Dzieciństwo to okres intensywnego rozwoju, w którym kształtują się nie tylko umiejętności poznawcze i fizyczne, ale także sfera emocjonalna. Zaspokajanie potrzeb emocjonalnych dziecka jest kluczowe dla jego prawidłowego rozwoju. Potrzeby te zmieniają się wraz z wiekiem, a ich niezaspokojenie może mieć poważne konsekwencje. W tym wywiadzie, psychoterapeutka Anna Okrutna – Skowroń opowiada o najważniejszych potrzebach emocjonalnych dzieci na różnych etapach ich rozwoju, a także wyzwaniach, z jakimi borykają się współcześni rodzice w ich zaspokajaniu. Omawia również błędy popełniane w wychowaniu dzieci i dostępne formy wsparcia dla rodziców.
Jakie są potrzeby emocjonalne do zaspokojenia, które organizują życie psychiczne dziecka?
Zaspokajanie potrzeb emocjonalnych dziecka wpływa nie tylko na jego funkcjonowanie w sferze emocji, ale także w sferze umiejętności społecznych, jak również funkcjonowania intelektualnego. Badania pokazują, że zaniedbanie emocjonalne ma swoje odbicie w rozwoju i funkcjonowaniu mózgu także w obszarach odpowiadających za zdolności poznawcze. Może mieć ono związek z problemami z pamięcią i uwagą, rozumowaniem i kontrolą impulsów. Potrzeby emocjonalne obejmują więź, poczucie bezpieczeństwa, autonomię, akceptację, autoekspresję, jak również realistyczne granice.
W jaki sposób potrzeby dziecka zmieniają się wraz z wiekiem?
Kiedy dziecko przychodzi na świat jest całkowicie bezbronne i zależne od swoich opiekunów. W pierwszym okresie życia najważniejsze będzie więc zapewnienie mu bezpieczeństwa, potrzeb fizjologicznych, takich jak pokarm, przewijanie oraz dostępność opiekunów wtedy, kiedy dziecko tego potrzebuje. Oczywiście bardzo ważna jest także potrzeba więzi, czyli reagowanie na emocje dziecka, kontakt fizyczny. Klarownie wyjaśnia to eksperyment przeprowadzony przez Harlowa w latach 50. XX wieku, dziś uznawany za nieetyczny. Dowiódł on natomiast, że więź między dzieckiem a jego opiekunem nie sprowadza się jedynie do zaspokojenia jego potrzeb fizjologicznych, jak do tamtej pory sądzono. Wykazał on, że poczucie bezpieczeństwa i opieki, jako taka odpowiedź na dziecko, to podstawowe czynniki wpływające na jego rozwój psychospołeczny. Kiedy dziecko zaczyna eksplorować świat, na pierwszy plan wysuwa się potrzeba autonomii i samodzielności, zaczyna się etap „ja sam”. Kilkulatek pragnie poznawać otoczenie wszystkimi zmysłami, na tym opiera się jego rozwój, a my jako rodzice powinniśmy mu na to pozwolić, strzegąc jednocześnie jego bezpieczeństwa i wyznaczając jasne granice. Ważne jest, by dawać dziecku możliwość wyboru i samodzielnego działania, bo to buduje samoświadomość, jest to ważne dla kształtowania się poczucia wpływu na różne wydarzenia życiowe, a to z kolei pozwala podchodzić do życia bez nadmiernego lęku. W wieku przedszkolnym ważne stają się kontakty społeczne i wspólne działanie z innymi poprzez zabawę. Ten okres jest podwaliną do kształtowania umiejętności współdziałania, rozwiązywania konfliktów, nawiązywania kontaktów. Dziecko w okresie przedszkolnym ma też silną potrzebę aprobaty ze strony osób dla niego ważnych, dlatego bardzo istotne jest konstruktywne chwalenie dziecka, zauważanie go i jego osiągnięć. W pierwszych latach szkoły podstawowej dalej ważni są rówieśnicy i stopniowo to ich opinie wydają się ważniejsze niż zdanie rodziców. Nasila się to w okresie dojrzewania. To okres ponownego oddzielania się od rodziców i budowania własnej tożsamości. To okres, kiedy młody człowiek poszukuje i sprawdza co lubi, czego nie, jaki jest i gdzie są jego i innych granice. Buduje już także głębsze relacje, pojawiają się przyjaźnie, a także związki intymne. Bardzo ważne jest w tym okresie dawanie przestrzeni do dyskusji, wyrażania własnego zdania, ale także dalsze wspieranie i wyznaczanie granic. Niezależnie od wieku dziecka, bazą jest stabilna relacja z dorosłymi kochającymi i akceptującymi dziecko takie jakie jest. Bazą jest także wyznaczanie jasnych granic i stawianie adekwatnych do możliwości dziecka wymagań. Sprzyja to poczuciu bezpieczeństwa, budowaniu własnej skuteczności. Dzieci w każdym wieku muszą mieć również możliwość wyrażania swoich uczuć i emocji oraz otrzymywania wsparcia w ich rozumieniu i regulacji.
Czy można przyjąć teorię, że dziecko, którego potrzeby są zaspokajane, wyrasta na zdrowego dorosłego?
Zaspokojenie potrzeb emocjonalnych dziecka sprzyja prawidłowemu, zdrowemu funkcjonowaniu w dorosłości. Funkcjonowanie człowieka nie jest jednak zerojedynkowe i znaczenie mają także inne czynniki, takie jak genetyka, wpływ środowiska w późniejszym okresie życia, kryzysowe wydarzenia. Bez wątpienia jednak zaspokojone potrzeby wczesnodziecięce są fundamentem, który pozwala stać dorosłemu stabilnie w obliczu różnych życiowych wyzwań.
Jakie są konsekwencje niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych w dzieciństwie?
Mówimy o nie zaspokojeniu potrzeb, ale to nie zawsze jest tak, że niezaspokojenie wynika z braku czegoś. Czasami jest efektem nadmiaru. Jeśli na przykład opiekun przewiduje na zaś i zaspokaja każde, nawet nie zakomunikowane pragnienie dziecka, wyręcza je, czy zapewnia maksymalną ochronę w każdej sytuacji, to taka nadmiarowość również będzie skutkowała niezaspokojeniem potrzeb dziecka, np. jego autonomii, czy poczucia skuteczności. Początkowo niezaspokojone potrzeby dziecko wyraża dość otwarcie, zwykle płaczem. Jeśli jednak to nie skutkuje, pojawiają się inne zachowania. W toku rozwoju dziecko uczy się radzić sobie w różny sposób z bolesnymi doświadczeniami i wypracowuje strategie, by „nie bolało tak bardzo”. Te strategie często zostają z dorosłym już człowiekiem, nie zawsze są adekwatne do sytuacji z teraźniejszości i zwykle nie pozwalają na realizację tej pierwotnej potrzeby. One tylko ją niejako maskują i pozwalają przeżyć z tym brakiem. Dlatego może to prowadzić do odczuwania nadmiernego stresu, napięcia i lęku, problemów w relacjach, rozumieniu siebie i postrzeganiu siebie, jako stabilnej i wartościowej osoby, oraz depresji. Oczywiście nie zawsze jest tak, że niezaspokojenie potrzeb w dzieciństwie skutkuje poważnymi trudnościami w przyszłości. Każdy z nas ma w jakimś stopniu niezaspokojone potrzeby, gdyż nie żyjemy w idealnym świecie. Ważny jest stopień ich niezaspokojenia, ich waga w danym okresie życia, ale także inne czynniki kształtujące nas, jako ludzi, czyli np. genetyka, wpływy społeczne i zdolność rezyliencji, czyli dostosowania się.
Jak zachowuje się zaniedbane emocjonalnie dziecko? Po czym można poznać, że takie deficyty występują?
Nie ma na to jednego wzoru zachowania, bo niezaspokojenie nawet tej samej potrzeby u różnych osób może wywoływać inne objawy. U młodszych dzieci, które dopiero uczą się radzić sobie w różnych sytuacjach, może to być nadmierne wycofanie, niechęć do podejmowania nowych aktywności, niezgłaszania swoich potrzeb, trudności w nawiązywaniu relacji. U dzieci obserwuje się często nadmierną lękliwość, często treści tych lęków są nieadekwatne do wieku lub obejmują wiele obszarów. Tak jak wcześniej wspomniałam, mogą być widoczne problemy z koncentracją uwagi. Dziecko może przejawiać labilność emocjonalną, być płaczliwe lub wybuchać złością i być agresywne.
Jakie wyzwania stoją dzisiaj przed rodzicami/opiekunami w zaspokajaniu potrzeb dziecka?
Przed dzisiejszymi rodzicami i opiekunami stoi mnóstwo wyzwań. Po pierwsze, dzisiejszy świat stawia wiele wymagań względem rodziców, często sprzecznych. Media pokazują radosnych, zadowolonych młodych ludzi ze swoim niemowlakiem. Raz modne jest rodzicielstwo bliskości, innym razem promowane jest porozumienie bez przemocy, później jeszcze na topie jest coś innego. Kolejna rzecz, że często rozmawiając z różnymi osobami dostrzegam, jak odmiennie interpretują oni to samo podejście. Uważam, że psychoedukacja w mediach, warsztaty umiejętności rodzicielskich są świetnymi propozycjami i bardzo się cieszę, że ludzie starają się coraz więcej wiedzieć, rozumieć siebie i swoje dzieci. Czasami jednak rodzice czują się przytłoczeni mnogością różnych informacji i borykają się z przeogromnym poczuciem odpowiedzialności, a koniec końców lękiem, by nie skrzywdzić swojego dziecka. Pracując z rodzicami widzę jak łatwo jest im się w tym wszystkim pogubić. Czasami starając się być idealnym rodzicem, można stracić z oczu autentyczną relację ze swoim dzieckiem. Druga rzecz, to zmieniające się realia dzisiejszego świata wpływające na potrzebę „nadążania”. Może to wpływać na poczucie obowiązku, by spełniać wymagania otoczenia – zarówno obrazu rodzica, ale także posiadania wzorowego dziecka. Nie bez znaczenia są także takie czynniki, jak szybkie tempo życia, budowanie własnej pozycji zawodowej, a także rozluźnienie w dzisiejszych czasach relacji społecznych.
Jakie błędy popełniają często rodzice/opiekunowie w zaspokajaniu potrzeb dziecka?
To ważne, żeby przyjrzeć się swojemu postępowaniu, relacji z dzieckiem, nie po to, żeby się oceniać w jakichś kategoriach, ale autentycznie móc mieć wpływ, po pierwsze, na tą unikalną więź jaka tworzy się między rodzicem a dzieckiem, a po drugie, aby móc jak najlepiej wyposażyć swoje dziecko na przyszłość. Często pęd życia, pośpiech wpływa na brak czasu i wystarczającej uwagi ze strony rodziców względem ich dzieci. Pracując z rodzinami spotykam się z nadmierną chęcią zaopiekowania dziecka, poprzez wyręczanie go, nie wymaganie od niego codziennych obowiązków. Pojawia się także presja na wyniki dziecka, oczekiwanie od niego osiągnięć, zabezpieczanie go przeróżnymi zajęciami dodatkowymi, tak że czasami brak mu czasu na swobodną zabawę i chwilę nudy. Niekiedy rodzice mają trudności z utrzymywaniem konsekwencji i budowaniem przewidywalnego otoczenia dla dzieci. Takie zmienne wymagania i granice prowadzą do poczucia dezorientacji i lęku u dziecka. Czasami także rodzice mają trudność ze zrozumieniem i dostrzeżeniem możliwości swojego dziecka – raz traktują je jako młodsze i nie dają pola do decyzji, wykazują brak zaufania, innym razem wymagają odpowiedzialności i postępowania jak dorosła osoba. Często także problemem jest brak otwartego dialogu na temat emocji, relacji i trudności życiowych, niedocenianie wagi problemów dziecka, patrzenie na nie z pozycji osoby dorosłej. Bardzo ważne jest, że jeśli chcemy jako rodzice mieć dobrą relację ze swoim dzieckiem, musimy nauczyć się wchodzić w buty 7-, 12-, czy 16-latka i popatrzeć na świat jego oczami.
Jakie wsparcie mogą uzyskać rodzice/opiekunowie w zaspokajaniu potrzeb dziecka?
Możliwości wsparcia jest obecnie bardzo dużo. Rodzice mogą korzystać z porad psychologa, mogą brać udział w warsztatach umiejętności rodzicielskich, spotkaniach grup wsparcia, np. dla rodziców nastolatków. Bardzo dużo jest także literatury i artykułów w przestrzeni internetowej, dotyczącej relacji i zaspokajania potrzeb dzieci. Polecam jednak gorąco udział w takich spotkaniach bezpośrednio, ponieważ daje to możliwość indywidualnego podejścia do danej sytuacji i poszukania jak najlepszego rozwiązania. Nie zawsze ten sam sposób wyczytany na stronie internetowej, przełożony jeden do jednego, sprawdzi się w innej relacji. Kiedy trudności dotyczą komunikacji w rodzinie, pojawiają się problemy z wzajemnym zrozumieniem, wtedy pomocna może okazać się także terapia rodzinna.
Jak wygląda terapia dziecka, które ma zaniedbane potrzeby emocjonalne? Czy terapia dotyczy i dziecka i rodziców?
Jak najbardziej terapia dziecka dotyczy także jego rodziców. Im dziecko młodsze, tym więcej pracuje się z jego rodzicami. Bardzo często jest też tak, że z dzieckiem pracuje się pośrednio, poprzez pracę w gabinecie wyłącznie z rodzicami. Potrzeby realizują się w relacji, dlatego w terapii bazujemy na tej relacji dotąd, dopóki jest to możliwe. Jeśli na terapię przychodzi osoba dorosła i nie ma takiej perspektywy, by otrzymała to czego potrzebowała od swoich rodziców, to wtedy uczy się ją dbać i realizować te potrzeby w dostępny i zdrowy dla niej sposób.






