Zadzwoń i umów się: (+48) 22 853 20 50 (+48) 22 853 20 50

Wysokofunkcjonujący alkoholizm: nie istnieją „łagodne formy uzależnienia”

Sylwia Wiechowska

WYSOKOFUNKCJONUJĄCY ALKOHOLIZM

Wysokofunkcjonujący alkoholizm to termin, który w ostatnich latach zyskał na popularności, jednak jego znaczenie i skutki są nadal nie do końca zrozumiane. Zjawisko to dotyczy osób, które mimo problemu alkoholowego potrafią utrzymać pozory normalnego funkcjonowania w pracy i w życiu rodzinnym, co sprawia, że ich uzależnienie jest trudniejsze do zauważenia, zarówno przez nich samych, jak i przez otoczenie. W wywiadzie z psycholożką, Sylwią Wiechowską, poruszamy istotne zagadnienia związane z tą formą uzależnienia. Rozmawiamy o mechanizmach racjonalizacji, które pozwalają osobom z wysokofunkcjonującym alkoholizmem ukrywać swój problem, o wpływie perfekcjonizmu i presji sukcesu na rozwój uzależnienia, a także o psychicznych i fizycznych konsekwencjach przewlekłego picia. Wskazujemy także, w jaki sposób otoczenie może dostrzec problem, pomimo pozornego „dobrego funkcjonowania” osoby uzależnionej. Przyglądamy się również metodom motywowania takich osób do podjęcia leczenia oraz najskuteczniejszym metodom terapeutycznym, które mogą pomóc w przezwyciężeniu tego trudnego problemu. Wywiad stanowi próbę zrozumienia tej specyficznej formy uzależnienia, która wymaga wyjątkowej uwagi i wrażliwości, zarówno ze strony bliskich, jak i specjalistów zajmujących się leczeniem uzależnień.

Zapraszamy do lektury wywiadu.

Czym dokładnie jest wysokofunkcjonujący alkoholizm?

Tak naprawdę tym samym co zespół zależności alkoholowej, czyli alkoholizm. Z tym, że maskowanie problemu jest dużo silniej rozwinięte i ukryte pod tak zwanymi społecznie oczekiwanymi czynnościami, obowiązkami czy zachowaniami. Mówimy tu najczęściej o mechanizmie, w którym osoba wykonuje przypisane jej zadania w pracy, czy w rodzinie, ale w wolnym czasie jednocześnie ma stały system spożywania alkoholu (tę samą porę, tę samą ilość, to samo miejsce, ten sam cel, itp.). Trudno takiej osobie cokolwiek zarzucić, bo przecież oczekiwane czynności zostały wykonane. Osobie dotkniętej problemem alkoholowym przez długi czas może wydawać się, że nie ponosi żadnych konsekwencji, a wręcz przeciwnie, nawet może mieć poczucie sprawczości, sukcesu, osiągnięć. Przez długi czas środowisko zewnętrzne nie generuje przestrzeni do jakiejkolwiek zmiany w systemie funkcjonowania, co więcej, może nawet wspierać szkodliwe nawyki, a nawet je nagradzać. Czym innym jest funkcjonowanie środowiska wewnętrznego, rodziny lub partnerów osób z problemem alkoholowym. Ich dotykają dokładnie te same mechanizmy zachowań manipulacyjnych i współuzależnienia, co w każdym uzależnieniu. Jakikolwiek przymiotnik nie stałby obok słowa alkoholizm, np. wysokofunkcjonujący, klasyczny, weekendowy, czy picie tzw. ciągami, to nie zmienia faktu, że alkoholizm jest chorobą śmiertelną i nieuleczalną, w której ryzach trzymają wciąż te same mechanizmy iluzji i zaprzeczenia. Przestrzegam więc przed zgubnym myśleniem, że są jakieś „łagodne formy uzależnienia”. Każda osoba dotknięta problemem uzależnienia ponosi straty relacyjne, w relacji z samym sobą i z innymi ludźmi oraz nałogowo reguluje swoje emocje. Nałogowe regulowanie emocji odbiera dostęp do dojrzałych mechanizmów i zaburza kształtowanie dojrzałej osobowości. 

Czy istnieją oficjalne kryteria diagnostyczne, czy raczej jest to pojęcie opisowe?

Wysokofunkcjonujący alkoholizm to termin, który w potocznym rozumieniu opisuje sposób picia alkoholu przez osoby z problemem alkoholowym, które mimo uzależnienia potrafią utrzymywać pozory normalnego funkcjonowania. Diagnoza alkoholizmu opiera się na tych samych kryteriach, co w przypadku innych form uzależnienia. Zespół zależności alkoholowej rozumiany jest jako zarówno fizyczna, jak i psychiczna zależność od alkoholu, który pełni rolę substancji psychoaktywnej.

Współczesna wiedza na temat choroby alkoholowej umożliwia lepsze zrozumienie mechanizmów oraz etapów rozwoju uzależnienia. Etap zależności staje się punktem wyjścia do wdrażania odpowiednich interwencji terapeutycznych, które wspierają osobę uzależnioną w procesie leczenia. W sytuacjach krytycznych, gdy zagrożone jest życie pacjenta, niezbędne stają się interwencje medyczne, które mają na celu stabilizację stanu zdrowia i ratowanie życia.

W jaki sposób osoby w tej grupie racjonalizują lub ukrywają swój problem przed sobą i innymi?

W pierwszej kolejności nie nazywają swojego picia szkodliwym, więc przez długi czas, przez lata nie pojawia się słowo problem, a jest to sposób funkcjonowania. Ten sposób funkcjonowania początkowo może być przyjemny. Alkohol pełni jakąś funkcję, w czymś pomaga, coś umożliwia, towarzyszy różnym okazjom. Racjonalizacje przybierają prostą formę. Zazwyczaj są wyrażone w następujących myślach:  mam pracę, mam rodzinę, mam dach nad głową, płacę rachunki na czas, na wakacje jeżdżę, nie kradnę, stać mnie, prowadzę samochód, uprawiam sport, ludzie mnie lubią, wykonuję odpowiedzialne zadania, awansuję, jestem pomocny/pomocna, mogę sobie pozwolić na chwilę odprężenia, nagrody. Alkohol więc jest narzędziem do natychmiastowej regulacji emocji i powiązany z odczuwaniem przyjemności, komfortu, nagrody. Mechanizm jest bardzo prosty, dlatego jest taki zgubny. Gdy pojawia się chęć i potrzeba ukrywania, to znaczy, że osoba już mierzy się z dezaprobatą otoczenia, przewiduje, że nie otrzyma uznania, doświadcza pierwszych fizycznych skutków ubocznych. Doświadcza nieprzyjemnych uczuć związanych z myśleniem o sobie, najczęściej poczucia winy i wstydu. Jak coś ukrywam, to nie słyszę, że mam problem, jak nie słyszę, to się nie konfrontuję, jak się nie konfrontuję to unikam wszystkich uczuć i myśli z tym związanych. Iluzja w tym systemie polega na tym, że problem nie znika, on się powiększa, on zaczyna izolować osobę od otoczenia, zaczyna wymagać specjalnych warunków i okoliczności, żeby móc spożywać alkohol.

Czy perfekcjonizm, presja sukcesu lub wysoki status zawodowy zwiększają ryzyko?

Wymienione cechy czy okoliczności zazwyczaj generują wysokie napięcie i konieczność umiejętnego zarządzania stresem. Perfekcjonizm w swoich mechanizmach bardzo obniża nastrój i poczucie własnej wartości. Buduje silną presję w wąskich kryteriach wystarczalności. Osoba dotknięta tymi cechami rzadziej doświadcza spełnienia, zadowolenia i mało odpoczywa. Wysokie stanowiska zawodowe generują wysoką odpowiedzialność i dotkliwe konsekwencje w przypadku niepowodzenia. Często wiążą się z pułapką pracoholizmu, silnego poczucia kontroli i nieumiejętnością delegowania zadań z przeświadczenia, że ominie nas jakaś okazja lub doświadczenie. Aby umieć dyktować tempo, a nie podążać za narzuconym, są potrzebne bardzo sprawne umiejętności i świadomość swoich uczuć, emocji i ograniczeń. Osoby z takimi cechami i zadaniami będą naturalnie poszukiwać sposobu, żeby się szybko wyregulować. W mechanizmach niedojrzałych będą działać tak, aby zgasić odczuwane stany, a nie je przeżywać. Są więc dużo bardziej narażone na zachowania ryzykowne, w tym na korzystanie z substancji psychoaktywnych.

Czy otoczenie ma szansę wcześnie dostrzec problem, jeśli osoba „radzi sobie” w pracy i życiu rodzinnym?

Tak, ma szansę, ale otoczenie z tej szansy nie będzie chciało tak szybko korzystać, bo to wymaga konfrontacji. W tym tkwi cały tragizm choroby uzależnieniowej. W pracy, brutalnie to ujmując, są środowiska, które nie będą się zajmować kosztami osobistymi pracownika, dopóki cel, obowiązek firmowy jest realizowany. Będzie wiadomo kto ma problem alkoholowy, a nawet będzie on wpisany w tzw. ryzyko zawodowe, ale nikt się nim nie będzie zajmował, ani go wprost nazywał. To jest sfera na „po pracy”, sfera prywatna i dopóki nie ma kolizji zawodowej, nie ma działania. Jak kolizja się pojawia, najczęściej wprowadzane są rozwiązania systemowe, dyscyplinarne i w efekcie zwolnienie pracownika. Patrząc przedmiotowo, problem się wtedy rozwiązuje dla środowiska pracy, a nie dla dotkniętej problemem osoby. 

Kwestia „radzenia sobie w życiu rodzinnym” jest dyskusyjna. Wiemy, że osoba dotknięta problemem alkoholowym tak naprawdę sobie nie radzi, ma iluzoryczne przekonanie, że wszystko jest w porządku. W momencie kiedy spożywa alkohol jest odizolowana i niedostępna dla swoich bliskich, nie widzi ich potrzeb i uczuć, bo egoistycznie zaspokaja swoją nadrzędną potrzebę odprężenia, spokoju za pomocą alkoholu. Często drażliwie reaguje na wspomnienie, że mogłaby zrobić coś inaczej niż spędzać czas z alkoholem. Bliscy zaczynają się dystansować i oddalać, organizować się tak, aby się nie narażać na złość, krytyczne uwagi, wywody o ciężkiej pracy, itd. Zaczynają więc powoli działać mechanizmy współuzależnienia. Patrząc na problem alkoholowy, niezależnie od sposobu spożywania, bliscy tak naprawdę bardzo szybko się orientują, że coś jest nie tak. Niestety, to nie oznacza, że równie szybko powiedzą to głośno, nawet przed samym sobą. Alkohol inaczej będzie wpływał na relacje partnerskie, a inaczej na rodzicielskie. Niestety, w obu przypadkach będzie działał krzywdząco i czynił straty relacyjne, wikłał w mechanizmy zaprzeczeń, racjonalizacji, współuzależnienia, zaniedbania.

Trochę inna dynamika zauważania problemu alkoholowego dotyczy osób samotnych, skoncentrowanych na pracy. Nikt bliski nie patrzy, co robią po pracy, gdzie są, jak spędzają czas. Jeżeli już dzwonią do członków rodziny, najczęściej rodziców, to w ściśle określonych porach, a niedostępność zrzucają na pracę. Często jedyną osobą, która widzi jak mieszkają, jest osoba zatrudnione do pomocy w utrzymaniu czystości, wykonania podstawowych obowiązków domowych. Taki sposób funkcjonowania prowadzi szybko do obniżenia nastroju, depresji, poczucia wypalenia. Osoba będzie więc szukać rozwiązania, aby szybko poprawić nastrój i być wydajnym w pracy. Pierwszą osobą wspominającą o problemie alkoholowym będzie często lekarz psychiatra. Jeśli farmakoterapia jest zalecana, to równorzędnie abstynencja od wszelkich napojów alkoholowych. Dla niektórych osób jest to pierwszy sygnał i jednocześnie zalecenie, aby coś w swoim funkcjonowaniu zmieniać.

Jakie są psychiczne i fizyczne konsekwencje przewlekłego picia w przypadku osób wysokofunkcjonujących?

Osoby dotknięte problemem alkoholowym, określanym mianem wysokofunkcjonującego, doświadczają konsekwencji psychicznych i fizycznych z tego samego zakresu, co osoba mająca inny sposób spożywania alkoholu. Konsekwencje fizyczne i psychiczne łączą się ze sobą.

W konsekwencjach psychicznych doświadczają zaburzeń nastroju, zarówno obniżenia, jak i niestabilności w kierunku impulsywności, drażliwości. Mają zachwiany obraz własny oraz obniżone poczucie własnej wartości, w emocjach często doświadczają poczucia winy, wstydu, niewystarczalności, ciągłego napięcia, lęku. Niekiedy równocześnie uzależniają się od innych aktywności lub innych substancji psychoaktywnych. Często nadmiarowo korzystają z leków przeciwbólowych i leków nasennych oraz różnych metod szybkich regeneracji dostępnych na rynku komercyjnym (suplementacja, detoks, kroplówki). Kobiety częściej korzystają z różnego rodzaju diet oczyszczających, połączonych z różnymi rytuałami, medytacjami, itd., które pozornie mają odnowić organizm i przykryć skutki uboczne spożywania alkoholu. Mają trudności w sferze satysfakcji seksualnej, często podejmują kontakty impulsywnie, ryzykownie. W kontaktach ryzykownych dochodzi do przekroczeń i aktywności, na które osoby nie wyraziły świadomej zgody. Często nie pamiętają o podstawowych zasadach ostrożności i profilaktyki, więc są narażone na choroby przenoszone drogą płciową, choroby wirusowe, nieplanowane ciąże. Mężczyźni łączą alkohol z lekami wspomagającymi potencję, co często kończy się niebezpiecznymi sytuacjami kardiologicznymi i interwencjami zespołów ratownictwa medycznego. Łączenie alkoholu z lekami powoduje wiele różnych medycznych i psychicznych powikłań. Osoby często doświadczają nasilonych myśli rezygnacyjnych, dokonują samookaleczeń, podejmują próby samobójcze. Wielokrotnie swój stan psychiczny i podjęte próby zatajają, nikt nie wie, że miały miejsce. Osoby z problemem alkoholowym trwale uszkadzają narządy wewnętrzne, doświadczają powikłań neurologicznych, różnych zaburzeń pracy układu oddechowo – krążeniowego. Często narażają się na sytuacje nagłe, wymagające pilnej interwencji medycznej. 

Czy „dobrze funkcjonujący” alkoholik faktycznie ponosi mniejsze straty w życiu osobistym i zdrowiu?

Ponosi dokładnie takie same straty jak każda inna osoba dotknięta problemem alkoholowym. Sposób picia alkoholu nie chroni przed konsekwencjami spożywania, one się zawsze pojawiają, to jest tylko kwestia czasu. Niewiadomą pozostaje to, w jakim czasie i która konsekwencja się pojawi albo z jaką mocą dosięgnie osobę z problemem alkoholowym. Natomiast to, że będzie konsekwencja jest pewne. Jeśli ktoś ma inne przekonanie na ten temat, to właśnie pokazuje jak silny jest mechanizm iluzji, pozornego poczucia kontroli lub myślenia o sobie w kategoriach wyjątku: „ inni tak mieli, ale ja mam inaczej”. 

Jak wygląda proces motywowania osoby wysokofunkcjonującej do podjęcia leczenia?

Jedna rzecz w procesie terapii uzależnienia pozostaje niezmienna, czyli osobista decyzja o podjęciu terapii i życiu w trzeźwości. Odłożymy na potrzeby naszych rozważań wyjątki od reguły, czyli pobyt w zakładzie karnym, sądowe nakazy oraz fazę krytyczną uzależnienia. Wracając do pytania, proces dochodzenia do tej decyzji może być wyboistą drogą, natomiast każdego kiedyś dosięga konsekwencja picia alkoholu. Cała rzecz polega na tym, że ta konsekwencja dla danej osoby ma być na tyle dojmująca, że staje się punktem zwrotnym. Punktem zwrotnym zazwyczaj jest konfrontacja z faktami, a nie iluzjami tworzonymi przez lata. Osoba dotknięta problemem alkoholowym nie nazywa rzeczy po imieniu, wybiera dogodne dla siebie interpretacje. Dlatego też wszelkie subtelne sugestie i tzw. „okrągłe słowa” nie zadziałają. Trzeba mówić wprost co widzę, co czuję i jak zareaguję. Wychodzi z tego, że oprócz zadań samej osoby dotkniętej problemem alkoholowym, to otoczenie może nazywać fakty, jasno komunikować swoje oczekiwania i wyrażać konsekwencje niespełnienia w czynach. Nie ma innej drogi motywacji poza byciem spójnym w zasadzie: „co mówię, to robię.” Jeśli za moimi słowami idą czyny, to pojawiają się też konsekwencje. Konsekwencje są niezbędne do dążenia do zmiany. To są niezwykle trudne rzeczy, dlatego zachęcam bliskich osób dotkniętych problemem alkoholowym do poszukiwania wsparcia i psychoedukacji w tym zakresie. 

Jakie metody terapeutyczne są szczególnie skuteczne w tej grupie pacjentów?

Rekomendujemy wszelkie programy pracy terapeutycznej nakierowane na pracę z osobami z problemem uzależnienia. Mogą być w podejściu indywidualnym, mogą być w podejściu grupowym w społeczności terapeutycznej. W systemie zamkniętym (pobytu w ośrodku) i w systemie otwartym. Grupy Anonimowych Alkoholików, wszelkie programy oparte o metodę 12 kroków. Terapia poznawczo- – behawioralna. Model kompleksowy wsparcia lekarza psychiatry w połączeniu z modelami terapeutycznymi. Zachęcam aby poszukiwać i nie zrażać się, jeśli któryś z programów nie zadziałał, to nie znaczy, że nie zadziała inny. Doświadczeniem wielu osób dotkniętych problemem alkoholowym jest poszukiwanie adekwatnej formy wsparcia dla siebie. Zachęcam aby robić to w konsultacji z terapeutą uzależnień. W polskim systemie świadczeń zdrowotnych jest szeroki dostęp do darmowych, profesjonalnych form wsparcia i leczenia. System obejmuje zarówno pomoc dla osób dotkniętych problemem alkoholowym, jak również wsparcie dla bliskich i ich rodzin.

Wywiad z ekspertem:

Ukończyłam studia na uniwersytecie UKSW na kierunku psychologia ze specjalizacją kliniczną i osobowości, szkołę trenerską Fundacji Maraton, drugi stopień terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach i kurs terapii poznawczo-behawioralnej dzieci i młodzieży w Centrum CBT. Posiadam uprawnienia do prowadzenia wsparcia w ramach interwencji kryzysowej. Jestem certyfikowanym Trenerem programu korekcyjnego TUKA/N oraz Programu Wzmacniania Rodziny. Pogłębiam umiejętności prowadzenia wsparcia w ramach dialogu motywującego. Obecnie zajmuję się szeroko rozumianą diagnozą psychologiczną i wsparciem osób dorosłych według zasady: Jeśli coś działa- rób tego więcej. Jeśli coś nie działa-rób coś innego. Jeśli coś się nie zepsuło – nie naprawiaj tego.