Jakie są powody, dla których dzieci, młodzież dokonują aktów autoagresji?
Powody zachowań autoagresywnych są bardzo różne. Można powiedzieć, że czynnikiem predysponującym jest w ogóle negatywny stosunek do siebie, niska samoocena czy uwewnętrzniona złość. Na to nakładają się czynniki wyzwalające, wśród których najczęściej wymienia się jakieś trudne wydarzenia, problemy w relacjach albo negatywne myślenie o sobie. To powoduje powstanie różnych emocji i zachowań, czego wyrazem mogą być właśnie akty autoagresji.
Jaki ma cel samookaleczająca się osoba? Dlaczego młodzi ludzie dokonują aktów autodestrukcji? To próba ukarania siebie, czy raczej uczucia swego rodzaju ulgi, rozładowania napięcia?
W psychologii mówimy o funkcji zachowania, która określa dlaczego dane zachowanie się pojawia i powtarza. Te funkcje, w przypadku samookaleczeń, mogą być bardzo różne. Najczęściej wiążą się one z szeroko rozumianą regulacją emocji, czyli np. właśnie uczuciem ulgi, czy rozładowaniem napięcia, ale też dostarczeniem sobie bodźców, czy nawet wzbudzeniem ekscytacji. Inne częste funkcje to te związane z komunikacją i wywieraniem wpływu. Mogą być np. wołaniem o pomoc, ale też wyrażeniem złości wobec kogoś. Oddzielna funkcja to wymieniona przez Panią próba ukarania siebie, ale też idąc jeszcze dalej powód, by się sobą zaopiekować, by być dla siebie dobrym. Rzadziej mówi się o funkcjach związanych z procesem rozwoju, szczególnie u nastolatków, którym samookaleczenia pozwalają w niekonstruktywny sposób uzyskać poczucie autonomii i kontroli nad tym obszarem własnego życia. Zdarza się również, że samookaleczenia są sposobem na poradzenie sobie z traumatycznymi doświadczeniami z przeszłości. Co istotne, funkcje te mogą współistnieć i równocześnie oddziaływać na zachowanie danej osoby.
Czy samookaleczenia dotyczą tylko dzieci i nastolatków? Czy dorośli też dokonują samookaleczeń?
Jak najbardziej samookaleczenia dotyczą również osób dorosłych, jednak w tym przypadku to około 4% w populacji ogólnej, podczas gdy wśród nastolatków szacuje się, że to 15-20% osób i przynajmniej w Polsce liczba tych osób się zwiększa.
Czy większy odsetek samookaleczających się dotyczy dziewcząt, czy chłopców?
Znacząco więcej dziewcząt dokonuje samookaleczeń. Według różnych badań robią to od 2 do 4 razy częściej niż chłopcy. Jednak w przypadku chłopców warto pamiętać, że rzadziej się samookaleczają, ale częściej dokonują samobójstw, co jest niepokojącym wskaźnikiem.
Czym grozi samookaleczanie? Czy kolejne próby powodują „jedynie” uszkodzenia ciała, czy też mogą zagrażać życiu?
Trzeba jasno powiedzieć, że samookaleczanie jest zagrożeniem zdrowia, ale może być także związane z zagrożeniem życia. Zagrożenie zdrowia dotyczy nie tylko odniesionych fizycznie ran, ale często samookaleczenia są wyrazem innych problemów psychicznych, takich jak depresja, zaburzenia lękowe czy zaburzenia osobowości. I te zaburzenia również wymagają leczenia. Dodatkowo, to co istotne, samookaleczenia mogą być podejmowane z intencją samobójczą lub bez tej intencji. Ważne jest każdorazowe badanie zamiaru osoby ich dokonującej. Zdarza się również, że ktoś zaczyna się samookaleczać bez myśli samobójczych, ale takowe pojawiają się w trakcie i wówczas samookaleczenie traktujemy jak próbę samobójczą. Na pewno niepokojącymi sygnałami są gwałtowne nasilenie samookaleczeń, obrażenia wymagające interwencji chirurgicznej, czy też dokonywanie samookaleczeń będąc pod wpływem środków psychoaktywnych. Są to czynniki zwiększające ryzyko przekształcenia się samookaleczenia bez intencji samobójczej w próbę samobójczą.
Co powoduje w młodym człowieku potrzebę takiej autoagresji?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Najbliższe jest mi rozumienie tego zjawiska w modelu biopsychospołecznym, który zakłada interakcje czynników biologicznych, w tym szczególnie temperamentalnych, psychologicznych, w tym m.in. umiejętności regulacji emocji i samooceny oraz społecznych, takich jak np. umiejętności społeczne, komunikacji, rozwiązywania konfliktów, itp. Zdecydowanie kluczowy jest tu także stosunek do samego siebie, który jest wynikiem oddziaływania wszystkich wymienionych wcześniej czynników i uprzednich doświadczeń. Szczególne miejsce zajmują tu relacje z rodzicami i innymi ważnymi osobami, takimi jak rodzeństwo, dziadkowie czy rówieśnicy.
Czy okaleczająca się osoba odczuwa ból fizyczny?
Najczęściej tak, jednak nasilenie tego bólu bywa bardzo różne. Część osób opowiada o tym, że właśnie ból fizyczny pozwala zmniejszyć odczuwanie bólu psychicznego i dlatego tak chętnie się okaleczają. Problem jednak polega na tym, że odczuwanie bólu się zmniejsza i trzeba dokonać większej liczby okaleczeń, żeby uzyskać efekt taki sam jak na początku. Dlatego bardzo często ran jest coraz więcej i więcej.
Czy samookaleczanie się jest samo w sobie zaburzeniem psychicznym, czy jest częścią innego zaburzenia? Czy samookaleczaniu zawsze towarzyszy np. depresja, lęki?
Samookaleczenia mogą być rozpatrywane zarówno jako oddzielne zaburzenie psychiczne, jak i jako część obrazu klinicznego innego zaburzenia. W klasyfikacji zaburzeń psychicznych DSM-5 jest wyróżnione zaburzenie takie jak samookaleczenia bez intencji samobójczych (Nonsuicidal Self-Injury -NSSI), które charakteryzują się niezdolnością do przeciwstawienia się impulsowi zranienia siebie, przeżywaniem napięcia przed aktem samookaleczenia oraz doświadczaniem ulgi po dokonaniu samouszkodzenia. Ale tak jak wcześniej wspomniałam, samookaleczenia mogą być objawem towarzyszącym zaburzeniom depresyjnym czy zaburzeniom osobowości.
Jakie czynności można uznać jako autoagresywne? Jak dzisiaj najczęściej okaleczają się młodzi ludzie?
Przede wszystkim samookaleczenia zawsze warto rozpatrywać w kontekście kulturowym. Jakiś czas temu tatuowanie ciała było przez część badaczy traktowane jako forma samookaleczenia. Dzisiaj natomiast jest to zachowanie akceptowane kulturowo, w niektórych środowiskach wręcz pożądane. Młodzi ludzie najczęściej okaleczają się przez nacinanie skóry, przypalanie jej, uderzanie różnymi częściami ciała o twarde powierzchnie. Rzadziej gryzą się, drapią, wyrywają włosy, czy też rozdrapują gojące się skaleczenia.
Jak rodzice, opiekunowie lub bliskie otoczenie może zaobserwować akty autoagresji u swoich dzieci? Na co powinni zwrócić uwagę?
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na nagłe zmiany przyzwyczajeń i zachowania dziecka. To, co powinno niepokoić, to izolowanie się, przeżywanie często silnych emocji, problemy w relacjach rówieśniczych. Warto zbadać jak dziecko sobie z tym wszystkim radzi. Specyficzne zachowania związane z samookaleczeniem, to noszenie ubrań z długimi rękawami i nogawkami, nieadekwatnie do pogody, ślady krwi na ubraniu, liczne i częste opatrunki, noszenie przy sobie żyletek i innych ostrych narzędzi, czy też oglądanie i zamieszczanie w internecie zdjęć obrazujących samookaleczenia.
Czy z samookaleczania się można wyleczyć? Czy raczej chodzi o umiejętność kontrolowania się?
Powiedziałabym raczej, że w leczeniu chodzi o to, żeby samookaleczenia nie były potrzebne. Bardzo istotne jest z jednej strony zdiagnozowanie funkcji samookaleczeń, a z drugiej dokonanie szerokiej konceptualizacji problemu, czyli próba zrozumienia jakie mechanizmy u danej osoby zadziałały, że samookaleczenia się pojawiły i nie znikają. Diagnoza funkcji pozwala na likwidację objawu, uczymy np. regulacji emocji albo komunikacji wprost tak, żeby nie używać do tego samookaleczeń, a także różnych umiejętności społecznych. Zwykle problem jest jednak bardziej złożony i dopiero zrozumienie jego źródeł pozwala na przygotowanie szerokiego, wieloaspektowego planu działań.
Jak pomóc dziecku, które dokonuje autoagresji? Gdzie szukać pomocy?
Bardzo istotne jest myślenie o samookaleczeniach, że pojawiły się, ponieważ dana osoba nie potrafi sobie inaczej poradzić z otaczającą ją rzeczywistością. Ważne, by nie oskarżać, nie oceniać, nie uważać, że ktoś manipuluje lub robi na złość. W miarę możliwości warto okazać zrozumienie i zastanowić się jak pomóc dziecku w radzeniu sobie z trudnymi emocjami lub innymi zauważonymi problemami. W sytuacji powtarzających się i narastających samookaleczeń warto zgłosić się do specjalisty, począwszy od psychologa szkolnego, aż po psychoterapeutę, zależnie od możliwości.

Nina Szalas
Nina Szalas, psycholog, specjalista psychoterapii dzieci i młodzieży, certyfikowany psychoterapeuta poznawczo-behawioralny Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej oraz certyfikowany superwizor-dydaktyk Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej; kierownik ds. dydaktyki Szkoły Psychoterapii Centrum CBT EDU;






