśmy do lekarza, internisty, poszliśmy do psychiatry, mamy zdiagnozowane wypalenie zawodowe – i co wtedy? Jak wygląda proces wychodzenia z tego stanu?

Przede wszystkim określamy, w jakich obszarach pacjent potrzebuje wsparcia i na tej podstawie powstaje indywidualny plan. Na pewno tematy, w jakich się poruszamy się w trakcie spotkań, to odkrycie w jakich schematach aktualnie funkcjonuje pacjent, które nawyki są wspierające, a które mogą podtrzymywać obecny stan, jakie są zasoby pacjenta. W trakcie spotkań pracujemy nad wzmocnieniem odporności psychicznej, strategiach radzenia ze stresem, uczymy się technik oddechowych i relaksacyjnych, pracujemy nad asertywnością, umiejętnością stawiania granic. Często zajmujemy się także higieną snu, dostosowaniem planu dnia i aktywności pacjenta do jego możliwości i stanu zdrowia.

Jakie role odgrywają w procesie leczenia farmakologia, coaching czy zmiany stylu życia?

Zdarza się, że konieczne jest włączenie farmakologii lub pogłębienia diagnostyki w procesie leczenia. Zawsze powinno się to odbywać we współpracy i konsultacji z lekarzem. Ważne, aby osoba doświadczająca wypalenia zawodowego została objęta wsparciem i pomocą specjalisty z odpowiednim przygotowaniem merytorycznym – psychologa, psychoterapeuty, lekarza lub ewentualnie doświadczonego coacha. Oczywiście warto także przyjrzeć się funkcjonowaniu w ważnych obszarach życia, sprawdzenia jak oceniamy jakość i zadowolenie z tych obszarów oraz jakie mamy osoby w bliskim otoczeniu, na których wsparcie można liczyć i z niego skorzystać.

Ile taki proces wyjścia z wypalenia zawodowego może trwać?

To oczywiście zależy od pacjenta i jego indywidualnej sytuacji. Najczęściej jest to kilka do kilkunastu spotkań w gabinecie.

Czy zmiana pracy jest rozwiązaniem? Czy jednak odzyskanie sił do pracy w tym samym miejscu?

To zależy w jakiej kulturze organizacyjnej dana osoba pracuje. Bardzo często pacjent odzyskuje siłę do pracy w tej samej firmie, zdarzały się jednak i takie przypadki, gdy w procesie zdrowienia przygotowujemy się do zmiany stanowiska, pełnionej roli w organizacji, czy wręcz zmiany pracy. Duże znaczenie ma sytuacja zawodowa i osobista pacjenta.

Jakie są długotrwałe konsekwencje wypalenia zawodowego dla zdrowia fizycznego i psychicznego?

Wypalenie zawodowe powoduje konsekwencje dla zdrowia psychicznego i fizycznego. W wyniku długotrwałego stresu i przeciążenia organizmu mogą pojawić się objawy ze strony układu pokarmowego, układu sercowo-naczyniowego, bóle głowy, bóle mięśni, częstsze kontuzje, osłabienie układu odpornościowego, a w konsekwencji częste przeziębienia, zachorowania. Zaburzenia snu czyli problemy z zasypianiem, wybudzanie się przekładają się na ciągłe poczucie zmęczenia, rozproszenia, podwyższa się ryzyko popełniania błędów i wypadków. Przewlekły stres i poczucie bezsilności związane z wypaleniem zawodowym mogą prowadzić do obniżenia nastroju, apatii, a nawet prowadzić do depresji, zaburzeń lękowych czy ataków paniki.

Jak zmieniające się warunki pracy, takie jak praca zdalna czy kultura „non-stop” wpływają na ryzyko wypalenia?

Żyjemy w czasach, które jeszcze do niedawna opisywaliśmy akronimami: VUCA, czyli zmienności, niepewności, złożoności i niejednoznaczności, a od 2020 roku możemy zdefiniować jako BANI – kruchości, niespokojności, nieliniowości i niezrozumiałości.

Co to oznacza w kontekście pracy? Nasze środowiska zawodowe są bardziej kruche i podatne na zmiany , co powoduje, że firmy i pracownicy muszą radzić sobie z niestabilnością i niepewnością. To z kolei przekłada się na większy stres w pracy z powodu ryzyka jej utraty, niepewności co do odpowiedzialności w roli zawodowej, zmiany zadań i priorytetów, zmieniających się oczekiwań organizacji wobec pracownika. Pojawia się większe przeciążenie pracą z uwagi na próbę zabezpieczenia swojej pozycji i bezpieczeństwa w pracy poprzez nadmierne staranie się i ciągłe bycie w gotowości do pracy, w tym pozostawania permanentnie dostępnym online.

Zwiększa się obawa przed poradzeniem sobie z nowymi kolejnymi wyzwaniami, co może przekładać się na poczucie obniżenia własnej wartości zawodowej. Praca zdalna jest bardzo wygodna z wielu powodów lecz wpływa na ograniczenie ilości i jakości interakcji pomiędzy członkami zespołu. Łatwiej będąc online zmniejszyć częstotliwość kontaktów z innymi, odpowiadać tylko na maile lub poprzez czaty.
Pamiętajmy także o codziennym przeciążeniu informacyjnym. Doświadczamy przecież ogromnego napływu informacji, zarówno ze strony zawodowej (e-maile, spotkania online, wiadomości na komunikatorach), jak i życia osobistego plus dodatkowo dochodzi sprawdzanie bieżących newsów na różnych portalach, aktualizacji w mediach społecznościowych. W tym wszystkim pozostajemy w gotowości do reagowania i odpowiadania, a jednocześnie z powodu przeciążenia naszego systemu nerwowego pojawiają się trudności z możliwością przetwarzania tych wszystkich informacji i napięciem związanym z potrzebą szybkiego reagowania. Coraz częściej pacjenci skarżą się na problemy z koncentracją, rozproszeniem uwagi, trudnościami z zapamiętywaniem. Pozostawanie „włączonym” non-stop sprzyja wypaleniu.

Jakie są największe wyzwania w zapobieganiu wypaleniu zawodowemu w dzisiejszych czasach?

Na poziomie indywidualnym znalezienie równowagi, takiej zdrowej integracji świata osobistego i zawodowego. Umiejętności zatrzymania się i słuchania sygnałów ze swojego ciała – jak się mam, jak się czuję, czego mi potrzeba. Potrzebujemy umiejętności odpoczywania, regeneracji sił – zgody na odłączanie się z trybu online i uważnym przeżywaniu chwili obecnej tu i teraz. Pielęgnowaniu zdrowych relacji z innymi.

W wymiarze organizacyjnym na pewno tworzenie takich kultur i środowisk pracy, w których zapewnione jest bezpieczeństwo psychologiczne pracowników, co w czasach zmienności i niepewności nie jest wcale łatwym zadaniem. Na pewno pomocne będzie dobre przygotowanie menedżerów do pełnienia swoich ról. Warto inwestować w kapitał ludzki poprzez szkolenia i programy, które kompleksowo wspierają dobrostan pracowników.